Anglia. Hit w różnych nastrojach

Manchester United sensacyjnie awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Tymczasem Arsenal w kiepskim stylu przegrał 1:3 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy ze Stade Rennes. Dlatego do hitowego starcia 30 kolejki Premier League oba zespoły przystąpią w zupełnie różnych nastrojach. A na wstępnie warto przypomnieć, że oba zespoły sąsiadują w tabeli. Dzieli je zaledwie punkt.

Wspaniały mecz

– Nie ma wątpliwości, że w następnym spotkaniu musimy zagrać lepiej. Mam nadzieję, że nasi kibice stworzą odpowiednią atmosferę – powiedział po czwartkowej porażce Unai Emery, szkoleniowiec Arsenalu. Hiszpański trener na myśli miał rewanż w Lidze Europy, ale nie ma wątpliwości, że jego podopieczni wsparcia trybun potrzebować będą już jutro. Trafić na świetnie grających, a w dodatku ukontentowanych wspaniałym zwycięstwem na Parc des Princes podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera, to zupełnie nic przyjemnego.

– Nie mam najmniejszego problemu z tym, aby moi zawodnicy skupili się na najbliższym meczu. Awansowaliśmy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a do tego po Manchesterze United należy wiele oczekiwać. Po końcowym gwizdku byliśmy szczęśliwi, ale tak to jest, kiedy wygrywa się w doliczonym czasie. Jesteśmy w stu procentach gotowi na mecz z Arsenalem – powiedział szkoleniowiec „Czerwonych diabłów”. Przypomnijmy jedynie, że kadrowa sytuacja Manchesteru United przed najbliższym spotkaniem się nie poprawiła.

Bałby się ich

Do gry wraca Paul Pogba, który w Paryżu nie mógł zagrać za czerwoną kartkę. Ciągle jednak na liście kontuzjowanych zawodników znajduje się dziewięć nazwisk. – Mam te same dylematy kadrowe przed każdym spotkaniem. Musimy przeanalizować różne warianty. Wtedy podejmiemy decyzje – dość tajemniczo wyjaśnił Ole Gunnar Solskjaer. Warto zauważyć, że ostatnio znakomite mecze w barwach Manchesteru United rozgrywa Romelu Lukaku. Belgijski napastnik w trzech kolejnych spotkaniach strzelał po dwa gole. Za czasów Jose Mourinho tak skuteczny nie był. – Kilka razy poprosiliśmy go, aby grał bliżej skrzydła. Następnie poleciliśmy , aby grał w środku i to dało efekty. Dobrze współpracuje z Marcusem Rashfordem. Szczerze mówiąc gdybym był obrońcą i widział, że oni dwaj biegną na mnie, to bałbym się nie na żarty – uśmiechał się menedżer Manchesteru United. Takie słowa są jedynie potwierdzeniem doskonałej atmosfery, która panuje wokół klubu z Od Trafford.

 

Na zdjęciu: Tak się bawi Manchester United, który w niedzielę zmierzy się z Arsenalem.