Carlitos w Hiszpanii. Wróci?

Carlitos poprosił o kilka dni wolnego, które ma zamiar spędzić w Hiszpanii. Do Krakowa ma wrócić w piątek. Straci w ten sposób sporą część przygotowań do nowego sezonu. Do tej pory nie trenował z powodu zapalenia ucha, nie zagrał w sobotnim sparingu z MFK Karvina. Do treningów z drużyną Macieja Stolarczyka ma wrócić na dwa tygodnie przed startem ekstraklasy. Ale w tej chwili nikt w krakowskim klubie nie dałby sobie obciąć ręki, że tak się stanie. Bo szkoda ryzykować aż tak wiele.

Hiszpański napastnik nie chce grać już w Wiśle. W połowie maja wiele wskazywało na to, że szybko opuści Kraków. Ofertę kupna Carlitosa złożyło Dynamo Zagrzeb, ale oferta padła po tym, gdy prezes klubu, Zdravko Mamić został skazany na sześć i pół roku więzienia za oszustwa podatkowe. Chorwaci byli gotowi wyłożyć około 2 miliony euro, a Wisła liczyła na szybką finalizację transferu, bo krakowski klub wciąż jest w sporych tarapatach finansowych.

Ten plan się nie udał, a z biegiem czasu cena za piłkarza spada. Carlitosem są zainteresowane Lech i Legia. Ale w Poznaniu i Warszawie wiedzą, że Wisła jest pod ścianą, że spieszy jej się ze sprzedażą, a to nie jest dobra pozycja do negocjacji. Kontrakt Hiszpana wygasa za rok, a wtedy będzie mógł odejść za darmo. To lato to dla krakowian ostatnia szansa, by zarobić na sprzedaży króla strzelców.

Inne zdanie ma na ten temat agent piłkarza. Już w kwietniu pisaliśmy, że ludzie z otoczenia piłkarza są przekonani, że przedłużenie umowy przez Wisłę nie ma mocy prawnej. Jeśli okazałoby się to prawdą, to od wczoraj Carlitos byłby wolnym zawodnikiem. W klubie twierdzą, że kontrakt został przedłużony zgodnie z przepisami PZPN, ale końca sporu na razie nie widać. Sprawa może trafić do FIFA, a coraz więcej wskazuje na to, że piłkarz spróbuje pójść z klubem na noże. No chyba, że operatywnością wykaże się jego agent i wreszcie znajdzie klub, który będzie gotów wyłożyć za Carlitosa odpowiednia kwotę.

Na razie Wisła przygotowuje się do sezonu bez swojej największej gwiazdy. W sobotnim meczu sparingowym z MFK Karvina w pierwszej połowie w ataku zagrał Marko Kolar, a po przerwie Zdenek Ondrasek. W tej chwili to oni rywalizują o miejsce na pozycji numer 9. Dziś klub przedstawi nowe nabytki: Mateusza Lisa, Dawida Korta, Riccardo Gryma i Marcina Grabowskiego.

To młode towarzystwo, najstarszy w tym gronie jest Kort, który ma 25 lat. Tylko on grał już w ekstraklasie. Wisła chce stawiać na młodych Polaków. Ale to nie tylko nowa filozofia. To po prostu sposób na wyjście z finansowych tarapatów. Pytanie, czy uda się znaleźć złoty środek między oszczędnościami a odpowiednim poziomem sportowym.