Bainović: Zdecydowała magia klubu

Ma być liderem

– Górnik to wielki klub. Kiedy pojawiła się oferta, to nie miałem wątpliwości, żeby skorzystać z takiej propozycji. Mam nadzieję, że będę tutaj przez długi czas i będziemy walczyć o czołowe lokaty w lidze – podkreśla Filip Bainović.

W Zabrzu przed Bainoviciem trudne zadanie zastąpienia w środku pomocy takich zawodników jak młodzieżowy reprezentant Polski Szymon Żurkowski czy reprezentant Gruzji Walerian Gwilia. Ten pierwszy za niedługo zaczyna treningi we włoskiej Fiorentinie, a Gwilia jest już zawodnikiem Legii, z którą związał się dwuletnim kontraktem.

– Tak, wiem, jakie przede mną zadanie. Nie obawiam się wyzwań, a zawsze chcę walczyć o wysokie i ambitne cele. Już cieszę się na pierwsze mecze – zaznacza.

Jego menedżerem jest dobrze znany z polskich boisk Vuk Sotirović, w poprzedniej dekadzie napastnik takich klubów, jak ŁKS Łódź, Zawisza Bydgoszcz, Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław i Pogoń Szczecin. W Polsce, na boiskach ekstraklasy i jej zaplecza spędził aż 7 lat. Zna ligową piłkę w naszym kraju od podszewki.

Nowe twarze Górnika

– Co mówił mi o waszej lidze? Same najlepsze rzeczy, a przede wszystkim wiele opowiadał o kibicach, o tym, jak dopingują i jak wspierają swój zespół. Wierzę, że dzięki temu będę miał motywację do jeszcze lepszej gry, tak, żeby, jak najlepiej pomagać drużynie – podkreśla.

Bainović jesienią 2017 roku był w jednym z najbardziej utytułowanych i popularnych klubów na Bałkanach, Crvenej Zveździe Belgrad. Jak mu się tam podobało? – Byłem tam przez pół roku. Z piłkarskiego punktu widzenia łatwo nie było, bo konkurencja na mojej pozycji była bardzo ciężka. Wielu bardzo zawodników w kadrze. Tak, że nie było wielu szans do grania – opowiada.

Pytamy, czy jest kibicem Crvenej? – Nie, Radu Belgrad – odpowiada. To w tym klubie uczył się piłkarskiego abecadła i debiutował w seniorskiej piłce, co miało miejsce cztery lata temu.

Debiut ma za sobą

Bainović uchodził czy uchodzi za sport talent w serbskiej piłce. Na swoim koncie ma występy w juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, gdzie powoływał go sam Ilja Petković, były selekcjoner reprezentacji Jugosławii oraz Serbii, trenerska znakomitość w tym kraju. W poprzednim sezonie ten środkowy pomocnik grał w „swoim” Radzie Belgrad. Wystąpił w 33 ligowych spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę i zaliczył cztery asysty. W środowym meczu sparingowym przeciwko czeskiemu MFK Karvina zadebiutował w górniczych barwach. Zagrał pierwsze 45 minut. Widać, że sporo mu jeszcze brakuje, żeby rozumieć się z nowymi kolegami. Z czasem na pewno będzie lepiej, tym bardziej że w Górniku może liczyć na pomoc i wsparcie swojego krajana Borisa Sekulicia. We wszystkim na pewno pomoże kolejne letnie zgrupowanie w Poznaniu, na które zabrzanie wyjeżdżają już w niedzielę po południu.

 

Na zdjęciu: Filip Bainović (z prawej) ma być jednym z tych, którzy mają decydować o obliczu Górnika.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem