Inny, lepszy świat

Trener Akademii GKS-u Jastrzębie Andrzej Myśliwiec przebywał na kilkudniowym stażu w austriackim Red Bull Salzburg.


Andrzej Myśliwiec odbył staż trenerski w zupełnie innym świecie piłkarskim

FC Red Bull Salzburg to austriacki klub piłkarski z siedzibą w Salzburgu, który 6 kwietnia 2005 roku – po przejęciu 100% akcji klubu Austria Salzburg przez koncern Red Bull – stał się kontynuatorem jego tradycji i historii. W tym roku po raz 17. został mistrzem Austrii (pod szyldem Red Bulla dokonał tej sztuki 14 razy), ponadto 9 razy sięgał po Puchar Austrii.

Na prawie tygodniowym stażu przebywał ostatnio w klubie z Salzburga trener Akademii GKS-u Jastrzębie Andrzej Myśliwiec, który podzielił się z nami wrażeniami z pobytu w tym renomowanym klubie.

Każdy ma swoje boisko

– W Red Bull Salzburg byłem trzeci raz – powiedział na wstępie trener Myśliwiec. – W zasadzie były tylko dwa staże, pierwszy wyjazd i ten ostatni można tak traktować, bo za drugim razem gościliśmy w Salzburgu w grudniu, byliśmy tam wówczas tylko trzy dni. Oczywiście byliśmy w klubie, ale koncentrowaliśmy się na przygotowaniach drużyny z Salzburga do meczu w Lidze Mistrzów, w którym Red Bull mierzył się z Liverpoolem.

Za pierwszym razem byliśmy we trzech, za drugim razem we dwóch, ostatni raz byłem solo. Swój ostatni staż rozpocząłem od obejrzenia meczu ligowego z Austrią Wiedeń, ale głównie byłem skupiony na pracy klubowej akademii. Nie znaczy to jednak, ze całkowicie „odpuściłem” pierwszy zespół. Seniorzy zawsze trenowali rano, wyjątkiem była środa, gdy do południa trenowali na boisku, a po południu na siłowni. Tu mała dygresja – jest ona ogromna, bo ma aż 60 metrów długości. Przed dwoma laty korzystała z niej drużyna z Jastrzębia Zdroju, ale był to JKH GKS Jastrzębie, który walczył z Red Bullem Salzburg w hokejowej Lidze Mistrzów. Wracając do futbolu – popołudniami przyglądałem się organizacji pracy i treningom piłkarzy akademii.

Andrzej Myśliwiec
Andrzej Myśliwiec na stadionie w przerwie meczu. Fot. archiwum

Treningi piłkarzy akademii zaczynają się od godziny 15.30 – o tej porze zajęcia rozpoczynają rezerwy Red Bulla, tzw. Liefering, który gra w pierwszej lidze austriackiej, czyli na drugim poziomie rozgrywkowym. Potem mniej więcej co pół godziny treningi pozostałe drużyny, począwszy od najstarszej, czyli U-19 aż do U-14 wchodzą na poszczególne boiska. Po prostu każda drużyna ma tam swoje boisko, o czym na przykład w akademii GKS-u Jastrzębie i zapewne większości polskich klubów możemy tylko pomarzyć.

„Kosmiczna” baza i dochody

Trener Marek Rzepecki, w tym miejscu kieruję w jego stronę głęboki ukłon i podziękowanie za organizację mojego pobytu w Salzburgu, który pracuje w akademii Red Bulla, pozwolił mi sobie towarzyszyć. Dlatego z nim spędzałem najwięcej czasu i „podglądałem” jego drużynę, czyli U-14. To było związane również z tym, że w Jastrzębiu prowadzę ten sam rocznik, więc miałem porównanie. Marek zaczyna treningi jako ostatni, bo o godzinie 17.30, więc miałem czas i możliwość przyjrzenia się treningom innych roczników.

Jak wygląda baza treningowa Red Bulla na tle obiektów, którymi dysponuje akademia GKS-u Jastrzębie? – Nie ma porównania, to jest przepaść. Organizacja jest trochę inna niż u nas. My mamy Szkołę Mistrzostwa Sportowego, do której uczęszczają nasi podopieczni, a Red Bull ściśle współpracuje z trzema różnymi szkołami. Uczęszczający do nich piłkarze mają tak ułożony plan lekcji, że nie koliduje im to z treningami. Poza tym tam duży nacisk kładzie się na gimnastykę. Nie wpadam jednak w kompleksy, bo ich akademia jest topowa w Europie, a klub cały czas dynamicznie się rozwija.

Andrzej Myśliwiec
Boisko trawiaste w… hali. Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca

W ostatnich 3-4 latach w rankingach ich akademia – po Benfice Lizbona i Ajaksie Amsterdam – ma największe profity z transferów swoich zawodników. To wiążę się oczywiście z odpowiednią jakością bazy. Do dyspozycji jest pięć boisk z naturalną trawą, a szóste boisko ma sztuczną nawierzchnię. W tej ostatniej wymieniono nawierzchnię na sztuczną trawę nowej generacji. Do tego dochodzi jedno pełnowymiarowe boisko pod halą, nie balonem, ze sztuczną trawą.

Jadąc na drugi ośrodek, z którego korzysta tylko pierwsza drużyna, znajduje się pięć boisk, wyłącznie trawiaste. Gdy przebywałem w Salzburgu, korzystali tylko z trzech, bo na dwóch rozwijano nowe trawniki.

Jakość, nie ilość

W akademii Red Bulla trenuje – licząc wszystkie grupy – około 180 chłopców, a miasto ma 150 tysięcy mieszkańców. Porównując to z naszą akademią liczba może nie powala na kolana, bo my mamy dwa razy więcej chłopaków, a miasto liczy niespełna 90 tysięcy mieszkańców. Ale tam szkolenie wygląda inaczej, mają inne priorytety. Dla nich liczy się nie ilość, lecz jakość. Grupy liczebnie są porównywalne, ale w Jastrzębiu w młodszych rocznikach mamy po dwie-trzy grupy, tam jest tylko jedna i nie ma od tego odstępstw.

U nas każdy trener ma swoją grupę, w Red Bullu z każdym zespołem pracuje kilku trenerów. Każdy trener w danym roczniku ma asystenta, trenera od przygotowania motorycznego, trenera bramkarzy, fizjoterapeutę, a począwszy od zespołu U-15 dochodzi analityk. U nas mamy dwóch trenerów bramkarzy, oczywiście na całą akademię, o trenerze przygotowania motorycznego możemy zapomnieć.

Andrzej Myśliwiec
Trener Marek Rzepecki (czwarty z lewej, obok Andrzej Myśliwiec) i najbardziej utalentowani piłkarze klubowej Akademii. Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca

Baza i budżet są nieporównywalne. Red Bull może pozwolić sobie na sprzęt, o którym my możemy tylko pomarzyć. Co roku któryś z roczników nie bierze udziału w rozgrywkach ligowych, uczestniczą tylko w sparingach i turniejach.

Dwa dni po moim wyjeździe trener Marek Rzepecki wybierał się ze swoim zespołem na dwa turnieje do Włoch, a przed moim przyjazdem rozgrywał sparing z drużyną z niemieckiej Bundesligi. To jest tak zaplanowane, że przeciwnicy są bardzo mocni. W jednym ze wspomnianych turniejów we Włoszech grała cała Serie A plus Flamengo Rio de Janeiro. Z Brazylijczykami Red Bull przegrał w półfinale 2:3, tracąc decydującego gola w ostatniej minucie meczu. Chłopcy byli załamani, bo na boisku byli lepszą drużyną. Ale taki właśnie jest urok futbolu.

Cudo, nie sprzęt

Piłkarze Red Bulla zaopatrywani są w sprzęt najwyższej jakości. Ich sponsorem technicznym do końca sezonu 2022/2023 była firma „Nike”, ale umowa nie została przedłużona. Od nowego sezonu będzie ich ubierała „Puma”.

Dysponują na przykład urządzeniem do badania reakcji zawodników, które kosztuje milion euro i nazywa się Soccer Boat. Zawodnicy mogą te reakcję ćwiczyć pojedynczo lub w parze. My nie możemy sobie na takie „cudo” pozwolić, chociaż o ile się orientuję, podobne urządzenie zafundował sobie Lech Poznań. Zakupu dokonał na początku bieżącego roku i znajduje się w nowym budynku akademii.

Sprzęt do badania czasu reakcji jest bardzo pomocny

Red Bull praktycznie w każdej kategorii wiekowej ma reprezentantów Austrii. W klubie, na miejscu, mają dwunastu trenerów zajmujących się tylko skautingiem. To oni „wyławiają” utalentowanych, zdolnych chłopców z całej Austrii. Na przykład najmłodsza drużyna, czyli chłopcy z rocznika 2009, którą prowadzi trener Marek Rzepecki, zmieniła się. Zimą odeszło czterech najsłabszych zawodników, a przyszło sześciu nowych. Tych „odrzuconych” klub nie zostawia samych sobie, bo Red Bull pomaga im w znalezieniu nowego klubu. Przez kilka dni sam zabawiłem się w skauta, bo trener Rzepecki oglądał na treningach jednego chłopaka, co do którego miał wątpliwości i poprosił mnie o obserwację i wrażenia, jakie na mnie zrobił. „Sprzedałem” mu kilka swoich spostrzeżeń.

W Red Bullu, niezależnie od rocznika, obowiązuje jeden system, czyli 1-4-4-2, bo tak gra pierwszy zespół i pozostałe muszą się dostosować. Taka jest filozofia klubu, obojętnie, kto jest trenerem pierwszego zespołu. Jeżeli do klubu przychodzi nowy trener, to musi się podporządkować tym rygorom. W takim ustawieniu grają począwszy od seniorów po najmłodszą drużynę, która rozpoczyna grę w rozgrywkach jedenastoosobowych. Przedmeczowe rozgrzewki są tak zbudowane, że są identyczne w każdej kategorii wiekowej.

Andrzej Myśliwiec
Trener Marek Rzepecki (z prawej) był przewodnikiem Andrzeja Myśliwca po klubie. Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca

Teraz w Red Bullu wchodzą w nowy projekt, powstanie wyselekcjonowana grupa dziewcząt, bo zauważyli, że żeńska piłka nożna dynamicznie się rozwija. To będzie grupa U-15, potem sukcesywnie będą pojawiały się następne.

Kopalnia forsy

Krocie Red Bull Salzburg zarabia na transferach swoich zawodników. Lista ich jest dosyć długa, a najwięcej Austriacy zarobili na transferach Erlinga Haalanda, którego z Molde kupili za 8 milionów euro, chociaż jego wartość rynkowa to było tylko 5 mln euro. Do Borussii Dortmund sprzedali go za 20 mln euro (wartość rynkowa 45 mln), a z kolei BVB sprzedał Norwega do Manchesteru City za 60 mln euro, chociaż wartość rynkowa tego bramkostrzelnego napastnika wynosiła 150 mln euro. Drużynie z Salzburga z tego transferu „kapnie” coś z tytułu funduszu solidarnościowego.

Nie wszyscy wiedzą, że nim Haaland trafił do Red Bulla, jego rodak Ole Gunnar Solskaer namawiał do jego kupna Manchester United. – Wtedy Haaland był na bardzo wczesnym etapie swojej kariery – powiedział były piłkarz i trener „Czerwonych diabłów” z Old Trafford. – Było to jeszcze przed jego transferem do Red Bulla Salzburg, w którym dopiero świat poznał go jako świetnego strzelca. Dlatego też wtedy cena za jego wykup nie była zbyt wysoka. Kosztował tylko cztery miliony funtów, ale oni go nie chcieli.

Bardzo korzystną transakcją dla Austriaków był również transfer Sadio Mane do angielskiego Southamptonu we wrześniu 2014 roku. Jego wartość rynkową szacowano na 7,5 mln euro, a Red Bull skasował za Senegalczyka 23 mln euro!

Największa jednak „przebitka” była na transferze Zambijczyka Patsona Daki. Został wykupiony z Kafue Celtic FC za 250 tysięcy euro, a sprzedany do angielskiego Leicester City za… 30 milionów euro!

Nowinki i ciekawostki

Jak już wspomniałem wcześniej, staż w Red Bullu rozpocząłem od obejrzenia meczu ligowego z Rapidem Wiedeń. Okazało się, że w zespole gości grało kilku wychowanków Red Bulla. Mało tego, praktycznie w każdym austriackim zespole ligowym są wychowankowie drużyny z Salzburga. Zauważalny był problem z parkowaniem, bo na trybunach zasiadło 16 tysięcy kibiców.

Andrzej Myśliwiec
Andrzej Myśliwiec na tle kompleksu boisk treningowych Red Bulla. Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca

Klub zawarł z władzami miejskimi porozumienie, że osoba, która posiada bilet na mecz, w dniu zawodów z komunikacji miejskiej korzysta darmowo. Oczywiście klub w pewnym procencie partycypuje w kosztach, co jest korzystne dla obu stron.

Inna ciekawostka – w najmłodszych grupach wiekowych trenerzy zeszli z trzech treningów tygodniowo do dwóch. Po kilkuletniej obserwacji zauważyli bowiem, że chłopcy dochodząc do wieku juniora są po prostu zmęczeni piłką, za dużo mają zajęć. Pierwsi trenerzy w poszczególnych zespołach są trenerami zawodowymi, a ich asystenci niekoniecznie. Niektórzy z nich pracują w szkołach, ewentualnie mają inne zawody. Liczebność poszczególnych grup – w młodszych grupach jest 12-14 chłopców, w starszych 18-20 trenujących. Po prostu nie ma sztucznej bariery. Wprowadzili taki standard – żeby nie było problemów z piłkami, każda grupa ma inny kolor piłek i nikt nikomu ich nie „podbiera”.

Kolory białe, żółte, pomarańczowe, niebieskie, czerwone, fioletowo-żółte itp.

