Babskim okiem. Wszechstronność mistrzyni

– Ten złodziej nawet nie wie jakie miał szczęście, że Mistrzyni postanowiła go złapać, a nie rzucić w niego młotem – w taki to sposób policja skomentowała fakt, że Anita Włodarczyk złapała i oddała w jej ręce przestępcę, który włamał się do jej samochodu.


Ten cudzoziemiec – jak się okazało – nie miał bladego pojęcia na co się porwał. Ale nasza utytułowana młociarka, niestety, przypłaciła tę szarpaninę i pogoń za owym złodziejaszkiem – kontuzją. I teraz nasza wielokrotna mistrzyni olimpijska i świata – że o innych tytułach nie wspomnę – startować nie może. Musi się zająć swoim zdrowiem.

Ona miała zdecydowanie mniej szczęścia, niż ów typek. Ale, pani Anito! I tak wiemy, że jest pani najlepsza! No i pokaże wszystkim jeszcze co potrafi… A goniąc i łapiąc złodzieja, znakomita lekkoatletka ujawniła tak wiele innych talentów, że teraz rzesza fachowców przepowiada jej, że jeśli tylko zechce, to może z powodzeniem walczyć w… MMA i na pewno poradziłaby sobie doskonale.

Zresztą Anita Włodarczyk jest osobą bardzo wszechstronną. Bo kto przypuszczałby, że – na przykład – kocha… ortografię? Chociaż zawsze najbardziej pociągał ją jednak sport… Wielu jej rówieśników wolało dyskoteki, a ona przedkładała nad nie rzutnię na stadionie. Zamiast studniówki – wybrała zawody! Pani Anita to kobieta z charakterem, która nie pozwala dmuchać sobie w kaszę i potrafiła – jak trzeba było – pogonić chłopaków. Chociaż, czego nie ukrywa, lubi poimprezować. Jak to kobieta, lubi też gotować i dużo czasu spędza w kuchni. A z potraw najbardziej smakują jej jajka. I codziennie, na śniadanie, zjada ich przynajmniej pięć. No i jeszcze potrafi haftować, grać na pianinie, i – jak każda rasowa przedstawicielka płci pięknej – ma kolekcję butów.

Dlaczego wybrała sport? Właściwie nie mogło być inaczej, wyrastała przecież w usportowionym domu. Mama grała w kosza, tata w piłkę nożną. I ta sportowa atmosfera towarzyszyła jej – rzec można – od kołyski. Świat sportu był zawsze jej światem. Jako zawodniczka silna i zdecydowana, na co dzień kobieta wrażliwa i delikatna. Ale przecież każdy może się naprawdę mocno wkurzyć, kiedy jakiś złodziejaszek dobiera się do jego samochodu. Może tylko nie każdy potrafi sobie z przestępcą tak świetnie poradzić.

Ten, który włamywał się do auta naszej mistrzyni, miał w sumie naprawdę wiele szczęścia, że został przez nią tak łagodnie potraktowany. Ciekawe na ile jego wyczyn wyceni policja? W końcu pozbawił ją medali – mistrzostw Polski i świata – które pani Anita mogła zdobyć, a nie zdobędzie, bo nie mogła i jeszcze nie może startować. A nas, kibiców, pozbawił radości, jaką odczuwaliśmy zawsze, kiedy stawała na podium. Okradł nas z pięknych, sportowych, przeżyć. I za to też należy mu się surowa kara.


Na zdjęciu: Anita Włodarczyk – jako zawodniczka silna i zdecydowana, na co dzień wrażliwa i delikatna.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus