ZAKSA bliżej finału

Kędzierzynianie zaprezentowali swoją moc. W pierwszym meczu półfinału rozbili PGE Skrę Bełchatów.


Dla wielu ekspertów rywalizacja Grupy Azoty ZAKSY z PGE Skrą to przedwczesny finał. Pierwsze spotkanie rozczarowało. Emocji było niewiele. Mistrzowie Polski z Kędzierzyna-Koźla zaprezentowali się wspaniale i wygrali pewnie.

Sposobem gości na powstrzymanie ZAKSY miała być silna zagrywka. I faktycznie serwowali bardzo mocno. Udało im się nawet odrzucić rywali od siatki. To jednak był tylko połowiczny sukces. Rozgrywający Benjamin Toniutti to prawdziwy magik, potrafi „wyczarować” coś z niczego. I nawet mając dograną piłkę na trzeci czy czwarty metr potrafi rozegrać piłkę dokładnie i niekonwencjonalnie. A  Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk i Łukasz Kaczmarek na skrzydłach byli niezwykle skuteczni. Nie robił na nich wrażenia nawet potrójny blok rywali.

Bełchatowianie robili, co mogli. Ambitnie walczyli o każdą piłkę. Nie mieli jednak argumentów, by poważniej zagrozić ZAKSIE. Pojedyncze zrywy Taylora Sandera, Mateusza Bieńka czy Dusana Petkovicia, to było zdecydowanie za mało.

Najbardziej wyrwany był pierwszy set, ale nawet w nim warunki dyktowali gospodarze. Prowadzili nawet 22:18. Skra nie dawała za wygraną. Świetny fragment miał Bieniek. Bełchatowianie doprowadzili do stanu 23:24. W ostatniej akcji Tayler Sander zaserwowała w siatkę.


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:23, 25:17, 25:20)

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Toniutti, Śliwka (17), Kochanowski (5), Kaczmarek (10), Semeniuk (12), Smith (8), Zatorski (libero) oraz Kluth. Trener Nikoal GRBIĆ.

BEŁCHATÓW: Łomacz, Sander (7), Huber (7), Petković (12), Ebadipour (9), Bieniek (10), Piechocki (libero) oraz Filipiak, Kłos, Sawicki. Trener Michał Mieszko GOGOL.

Sędziowali: Maciej Twardowski ( Radom) i Szymon Pindral (Kielce).

Przebieg meczu
I: 10:7, 15:13, 20:17, 25:23.
II: 10:8, 15:12, 20:15, 25:17.
III: 10:8, 15:10, 20:15, 25:20.
Bohater – Aleksander ŚLIWKA.


Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus