13. kolejka ekstraklasy pod napięciem
Przed nami 13. kolejka ekstraklasy sezonu 2023/2024. Niektóre spotkania zapowiadają się niezwykle ciekawie i będą pod napięciem!
Pod napięciem
Mielec się uśmiecha

Legia w ten weekend będzie chciała przełamać się w ekstraklasie, gdzie przegrała 3 ostatnie spotkania. Każde miało swoją genezę, w każdym mierzyła się z potężnym rywalem. Z Jagiellonią wystawiła rezerwy, szykując się na puchary. Z mistrzem Rakowem przegrała po równej walce. Dopiero Śląsk Wrocław pokonał ją definitywnie i totalnie. Teraz poprzeczka będzie zawieszona zdecydowanie niżej. Stal Mielec to zespół o wiele słabszy od pozostałej trójki, z którym Legia powinna sobie poradzić. Powinna, ale… nigdy nic nie wiadomo. Stal potrafi się jej postawić. Po powrocie do elity wygrała 3 z 6 meczów z „wojskowymi”, a raz zremisowała!
Na wyjazdach trudniej

Wiele pochwał płynie ostatnio w stronę Jagiellonii i są one w pełni zasłużone. Białostoczanie współliderują ekstraklasie razem ze Śląskiem, co zawdzięczają przede wszystkim wybitnej grze na własnym terenie. Na wyjazdach już tak kolorowo nie jest, choć że i poza Podlasiem „Jaga” potrafi walczyć, pokazała niedawno w Poznaniu. Choć przegrywała już 0:3, udało jej się wyrównać. A czy ponownie piłkarze trenera Adriana Siemieńca pokażą pazur? Tym razem przyjdzie im mierzyć się z Pogonią, która w ostatnich latach nieźle radzi sobie z Jagiellonią. Ostatnio też znajduje się w wysokiej dyspozycji. Ale czy jest ona wystarczająco wysoka na „Dumę Podlasia”?
Magia i czary

Oczywiście z wielu różnych względów oczy kibiców będą zwrócone na Górny Śląsk. Odkurzony w ligowym wydaniu zostanie bowiem legendarny Stadion Śląski, na którym przez bliżej nieokreślony czas będzie występował Ruch Chorzów. Pierwsze spotkanie zawsze jest wyjątkowe, tym bardziej że do Parku Śląskiego przybędzie Śląsk z Wrocławia. Pod względem sportowym goście są oczywistym faworytem, tym bardziej że mają w swoich szeregach rewelacyjnego Erika Exposito, który sam strzelił tyle goli… ile cały Ruch. Któż jednak wie, czy magia „Kotła czarownic” nie zadziała na wrocławian deprymująco, a jakieś czary nie będą stały za ich sensacyjną porażką?
Foto główne: Adam Starszyński/PressFocus