Babskim okiem. „Giga Iga”

Właściwie w tym tytule zawarto wszystko i przyznać trzeba, że francuski magazyn „L’Equipe” uczynił to nad wyraz celnie. Nic dodać, nic ująć.


A o Idze Świątek i jej wielkim sukcesie napisano już pewnie wszystko. No prawie wszystko. W zachodniej prasie pojawiły się nawet stwierdzenia, że Iga nie jest z… naszej planety. To chyba jednak lekka przesada, bo na kosmitkę mi ona nie wygląda. Pisano o „Królowej Paryża”, o „nieustraszonej tenisistce”… Zachwycano się stylem jej zwycięstwa, podkreślano, że przecież dopiero w czerwcu zdała maturę i jest najmłodszą triumfatorką French Open od 1992 roku… 19-letnia Polka nie straciła w stolicy Francji nawet seta, a swą grą wzbudziła zachwyt kibiców i ekspertów z całego świata. Swym triumfem Iga narobiła też wielu kłopotów. No bo który cudzoziemiec potrafi prawidłowo wymówić nazwisko Świątek? Doszło więc do tego, że WTA postanowiła nakręcić specjalny poradnik, z polską tenisistką w roli głównej. Ostatecznie ustalono, że może to być „Shvee-On-tek” lub „Svi-A-tek”. Teraz rzeczywiście będzie łatwiej… I chociaż od minionej soboty trochę już minęło, to nadal jednak sporo się mówi i pisze o wielkim triumfie Polki. Dla nas, rodaków Igi, był to z pewnością sukces szczególny. Przecież ona zrobiła to, co nie udało się innym naszym wielkim tenisistkom – ani Jadwidze Jędrzejowskiej, ani Agnieszce Radwańskiej. Iga dołączyła właśnie do grona najwybitniejszych polskich sportowców. Już dołączyła, chociaż jest przecież nastolatką i znajduje się na początku wielkiej kariery. W Paryżu oglądaliśmy prawdziwe narodziny gwiazdy. Bo ona wcale nie ukrywa, że chce wygrać wszystkie turnieje Wielkiego Szlema i zostać złotą medalistką olimpijską. I ja jestem pewna, że tego dokona. Bo Iga ma charrrakter! Tak! Charrrakter! Potrafi dawać sobie radę i z przeciwnościami. Wygrała z kontuzją. Potrafi ciężko pracować i uparcie dążyć do celu. – Popularność popularnością, ale pracować trzeba – stwierdziła krótko. Naprawdę chapeau bas, bo nie każdy to potrafi. Dzięki niej 10 października już prawie ogłoszono… Świętem Polskich Kobiet i Dziewczyn.


Na zdjęciu: Babskim okiem. 500 plus

W tym roku tego dnia bowiem Iga wygrała finał na kortach Rolanda Garrosa, a przed rokiem Olga Tokarczuk otrzymała literackiego Nobla. Noblistka, gratulując Idze, to właśnie zaproponowała. Wszystko nagłośniła zaś Monika Olejnik, więc projekt ma duże szanse powodzenia. Życzenia, żeby kobiety zdobywały najwyższe szczyty i hasło „Kobiety górą!” brzmi bardzo dobrze i mnie także się podoba. Ja także chciałabym podziękować Idze Świątek za to wielkie zwycięstwo i przede wszystkim za tę radość, którą dzięki niej mogliśmy żyć – chociaż przez chwilę – właśnie teraz, w czasie dla nas tak trudnym. Dziękuję jej za to, że ten sukces sprawił, iż wiadomości w serwisach radiowych i telewizyjnych zaczynały się optymistycznie. Jej zwycięstwo, jej sukces i jej optymizm sprawiły, że chociaż przez moment mogło być prawie normalnie i przyszłość mogliśmy zobaczyć w jaśniejszych barwach.


Na zdjęciu: Ona zrobiła to, co nie udało się ani Jadwidze Jędrzejowskiej, ani Agnieszce Radwańskiej. Została pierwsza Polką, która wygrała singlowy turniej Wielkiego Szlema. I to w jakim stylu.

Fot. PressFocus