Zagrają? Chojnice jak Zakopane

W klubie ani myślą jednak przekładać sobotniego meczu z Odrą Opole. – Gramy! Pogoda będzie wkrótce taka, że mecz się odbędzie. Jest niezagrożony – stwierdził Jakub Piekut, rzecznik Chojniczanki. Drużyna, która zimę spędzała w fotelu lidera tabeli, tej wiosny (?) nie zagrała jeszcze u siebie. Oba dotychczasowe mecze – z Rakowem Częstochowa i GKS-em Katowice – musiała odwołać przez wzgląd na warunki atmosferyczne.

W kwietniu podopiecznych Krzysztofa Bredego czeka aż 7 spotkań, dlatego nie chcą komplikować sobie i tak napiętego już rozkładu jazdy. Nie zamierzają sporządzać do PZPN wniosku o przełożenie starcia z Odrą. Dziś jednak prawdopodobnie stadion będzie wizytował związkowy delegat. Najgorszy scenariusz jest taki, że murawa nie zostanie dopuszczona do gry w sobotę przed samym spotkaniem.

– Gdy zobaczyłem zdjęcia boiska, pomyślałem, że chyba jedziemy do Zakopanego… Trudno stwierdzić, jak to się skończy, ale nawet o tym nie myślimy, tylko normalnie przygotowujemy się na mecz z przeciwnikiem, o którym trzeba powiedzieć, że stanowi niewiadomą, bo zagrał wiosną tylko raz. Z jednej strony czuje więc pewnie głód piłki i chce coś udowodnić, a z drugiej – brakuje mu rytmu meczowego. Ciężko tu cokolwiek prognozować. Musimy skupiać się na sobie, wiedzieć, czego chcemy na boisku od siebie – podkreśla trener Odry, Mirosław Smyła.