„W Serbii za zmarnowaną jedenastkę miałem kiedyś pistolet przystawiony do głowy”

Czasu na celebrę za wiele nie ma, ale trudno tłumić w sobie radość po przełamaniu tak dławiącej passy…
Żarko UDOVICZIĆ:
Nareszcie wygraliśmy poza domem! Czekaliśmy na to bardzo długo i w końcu mamy to, czego chcieliśmy. Mówiłem w poprzednich wywiadach, że to jest tylko kwestia czasu. Chodziło też o to, żeby VAR oddał nam to, co wcześniej zabrał.

I oddał tym razem trzy razy. Nie będzie już pan żartował z monitora?
Żarko UDOVICZIĆ:
 Pozwoliłem sobie na taki żart raz. Teraz robi się już bardzo poważnie, bo wkraczamy w decydująca fazę sezonu. Mam nadzieję, że VAR będzie już z nami do końca. Przed nami pewnie jeszcze dużo ważnych momentów.

Miedź nie ograniczyła się tylko do defensywy, potrafiła bardzo groźnie zaatakować. Wydawało się jednak, że cały czas macie rezultat pod kontrolą. Z perspektywy boiska również?
Żarko UDOVICZIĆ: Do przerwy tak. Potem za głęboko się cofnęliśmy. Gdybyśmy utrzymali wysoki pressing z pierwszej połowy, to myślę, że rywale nie byliby w stanie nam zagrozić. Spodziewaliśmy się, że po przerwie Miedź zagra lepiej i rzeczywiście tak było. Udało nam się jednak zagrać „na zero” z tyłu. Lukasz Hrosso uratował nas w kilku sytuacjach, ale dobrze spisaliśmy się jako zespół. Jeśli w następnych kolejkach każdy da z sienie „maksa”, korzystny wynik znów będziemy mieli na wyciągnięcie ręki.

Wierzy pan, że zwycięstwo w Legnicy to początek dobrej serii?
Żarko UDOVICZIĆ: Wszyscy mamy taka nadzieję. Tak samo myśleliśmy, kiedy ograliśmy Arkę Gdynia, a potem Koronę Kielce. Nie byliśmy jednak w stanie potwierdzić wysokiej dyspozycji w kolejnym spotkaniu. Teraz musi być inaczej. W środę Wisła Kraków nie może wywieźć ze Stadionu Ludowego nawet punktu.

W tym sezonie nie wykorzystaliście już trzech rzutów karnych. Nie korci pana, żeby podejść do piłki w tak newralgicznym momencie?
Żarko UDOVICZIĆ: 
 Na treningach wypadam w tym elemencie gry całkiem nieźle. Jeśli sztab szkoleniowy uzna, że warto mi zaufać, to jestem gotów. W Serbii za zmarnowaną „jedenastkę” miałem kiedyś pistolet przystawiony do głowy, ale nie boję się. Podejdę do piłki bez strachu i strzelę. Na razie podchodzą inni. Wynika to głównie z tego, że Szymek Pawłowski i Mateusz Możdżeń mają w tym względzie doświadczenie. Wykonywali rzuty karne w swoich poprzednich drużynach.

Do zespołu wraca nareszcie Vamara Sanogo, który odcierpiał cztery mecze dyskwalifikacji. To dobra wiadomość…
Żarko UDOVICZIĆ: 
 Bardzo dobra. Ale trzeba zaznaczyć, że wśród napastników panuje teraz duża rywalizacja. Giorgi Gabedawa zdobył właśnie pierwszą bramkę w barwach Zagłębia, w czym starałem się mu bardzo pomóc, a ostatniego słowa nie powiedział jeszcze młody Olaf Nowak. Jestem jednak przekonany, że do końca sezonu będziemy bardzo potrzebować wszystkich trzech snajperów.

 

Żarko Udoviczić po meczu z Miedzią Legnica
W sobotę Żarko Udoviczić rozegrał dla Zagłębie ligowy mecz nr 100. Uczcił go asystą przy pierwszym golu…
Fot. Tomasz Browarczyk/400mm.pl