Złamali bałkański opór

Przed starciem z Bułgarią sytuacja była jasna. Współgospodarze turnieju, chcąc zakończyć rozgrywki grupowe na pierwszym miejscu musieli wygrać za trzy punkty. Naszym siatkarzom wystarczyło zwyciężyć w dwóch setach, by cieszyć się z pierwszego miejsca.

Wzajemna kurtuazja

Plamen Konstantinow, szkoleniowiec Bułgarii, był pod wrażeniem dotychczasowych dokonań biało-czerwonych. – Polska jest bardzo silna, nie powinniśmy mieć złudzeń na ten temat. Jednak mamy szanse jako gospodarze. Jeżeli osiągniemy czyste zwycięstwo (za trzy punkty – przyp. red.) będziemy na pierwszym miejscu w grupie – podkreślił. – Wychodzimy naprzeciw mistrzów świata, nie mamy nic do stracenia. Możemy tylko wygrać – dodał.

O starciu z Bułgarią z obawą mówił też Paweł Zatorski, libero naszej drużyny. – Bardzo byśmy chcieli, by to była taka kropka nad i, ale Bułgarzy to bardzo trudny rywal przy świetnej i bardzo agresywnej publiczności i musimy zagrać bardzo mądrze – podkreślał.

Przed lekceważeniem ekipy Konstantinowa, która przegrała wcześniej z Irańczykami 1:3, przestrzegali też Jakub Kochanowski i Grzegorz Łomacz. Pierwszy z nich przypomniał, że każdy zespół prezentuje się lepiej przed własną publicznością. – Bułgarzy są gospodarzami, ściany im pomagają i zawsze mieliśmy z nimi twarde boje – analizował Kochanowski.

Nokaut na początek

Polacy zgodnie z zapowiedziami nie zlekceważyli rywali. Wyszli na parkiet bardzo zmobilizowani. Od pierwszej piłki grali jak w transie. Praktycznie nie popełniali błędów. Fantastycznie spisywali się w polu zagrywkowym i na siatce. Kolejne serwisy Michała Kubiaka, Fabiana Drzyzgi i Bartosza Kurka „roztroiły” przyjmujących rywali, a pojedyncze bloki na Nikołaju Uczikowie i Walentinie Bratojewie kompletnie odebrały im ochotę do gry. Bułgarzy tylko snuli się bo boisku, rozkładali bezradnie ręce i zrezygnowani przyjmowali kolejne ciosy.

Rozpalony ogień

Konstantinow na przerwie po pierwszym secie starał się podsycić w swoich graczach ogień. Udało się. Od drugiego seta rozpoczął się prawdziwy mecz. Nikt nie wstrzymywał ręki. Bułgarzy zdecydowanie poprawili swoją grę. Wiarę w swoje umiejętności odzyskali przede wszystkim Uczikow i Bratojew. Nie dawali się już tak łatwo łapać na blok, jak w premierowej odsłonie. W drugim secie Polacy nie zapisali na swoim koncie żadnego bloku, choć w pierwszym mieli ich 5. Bułgarzy nie unikali też prowokacji. A że nasi gracze nie dają sobie w kaszę dmuchać, na parkiecie zaiskrzyło. Praktycznie każda akcja kończyła się wyzywającymi spojrzeniami, gestami i wymianą zdań. Sędziowie mieli sporo pracy, by uspokoić rozgrzane głowy siatkarzy i trenerów. Skończyło się na żółtej kartce dla Vitala Heynena, trenera biało-czerwonych, i Bratojewa.

Więcej argumentów

Na parkiecie rozgorzała walka na całego. Nie było straconych piłek, ani beznadziejnej sytuacji, z której nie można wyjść obronną ręką. Cios za cios. Na akcje skrzydłowych Bułgarów równie mocno i skutecznie odpowiadali Bartosz Kurek, Jakub Kochanowski czy Michał Kubiak. Rosnące napięcie czuć było w powietrzu. Początkowo lepiej radzili sobie gospodarze. Po kilku efektownych zagrywkach „odskoczyli” nawet na siedem „oczek”. Biało-czerwoni nie dawali za wygraną. Tak jak w poprzednim starciu z Iranem, umiejętnościami błysnął jakub Kochanowski. Znów popisał się serią serwisów. I Polacy zbliżyli się do rywali na punkt (22:23). Odmienić losów seta nie dali jednak rady. Za to w dwóch kolejnych nie było już wątpliwości, kto jest lepszy. Bułgarzy oczywiście walczyli, ale nasi gracze mieli zdecydowanie więcej argumentów. Byli dokładniejsi, pewniejsi i przede wszystkim zachowali więcej zimnej krwi. Popełnili też mniej błędów, choć się ich nie ustrzegli. W czwartej odsłonie np. zepsuli aż cztery zagrywki z rzędu. Na szczęście w końcówce Kochanowski (świetne serwisy), Kurek i Kubiak (w ataku) wykonali wyrok na Bułgarach.

 

 

Bułgaria – Polska 1:3 (14:25, 25:23, 22:25, 23:25)

BUŁGARIA: Seganow (2), Skrimow (8), Gotsew (4), Uczikow (8), W. Bratojew (19), Josifow (5), Salparow (libero) oraz Todorow, N. Penczew (3), R. Penczew, Nikołow (4), Gradinarow (4). Trener Plamen KONSTANTINOW.

POLSKA: Drzyzga (1), Szalpuk (12), Nowakowski (7), Kurek (21), Kubiak (18), Kochanowski (8), Zatorski (libero) oraz Schulz (5), Łomacz, Śliwka. Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali Władimir Simonović (Serbia) i Nathanon Sowapark (Tajlandia). Widzów 5000.

Przebieg meczu

I: 6:10, 8:15, 13:20, 14:25.

II: 10:8, 15:12, 20:15, 25:23.

III: 6:10, 8:15, 15:20, 22:25.

IV: 9:10, 12:15, 19:20, 23:25.