Zagłębie Sosnowiec. Dudek uchylił mu drzwi

Dariusz Dudek w przeciwieństwie do Radosława Mroczkowskiego widzi potencjał 21-latka i zamierza na niego stawiać. Podczas sobotniego sparingu z Rakowem Częstochowa ofensywny pomocnik będzie chciał potwierdzić, że warto dać mu szansę w kolejnych ligowych potyczkach i to niekoniecznie w roli zmiennika.

Mularczyk wrócił do Sosnowca latem po rocznym wypożyczeniu do GKS-u Bełchatów. W minionym sezonie był jedną z wiodących postaci w ekipie II-ligowca, który na koniec sezonu cieszył się z awansu na zaplecze ekstraklasy. Trener bełchatowian Artur Derbin nie ukrywał, że odejście Mularczyka, z którym pracował w Sosnowcu, nie jest mu na rękę.

Potwierdził to także podczas wizyty w Sosnowcu, gdy jego GKS mierzył się w 8. kolejce z Zagłębiem. – Patryk Mularczyk był dla mnie bardzo ważnym zawodnikiem, mimo młodego wieku i małego doświadczenia. Znałem go bardzo dobrze właśnie z Zagłębia i wiedziałem, że jest to człowiek, który idealnie wkomponuje się w nasz styl gry. Gdyby został u nas, miałby bardzo mocną pozycję. Teraz zaczyna nowy rozdział, musi podjąć rywalizację. Mam nadzieję, że nadal będzie się rozwijał – powiedział wówczas Derbin.

„Mular” w tamtym spotkaniu zaliczył nieco ponad kwadrans. W sumie za kadencji trenera Mroczkowskiego trzykrotnie wybiegł w pierwszym składzie, nigdy nie dotrwał jednak do końca spotkania, a nawet jeśli grał, to nie tej pozycji, na której czuje się najlepiej. – Zdecydowanie lepiej czuję się w roli „dziesiątki”. Tak grałem w Bełchatowie. Oczywiście zawsze uszanuję wolę trenera, bo w piłce najważniejsze jest dobro zespołu, ale znacznie lepiej czuję się w środku pola. Operując za napastnikiem czuję, że mogę dać drużynie więcej – podkreśla piłkarz.

Tego samego zdania jest nowy trener Zagłębia. Co prawda starcie z Sandecją Mularczyk rozpoczął na ławce rezerwowych, ale gdy wszedł na murawę występował na ulubionej przez siebie pozycji.

– Nie ukrywam, że miałem z nim problem przed tym spotkaniem. Widzę, że jest w formie. Z Sandecją usiadł na ławce, bo zdecydowałem się na taki a nie inny wybór meczowej jedenastki. Wszedł z ławki, dał dobrą zmianę. Wierzę w niego mocno i zależy mi na tym, żeby grał – zapewnia trener Dudek.

Filigranowy pomocnik Zagłębia nie ukrywa, że jego celem jest miejsce w pierwszym składzie sosnowiczan i zamierza o to miejsce walczyć. Sprawę może mu ułatwić decyzja trenera Dudka o przesunięciu na bok pomocy kapitana i lidera drużyny, Szymona Pawłowskiego.

– Wszyscy wiemy, ile daje drużynie Szymek. Oczywiście moje szanse na grę w momencie gdy w środku pola jest Szymon są mniejsze niż gdy mam o miejsce w składzie rywalizować np.: ze Staszkiem Bilenkyim. Tą decyzją trener Dudek w pewien sposób uchylił mi drzwi. Teraz piłka jest po mojej stronie. Muszę udowodnić, że warto na mnie postawić, warto mi zaufać. W najbliższej perspektywie chciałbym wywalczyć sobie miejsce w składzie, zostać liderem środka pola. Czy tak się stanie, to w głównej mierze zależy od mojej dyspozycji. Wiem, że trener Dudek da mi szansę. Tylko ode mnie zależy, czy ją wykorzystam. Dlatego mocno pracuję na treningach i będę chciał w sparingu z Rakowem pokazać, że zasługuję na szansę – dodaje utalentowany zawodnik.

Początek dzisiejszego sparingu na boisku Rakowa o godz. 11.00.