„Zawaliłem przy pierwszym golu”

Golkiper KSG i młodzieżowej reprezentacji Polski, Tomasz Loska po wysokiej porażce z Legią nie szukał tanich wymówek, po męsku wziął także na klatę winę za stratę pierwszej bramki.

Jakie są pierwsze pańskie pierwsze wnioski po meczu? Wysoki rezultat to w pierwszej kolejności efekt siły Legii, czy może jednak aktualnej słabości Górnika?

Tomasz LOSKA: Ostatnio wygraliśmy w lidze mecz z Zagłębiem Lubin, więc było w nas dużo optymizmu. Przyjechaliśmy do Warszawy z nastawieniem na walkę o punkty, ale skończyło się – niestety – tak się skończyło. Czyli nieciekawie. Legia na pewno miała zdecydowanie więcej jakości, natomiast my w Warszawie, niestety, nie zaprezentowaliśmy niczego wielkiego.

Kilkunastominutowa przeprawa spowodowana pokazem pirotechnicznym kibiców Legii mogła wybić zawodników Górnika z koncentracji?

Tomasz LOSKA: W ten sposób nie można szukać usprawiedliwienia, bo piłkarze Legii mieli równie długą przerwę. Tyle tylko, że oni wyszli na boczne boisko, czy spędzili ten dość długi czas gdzieś na dworze, natomiast my niemal kwadrans przesiedzieliśmy w szatni. Nam niewiele to dało, ponieważ w pierwszej połowie praktycznie nie istnieliśmy w tym spotkaniu.

Gospodarze grali, zwłaszcza w pierwszej części, także znacznie bardziej agresywnie od waszej drużyny.

Tomasz LOSKA: Rzeczywiście, gospodarze błyskawicznie starali się doskakiwać do nas po stracie, a potem szybko grali piłką. Zostaliśmy tak bardzo zdominowani w pierwszej połowie, że 0:3 do przerwy to był naprawdę najniższy wymiar kary.

Ma pan do siebie pretensje o utratę pierwszego gola?

Tomasz LOSKA: Owszem, i to bardzo duże. To nie było mocne uderzenie, na dodatek Carlitos strzelał z dość ostrego kąta, więc powinienem był obronić. Popełniłem przy tej interwencji błąd techniczny, źle poszedłem do piłki. Utrata tego gola ewidentnie obciąża moje konto. Zawaliłem w tej sytuacji, taka jest prawda.

Rozmowa z Michałem Kucharczykiem po meczu Legia Warszawa – Górnik Zabrze