Znajomi rywale

Katowiczanie liczą na niespodziankę z PGE Skrą. W Zawierciu „Jurajscy rycerze”, obecni podopieczni Michała Winiarskiego, zmierzą się z byłymi z Trefla.


Przed nami już 10. kolejka ekstraklasy. Ciekawie powinno być w Katowicach. GieKSa w sobotę podejmuje PGE Skrę Bełchatów. Gospodarze liczą na podtrzymanie dobrej passy i trzecią kolejną wygraną. O triumf będzie jednak zdecydowanie trudniej niż w starciach z Cuprum Lubin i BBTS-em Bielsko-Biała. Skra to krajowy potentat, który od lat mierzy w czołowe miejsca, ale teraz znalazł się w tarapatach. Ma pięć porażek z rzędu i to z zespołami przeciętnymi, jak Barkom Każany Lwów, Ślepsk Malow Suwałki czy Cuprum. W tabeli z 12 pkt znajduje się na 9. pozycji. Do siódmej GieKSy traci trzy „oczka”.

W Katowicach zdają sobie jednak sprawę, że pozycja Skry nie odzwierciedla jej potencjału. – Bełchatowianie na pewno będą chcieli się przełamać. Wiemy, jacy tam grają zawodnicy i czego możemy się po nich spodziewać – przyznał Jakub Szymański, przyjmujący zespołu z Górnego Śląska.

Mecz podtekstów będzie w Zawierciu. Aluron CMC Wartę i Trefl łączy Michał Winiarski. Obecny szkoleniowiec „Jurajskich rycerzy” trzy poprzednie lata spędził w Gdańsku. Wraz z nim do Zawiercia przeniósł się Patryk Łaba. Z kolei w drugą stronę powędrowali Patryk Niemiec i Piotr Orczyk. Tego drugiego na parkiecie jednak nie zobaczymy. bo na początku sezonu w meczu przeciwko Ślepskowi zerwał więzadło krzyżowe w kolanie.

Faworytem sobotniego spotkania są zawiercianie, ale… nie mieli czasu się do niego przygotować. We wtorek udali się do Bułgarii na mecz Ligi Mistrzów z Hebarem Pazardżik i wrócili w czwartek. Na treningu spotkają się dzisiaj. – Takie są nasze obowiązki – skwitował Dawid Konarski, atakujący Aluronu CMC Warty.

PSG Stal sezon rozpoczęła wręcz rewelacyjnie, w pewnym momencie przewodziła ligowej stawce, jednak podopieczni trenera Daniela Plińskiego złapali zadyszkę. Z czterech ostatnich meczów przegrali trzy i spadli na 6. pozycję. Dotkliwa była zwłaszcza porażka przed tygodniem z Wartą Zawiercie. Sama przegrana nie była zaskoczeniem, ale styl już tak. – Zawiercianie zagrali bardzo dobrze, ale my nie byliśmy agresywni na zagrywce, a to jest jedna z naszych największych broni. To nie był ani nasz dzień, ani nasz mecz – szukał powodów dominacji „Jurajskich rycerzy” Tsimafei Żukouski, rozgrywający Stali.

Zawodnicy z Nysy postarają się przełamać z BBTS-em Bielsko-Biała. Są zdecydowanymi faworytami, bo goście spisują się słabo. W dziewięciu kolejkach wygrali tylko raz i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. – Zrobimy wszystko, aby ten mecz wygrać. Mam nadzieję, że zrehabilitujemy się po ostatnich meczach, ale nie chcę typować wyniku. Musimy wyjść na boisko i zagrać na 100 procent – podkreślił Michał Gierżot, przyjmujący PSG Stali.

Bielszczanie nie mają jednak nic do stracenia. Mogą zagrać na luzie i bez presji. Dla nich każdy zdobyty punkt będzie sukcesem.


Na zdjęciu: Michał Winiarski będzie miał okazję spotkać się z byłymi podopiecznymi z Gdańska.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus