Zderzenie z „czerwoną latarnią”

Z dużej chmury – czytaj przewagi Rekordu w I połowie – spadł mały deszcz, czyli jedna bramka.


Kamil Lech sfaulował Tomasza Nowaka i doświadczony rozgrywając sam wymierzył sprawiedliwość, uderzając z „wapna”. Przy pozostałych interwencjach bramkarz Warty był już bezbłędny. Popis umiejętności dał zwłaszcza tuż przed przerwą, zatrzymując „główkę” Marcina Wróbla i strzał Bartosza Kowalczyka z dystansu. Jeszcze na początku II odsłony goście zaatakowali z impetem, ale po trafieniu Wróbla sędzia odgwizdał spalonego, a później inicjatywę przejęli zamykający tabelę gorzowianie.

– Plan był taki, żeby w pierwszej połowie być uważnym w obronie – mówi ich trener Mykoła Dremluk. – Rekord gra co trzy dni, musiał osłabnąć i to wykorzystaliśmy.

Przede wszystkim jednak „czerwona latarnia” wykorzystała… błąd Mateusza Madzi. Stoper Rekordu stracił piłką na 30 metrze, Damian Szałas prostopadłym podaniem otworzył drogę Dominikowi Nowakowskiemu, który strzałem w „długi” róg ustalił wynik.

Bliżej jego zmiany byli miejscowi, ale Krzysztof Żerdka obronił uderzenie Oresta Tkaczuka głową, a w wymianie ciosów, która miała miejsce w końcówce czujność i klasę zaprezentowali obaj bramkarze.

– Do przerwy powinniśmy prowadzić wyżej, bo nasza przewaga była odzwierciedleniem różnicy punktowej dzielącej oba zespoły – twierdzi szkoleniowiec bielszczan, Dariusz Mrózek. – Nasz błąd pozwolił jednak Warcie wrócić do gry, a końcówka mogła się potoczyć różnie. Dlatego szanujemy ten punkt, ale o zadowoleniu nie może być mowy.


Warta Gorzów Wielkopolski – Rekord Bielsko-Biała 1:1 (0:1)

0:1 – T. Nowak, 24 min (karny), 1:1 – Nowakowski, 57 min

WARTA: Lech – Majerczyk (12. Siwiński), Śledzicki, Ogrodowski, A. Nowak – Marchel (80. Burzyński), Szulc (69. Rybicki), Szałas (80. M. Kasprzak), Nahrebecki, Nowakowski – Tkaczuk. Trener Mykoła DREMLUK.

REKORD: Żerdka – Żołna, Pańkowski, Madzia, Caputa – Kasprzyk (64. Wróblewski), Kowalczyk (74. Kolano), Twarkowski, T. Nowak, Mucha (79. K. Kasprzak) – Wróbel (74. Ciućka). Trener Dariusz MRÓZEK.

Sędziował Paweł Maćkowiak (Szczecin).

Żółte kartki: Lech, Szulc, Nowakowski, Marchel, Nahrebecki.


Fot. facebook.com/wartagorzow