Zwycięstwo na pół gwizdka

Zwycięstwo w ostatnim meczu fazy grupowej z wicemistrzem świata Włochami nie tylko mocno odbudowało morale biało-czerwonych, ale także znacznie ułatwiło zadanie w 1/8 finału. Zamiast na mocną Rosję nasze siatkarki trafiły na zdecydowanie niżej notowaną Hiszpanię. Dla „Lwic” z Półwyspu Iberyjskiego już samo wyjście z grupy jest życiowym sukcesem. A ewentualny awans do ćwierćfinału byłby historycznym osiągnięciem, bo do tej pory w imprezie tej rangi jeszcze nigdy nie dotarły do „ósemki”. – Gra w 1/8 finału jest spełnieniem marzeń. Nie miałyśmy do tej pory okazji, aby występować na tym poziomie zbyt często. Musimy spróbować dać z siebie wszystko, cieszyć się siatkówką. Zagramy przeciwko jednej z najlepszych drużyn w Europie. Wiemy, że dla Polek wsparciem będzie też z pewnością liczna publiczność. Nikt nie jest gotowy na taką atmosferę, dopóki jej nie zobaczy na żywo – przyznała kapitan Hiszpanek, Helia Gonzalez.

Biało-czerwone zdawały sobie ze swojej siły, ale rywalek nie zamierzały lekceważyć. – Marzymy o grze dalej, ale nikt nam niczego nie da za darmo. Musimy włożyć sto procent motywacji i skupienia. Mamy tylko jeden cel i jeśli zagramy jak potrafimy, odrzucimy Hiszpanki zagrywką, to wszystko powinno pójść po naszej myśli – oceniła Agnieszka Kąkolewska, środkowa naszej drużyny.

Nerwy trenera

Polki plan wykonały, wygrały pewnie, ale nie obyło się bez problemów, nie zawsze bowiem potrafiły utrzymać pełną koncentrację. Przede wszystkim miały problemy z zagrywką rywalek. Nasze przyjmujące kilka razy zostały „ustrzelone” przez Jessicę Rivero. Sporo krwi napsuły im też grające bardzo żywiołowo Maria Segura oraz Ana Escamilla.

Trener naszej drużyny, Jacek Nawrocki, najwięcej nerwów stracił zwłaszcza w drugim secie. Dwa razy musiał nawet poprosić o przerwę, by wytłumaczyć swoim podopiecznym, że muszą zachować pełną koncentrację. Hiszpanki bowiem dwukrotnie obejmowały nawet 4-punktowe prowadzenie. Zdecydował się też na zmianę, by wzmocnić przyjcie zagrywki. Za Magdalenę Stysiak wprowadził Martynę Grajber. Przy stanie 16:12 na chwilę umilkli nawet nasi kibice.

Gdy jednak set wszedł w decydującą fazę, Polki pokazały klasę. Mocniejsza zagrywka, kilka efektownych obron i bloków oraz udane ataki zwłaszcza Malwiny Smarzek-Godek i Natalia Mędrzyk wystarczyły, by odmienić losy rywalizacji.

Asy Stysiak

Trzecia partia to już popis naszej drużyny. Zresztą rywalki znacznie ułatwiły im zadanie. Nie mając nic do stracenia, bardzo ryzykowały. Kilka zagrań im wyszło, ale nie miały odpowiednich umiejętności, by grać powtarzalnie. Popełniały więc seryjnie błędy, które nasze zawodniczki skrzętnie wykorzystywały. Szybko wywalczyły kilkupunktową przewagę (7:3). Pascual Saurin, opiekun Hiszpanii, próbował jeszcze zaskoczyć Polki, zmieniając rozgrywającą. Wprowadził młodą, zaledwie 17-letnią, energiczną i bardzo odważną Ariadnę Priante Frances. Na niewiele się to zdało. Wprawdzie dzięki kapitalnym obronom Hiszpanki odrobiły straty, a nawet wyszły na prowadzenie 10:9, ale po chwili wszystko wróciło do normy. Dwa asy serwisowe Stysiak, dobre ataki ze środka m.in. w wykonaniu Klaudii Alagierskiej załatwiły sprawę.

 

Polska – Hiszpania 3:0 (25:20, 25:20, 25:17)

POLSKA: Wołosz (2), Stysiak (12), Alagierska (7), Smarzek-Godek (12), Mędrzyk (9), Efimienko-Młotkowska (3), Stenzel (libero) oraz Maj-Erwardt (libero), Grajber, Kąkolewska (5), Łukasik, Kowalewska.Trener Jacek NAWROCKI.

HISZPANIA: Corral-Bouza, Rivero (10), Berbel (7), Escamilla (17), Segura (5), Caro Garcia (2),
Llabres (libero) oraz Sanchez (libero), Priante Frances (1), Gonzalez, Castellano. Trener Pascual SAURIN.
Sędziowali Vlastimil Kovar (Czechy) i Salvis Kurtiss (Łotwa). Widzów 8750.
Przebieg meczu
I: 10:8, 15:11, 20:18, 25:20.
II: 9:10, 12:15, 20:18, 25:20.
III: 9:10, 15:11, 20:16, 25:17.

Na zdjęciu: Natalia Mędrzyk (w ataku) zwykle z łatwością mijała hiszpański blok.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