Cała filozofia ich szkolenia zmierza ku temu, że średnia wieku w drugiej drużynie wynosi 18,5 roku. Nie mają sztucznego przepisu o liczbie młodzieżowców, bo praktycznie każdy zawodnik jest młodzieżowcem. Co roku ktoś przechodzi z drugiego zespołu do pierwszego, jak zdiagnozowali, są najmłodszą drużyną w austriackiej Bundeslidze. Młoda, perspektywiczna drużyna.

Andrzej Myśliwiec
Marek Rzepecki i jego podopieczni, czyli drużyna U-14. Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca

Swoich skautów Red Bull ma na całym świecie. Tam jest akademik, który ma 70 pokoi dwuosobowych. W czasie mojego pobytu mieszkało tam 40 chłopców. Od mojego ostatniego pobytu w Red Bullu przed trzema laty, gdy grał w Lidze Mistrzów z Liverpoolem, od tamtego czasu zmieniło się 70 procent kadry trenerskiej. Czyli rotacja dosyć duża. Były trener akademii jest teraz trenerem pierwszej drużyny (od 1 lipca 2021 roku „Czerwonych Byków” prowadzi niemiecki szkoleniowiec Matthias Jaissle, którego umowa wygasa 30 czerwca 2025 roku – przyp. BN).


Czytaj także:


Chłopcy, którzy mieszkają w akademiku mogą korzystać z boisk, lecz pod żadnym pozorem nie mogą wchodzić na siłownię. Począwszy od rocznika U-15 chłopcy są regularnie – po każdym meczu – monitorowani pod względem zmęczenia. Widziałem, jak trenowali na bieżni, czy na rowerkach, podchodził do nich lekarz i pobierał krew.

PODZIĘKOWANIE

Niniejszym Andrzej Myśliwiec składa serdeczne podziękowania trenerowi MARKOWI RZEPECKIEMU za pomoc w organizacji stażu w klubie Red Bull Salzburg.


Żyła złota

Red Bull Salzburg sprzedaje swoich zawodników z dużym zyskiem. Oto transfery najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy w ostatnich latach i kwoty, które zasiliły budżet austriackiego klubu:

  • Sadio Mane (Senegal, Southampton, 23 mln euro)
  • Erling Haaland (Norwegia, Borussia Dortmund, 20 mln)
  • Naby Keita (Gwinea, Red Bull Lipsk, 29,75 mln)
  • Kevin Kampl (Słowenia, Borussia Dortmund, 12 mln)
  • Peter Gulacsi (Węgry, Red Bull Lipsk, 3 mln)
  • Munis Dabbur (Izrael, Sevilla FC, 17 mln)
  • Valon Berisha (Kosowo, Lazio Rzym, 7,6 mln)
  • Takumi Minamino (Japonia, Liverpool, 8,5 mln)
  • Dayot Upamecano (Francja, Red Bull Lipsk, 18,5 mln)
  • Diade Samassekou (Mali, Hoffenheim, 14 mln)
  • Patson Daka (Zambia, Leicester City, 30 mln)
  • Enock Mwepu (Zambia, Brighton, 23 mln euro)
  • Duje Caleta-Car (Chorwacja, Olympique Marsylia, 19 mln)
  • Mohamed Camara (Mali, Monaco, 15 mln)
  • Amadou Haidara (Mali, Red Bull Lipsk, 19 mln)

RAZEM: 259,35 mln


Grali w Jastrzębiu Zdroju

Andrzej Myśliwiec
Ten okazały puchar (w środku) drużyna Red Bulla Salzburg zdobyła za zwycięstwo w turnieju w Jastrzębiu Zdroju. Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca

W 2012 roku, z okazji 20-lecia istnienia klubu, Szkółka Piłkarska MOSiR Jastrzębie zorganizowała międzynarodowy turniej piłkarski 15-latków. W imprezie uczestniczył również Red Bull Salzburg. Drużyna prowadzona przez trenera Marka Rzepeckiego wygrała imprezę, zdobywając okazały puchar.

W zwycięskim zespole grało pięciu piłkarzy, którzy zrobili później międzynarodową karierę. Oto oni:

  • Xaver Schlager – urodzony w Linzu, sprzedany do VfL Wolfsburg za 12 mln euro, obecnie piłkarz Red Bull Lipsk.
  • Konrad Laimer – urodzony w Salzburgu, sprzedany za 7 mln euro do RB Lipsk, obecnie zawodnik Bayernu Monachium
  • Patrick Pentz – urodzony w Salzburgu, obecnie piłkarz Bayeru 04 Leverkusen
  • Ante Corić – urodzony w Zagrzebiu, w sezonie 2022/2023 był zawodnikiem AS Roma
  • Constantin Reiner – obecnie piłkarz… Piasta Gliwice.

Na zdjęciu: To pierwszy dzień pobytu trenera Myśliwca na stażu w Salzburgu. Rozgrzewka przed meczem Red Bulla z Austrią Wiedeń.

Fot. archiwum Andrzeja Myśliwca


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.