W „Złotych butach” do historii

Na czele klasyfikacji „Złotych butów” dwójka piłkarzy z łódzkich klubów. To Aleksander Bobek i Bartosz Pawłowski.


Oczywiście do końca sezonu jeszcze daleko, ale na razie „Złote buty” naszej redakcji przymierzają dwaj piłkarze z Łodzi: Aleksander Bobek z ŁKS i Bartosz Pawłowski z Widzewa.

Wyróżniające się postacie

Obaj to kluczowi piłkarze swoich drużyn, przerastający w tym sezonie formą kolegów z zespołu. Robią co mogą, ale nie mają wsparcia partnerów, stąd też ich drużynom daleko do czołówki. Na tym tle są widoczni na boisku, bo grają na kluczowych pozycjach: jeden strzela gole, drugi broni bramki, by tym golom zapobiec. W każdym meczu byli wyróżniającymi się piłkarzami. Przede wszystkim grają regularnie: Bobek był na boisku od pierwszej do ostatniej minuty we wszystkich meczach w tym sezonie. Pawłowski zawsze zaczynał w wyjściowym składzie, a zmieniany bywał tylko w ostatnich minutach kilku meczów.

Ostatnia kolejka (0:2 ŁKS z Cracovią i 2:3 Widzewa z Piastem) nie była jednak dla nich najlepsza. Bobek spowodował rzut karny, potem miał niewiele do roboty. Wpuścił co było do wpuszczenia, niczym szczególnym się tym razem nie wyróżnił i zasłużył najwyżej na „5”. Pawłowski uznany został za najlepszego piłkarza Widzewa w meczu w Gliwicach. Strzelił pięknie z wolnego, ale gola mu nie zapisano, bo uznano, że był to „samobój” bramkarza Piasta. Dostał też tylko „6”, na co wpływ niewątpliwie miała postawa całej drużyny. Obaj ocenieni więc zostali poniżej dotychczasowej średniej. Goni ich trzeci w klasyfikacji Eric Exposito ze Śląska. ..

Nastolatek na głębokiej wodzie

Obaj są ściśle związani z Łodzią, Pawłowski mieszkał w podłódzkim Ozorkowie i zaczynali grać w piłkę w ŁKS. Bobek błysnął wcześniej. Miał zaledwie 16 lat, gdy trafił do kadry ekstraklasowego wtedy zespołu (sezon 2019/20). Jednak wówczas był dopiero czwartym bramkarzem i mógł tylko przyglądać się, jak trenuje i gra Arkadiusz Malarz. Już jako 17-latek grywał jednak w rezerwach w IV i III lidze, a w pierwszym zespole zadebiutował w sierpniu ubiegłego roku w pucharowym meczu ze Stalą Mielec.

Od razu rzucony został na głęboką wodę, bo musiał grać nie tylko dogrywkę, ale i bronić rzuty karne po remisie. ŁKS przegrał 3:4 w karnych z drużyną o jedną klasę wyżej w hierarchii, ale nikt do niego nie miał pretensji. W następnym spotkaniu z Podbeskidziem w Bielsku zastąpił w przerwie kontuzjowanego Dawida Arndta i… nie zszedł z bramki w 34 następnych meczach z rzędu (w I lidze i w ekstraklasie), aż Kazimierz Moskal dał mu odpocząć ostatnio w pucharowym spotkaniu w Kaliszu.

19-letni Bobek był najmłodszym bramkarzem grającym regularnie w ekstraklasie w tym sezonie. Ostatnio przebił go o niecałe trzy miesiące Oliwier Zych, wypożyczony przez Puszczę z Aston Villi. Obaj byli w kadrze do lat 19. Tam pierwszym bramkarzem był Zych, który teraz znalazł się w kadrze do lat 20 i gra w meczach Elite League. Bobek natomiast przeskoczył od razu o dwie klasy do przodu. Jeszcze Michał Probierz zdążył go powołać do zespołu U21, gdzie łodzianin rywalizować będzie z Kacprem Tobiaszem z Legii i Kacprem Bieszczadem z Rakowa. Probierz na pewno nie wyrzucił kartki z jego nazwiskiem ze swojego notesu. Cała kariera przed nim!

Reprezentacyjne ambicje

Piłkarska droga Bartłomieja Pawłowskiego, dziś już statecznego 30-latka, pełna jest z kolei zakrętów i nawet wybojów. O początkach kariery w ŁKS nawet nie chce dzisiaj wspominać. Nie podobało mu się tam i na kilka sezonów wyjechał aż do wielkopolskiej Opalenicy i tamtejszej szkółki piłkarskiej. Stamtąd ściągnęła go do Białegostoku Jagiellonia. Zadebiutował tam w ekstraklasie w wieku 17 lat. Potem był GKS Katowice, Jarota Jarocin, Warta, niecały sezon 2012/13 w Widzewie, Malaga w Hiszpanii i debiut w tamtejszej lidze w meczu z Barceloną na Nou Camp, Lechia, Zawisza, Korona, Zagłębie Lubin, Gaziantep gdzieś w tureckim interiorze pod syryjską granicą, skąd bliżej było do Damaszku i Bagdadu niż do Stambułu, Śląsk ze „zsyłką” do rezerw na koniec i wreszcie ponownie Widzew.


Czytaj także:


Czy ktoś pamięta jeszcze słowa Dariusza Dziekanowskiego, który – gdy grał w Widzewie – opowiadał, że jak jedzie samochodem do Warszawy, to na rogatkach stolicy otwiera okna, by odetchnąć warszawskim powietrzem? Z nim jest podobnie: okazuje się, że najlepsze powietrze jest dla niego w Łodzi! Nigdy i nigdzie nie miał tak udanego sezonu jak w Widzewie, chociaż drużynie wiedzie się przecież „w kratkę”. Liczył na powołanie do kadry przez Fernando Santosa i nadal nie rezygnuje z reprezentacyjnych ambicji. Wiosną przedłużył kontrakt z Widzewem do czerwca 2024, ale na kolejne przedłużenie nie jest jeszcze zdecydowany, bo nie ukrywa, że chciałby jeszcze pograć za granicą.

Potrzebne wsparcie kolegów

Obecność aż dwóch piłkarzy z łódzkich klubów w czołówce „Złotych butów” przypomina lata, gdy zawodnicy ŁKS i Widzewa dominowali w tej rywalizacji. Już w drugiej edycji w 1958 roku pierwszy ex aequo z Edwardem Szymkowiakiem był Robert Grzywocz z ŁKS, a dwa lata później but zakładał (też na jedną nogę, bo wspólnie z Tomaszem Koryntem z Lechii) Henryk „Burza” Szczepański.

Później, w latach 1978-84 przyszła era Widzewa: nie tylko łódzcy i śląscy dziennikarze, ale i korespondenci „Sportu” z całej Polski. Zachwycali się grą Zbigniewa Bońka (dwukrotnie), Stanisława Burzyńskiego, Władysława Żmudy i Romana Wójcickiego. Mistrzowskie tytuły ŁKS i Widzewa widać było też na listach rankingowych „butów”, bo w 1997 roku najlepszy okazał się Tomasz Łapiński z Widzewa, a rok później Bogusław „Bodzio W.” Wyparło. Na ich indywidualne oceny pracowały jednak całe zespoły, dlatego Bobek i Pawłowski potrzebują wsparcia kolegów.


Na zdjęciu: Aleksander Bobek to jedno z odkryć tego sezonu ekstraklasy.

Fot. Artu Kraszewski/PressFocus

Złote buty po 10. kolejce

  • 62 Bobek (ŁKS), Pawłowski (Widzew)
  • 59 Exposito (Śląsk)
  • 57 Grosicki (Pogoń)
  • 55 Makowski (Zagłębie)
  • 54 Henrique (Radomiak), L. Semedo (Radomiak)
  • 53 Domański (Stal), Plach (Piast), Szczepan (Ruch)
  • 52 Chodyna (Zagłębie), Michalski (Ruch), Swędrowski (Ruch), Szmyt (Warta)
  • 50 Konczkowski (Śląsk), Savić (Warta), Wolski (Radomiak)
  • 49 Donis (Radomiak)
  • 48 Abramowicz (Radomiak), Bielica (Górnik), Nene (Jagiellonia), Rakoczy (Cracovia)
  • 46 Dankowski (ŁKS), Kupczak (Warta)
  • 45 Pyrka (Piast)