Żużel. Bez Łogaczowa, ale z Aspgrenem

Pontus Aspgren ostatecznie dotrze do Krosna i zastąpi niedysponowanego Siergieja Łogaczowa.


Do Krosna zawodnicy ROW-u Rybnik wybiorą się bez Siergieja Łogaczowa. Rosjanin w poprzednim tygodniu pojechał do Rosji na mecz ligowy i tam otrzymał pozytywny test na COVID-19. Przez to znajduje się teraz w izolacji i nie będzie mógł pomóc swojej drużynie w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego 1. ligi. Początkowo awizowany w jego miejsce był Leon Flint.

Brytyjski talent nie otrzymywał w tym sezonie zbyt wielu szans od Marka Cieślaka i miał być to dla niego punkt zwrotny w sezonie. Jednak udało się dogadać z Pontusem Aspgrenem, którego brak w awizowanym składzie wynikał z możliwych problemów logistycznych. 30-latek w sobotę uczestniczył w Grand Prix, a we wtorek – dzień po meczu „Rekinów” – ma wziąć udział w spotkaniu ligi szwedzkiej.

– Pontus przyleci jutro (w poniedziałek, przyp. K.J.) do Krakowa i prosto stamtąd pojedzie do Krosna. Nie będzie miał ze sobą własnego sprzętu, ale podstawimy mu motocykle Siergieja Łogaczowa. Dostanie też wsparcie jego mechanika. Z tej okazji chciałem mocno podziękować Siergiejowi za taką solidarność z drużyną – powiedział prezes klubu, Krzysztof Mrozek.

Nieobecność Łogaczowa nie pomoże więc Flintowi, ale może dać kolejną szansę Michaelowi Jensenowi Jepsenowi. Duńczyk w ostatnich spotkaniach stracił miejsce w składzie, ale w Krośnie wyjedzie na tor. Stawką spotkania nie jest awans do fazy play-off, bo ten rybniczanie mają już zagwarantowany. Ważniejsze teraz jest rozstawienie. Im wyżej w tabeli ROW będzie po 14. kolejce, tym potencjalnie słabszy będzie jego rywal w półfinale. Dlatego forma Jepsena Jensena będzie miała kolosalne znaczenie. A jeżeli pokaże się z dobrej strony, to z pewnością może liczyć na włączenie go do składu w kluczowych meczach o awans do ekstraligi.

Ponadto widzowie znów będą mieli możliwość oglądać na torze Pawła Trześniewskiego. Junior po swoim debiucie sprzed dwóch tygodni wydaje się lekiem na bolączki kadry młodzieżowej z Rybnika. W spotkaniu z Wybrzeżem Gdańsk zdobył 5 punktów z bonusem w zaledwie 3 biegach. Dla porównania – Przymysław Giera w 17 startach zdobył 8 punktów, a Kacper Tkocz i Błażej Wypior, którzy w sumie na tor wyjechali 17 razy, ani razu nie dowieźli do mety choćby „oczka”. Przez to 16-latek wzbudza niemałe zainteresowanie w rybnickim środowisku. Kibice są ciekawi, jak sobie poradzi, gdy nie będzie mógł ścigać się na znanym przez siebie torze przy ulicy Gliwickiej, a w Krośnie.

Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce sezonu ROW rozgromił Wilki u siebie 63:27, Wtedy wydawało się, że beniaminek 1. ligi będzie czerwoną latarnią w tabeli. Później jednak zespół z Podkarpacia widocznie się poprawił, zrobił kilka ciekawych transferów i tak jak rybniczanie ma już zapewniony awans do play-offów. Wilki w tym sezonie przegrały u siebie tylko raz z Wybrzeżem Gdańsk, ale teraz też nie mogą być pewni swego.

Goście z Górnego Śląska są nieobliczalni, a sami krośnianie będą musieli walczyć bez jednej z ważniejszych postaci zespołu, Patryka Wojdyły. 22-latek nabawił się kontuzji kręgosłupa podczas ligowego spotkania z Orłem Łódź. Jego klub, jak już do tego przyzwyczaił, szybko zareagował i zakontraktował dwóch innych zawodników na pozycję U-24 – Jana Kvecha oraz Marko Lewiszyna. Szczególnie ten pierwszy może zrobić różnicę na torze.


Na zdjęciu: ROW Rybnik w meczu z Wilkami Krosno wystąpi bez Siergieja Łogaczowa. Zastąpi go Pontus Aspgren.

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus