Bardzo powoli do przodu

Problemy z modernizacją obiektów sportowych przed igrzyskami w Krakowie to temat na długą opowieść.


III Igrzyska Europejskie Kraków – Małopolska 2023 rozpoczną się już za 134 dni. Największy strumień rządowych pieniędzy na remont infrastruktury (500 mln zł) popłynął do Krakowa. W przypadku zadań sportowych, na które miasto otrzymało 150 mln zł, szybko okazało się, że planowanie pt. „zrobimy jak najwięcej za przekazane nam miliony” trzeba było zastąpić realnym „zróbmy cokolwiek za to, co otrzymaliśmy”.

– Przygotowanie do igrzysk i realizacja związanych z nimi inwestycji to już jest hazard – mówił niemal dokładnie rok temu Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej. Na podpisanie umowy pomiędzy Kamilem Bortniczukiem, ministrem sportu i turystyki, i prezydentem Jackiem Majchrowskim trzeba było czekać kolejne kilka tygodni – do kwietnia. Wszystkie znaki na niebie i ziemi już wtedy zwiastowały wyścig z czasem. Gdy latem były unieważniane kolejne przetargi, problemy tylko się piętrzyły. Ostatecznie zakres prac został bardzo mocno ograniczony względem wcześniejszych szumnych zapowiedzi. Miasto zyska, ale plan „maksi” zastąpił „mini”.

Remont i mecze

Blisko 100 mln zł pochłonie modernizacja stadionu miejskiego im. Henryka Reymana, czyli obiektu, za którego rozbudowę w poprzednich latach podatnicy zapłacili już ponad 700 mln zł. Przed igrzyskami udało się „wyciągnąć” od rządu jeszcze 80,1 mln zł. Umowa z wykonawcą została podpisana na początku grudnia, a prace ruszyły w tym roku. Inwestycja przeprowadzana na ostatnią chwilę odbije się rykoszetem na klubie piłkarskim Wisła Kraków, który wynajmuje obiekt na mecze. Z jednej strony władze „Białej gwiazdy” i kibice cieszą się, że ich „dom” będzie się lepiej prezentował (zyska ładniejszą, szklaną elewację), a po wymianie instalacji stanie się tańszy w utrzymaniu i bezpieczniejszy.

Z drugiej strony – prace, które trzeba zakończyć do końca maja, powodują ograniczenia w dostępie do trybun. Na wiosnę spotkania Wisły będzie mogło oglądać tylko około 10 tys. kibiców, a to oznacza dla klubu duże straty finansowe z powodu ograniczonych przychodów z dnia meczowego. Na wiele planowanych zmian i ulepszeń zabrakło pieniędzy. Nie będzie nowych krzesełek, telebimów, oświetlenia fasady, trybun i boiska. W czasie igrzysk na stadionie zostaną zorganizowane ceremonie otwarcia i zamknięcia (21 czerwca, 2 lipca) oraz zawody w rugby siedmioosobowym kobiet i mężczyzn.

Nie wybudują i nie zdążą

Igrzyska miały przynieść wiele zmian na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji „Kolna”, gdzie 20 lat temu wybudowano tor do kajakarstwa górskiego. W styczniu urzędnicy zdecydowali, że nie ma już najmniejszych szans, by przebudować do przed igrzyskami za 43,5 mln zł (40 mln zł dotacji). Zwrócili się do ministerstwa sportu i turystyki o podpisanie aneksu do umowy, co ma nastąpić w tym miesiącu. W Krakowie chcą, by przed imprezą wykonać tylko niezbędną kosmetykę (wymienić platformę startową, postawić nowe figury i bramki). Pogłębienie koryta i zwiększenie spadku toru, by dostosować go do aktualnych wymagań i nie stracić szans na organizację zawodów, mogłoby się rozpocząć dopiero jesienią. I w tym przypadku liczono na większy rozmach.

Tor miał być zadaszony na całej długości, przygotowywano się do wykonania nowego ujęcia wody, które uniezależniłoby organizatorów wydarzeń od sytuacji hydrologicznej na Wiśle. W planach była też budowa toru do kajaków klasycznych, jednak w tym przypadku dość szybko okazało się, że nic z tego nie będzie. Sprint kajakowy w czasie igrzysk zostanie rozegrany na tymczasowym obiekcie, który powstanie na zalewie w Kryspinowie pod Krakowem.

Kto zapłaci za zadaszenie?

Problemy są także z budową niewielkiego obiektu przy hali Cracovii, na który planowano wydać 3 mln zł (2,7 mln zł dotacji). Wydawało się, że akurat z boiskiem do koszykówki 3×3 wszystko pójdzie sprawnie, ale i tu napotkano na przeszkody. Bardzo droga okazała się konstrukcja i poszycie wymaganego przez FIBA zadaszenia, więc pojawił się pomysł, by go nie kupować, tylko wypożyczyć na czas imprezy. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele miasta, po drugim przetargu, zasugerowali spółce przygotowującej igrzyska, by to ona pokryła koszty najmu, a oni zajmą się inwestycją.

Zmiany na AWF

Na tle problemów miasta dużo lepiej wygląda realizacja inwestycji rozpoczętych latem przez Akademię Wychowania Fizycznego, które mają się zakończyć do 15 maja. Kanclerz uczelni poinformował, że prace przebiegają zgodnie z harmonogramem, ale wcześniej nie krył, że czasu nie ma specjalnie dużo i trzeba mieć dobry plan. AWF wyda ponad 43 mln zł na remont stadionu lekkoatletycznego i Hali Gier Zespołowych, na co uzyskała około 90 procent dofinansowania z budżetu centralnego.

Trwa remont bieżni i trybun, planowana jest również modernizacja niektórych stadionowych pomieszczeń, które są potrzebne do obsługi zawodów. Bryła bardzo nadgryzionej zębem czasu hali się nie zmieniła (celowo, by nie czekać długo na pozwolenia), ale skala przebudowy jest ogromna. Zmieni się prawie wszystko – od podłogi sportowej, przez szatnie, po nową elewację i zagospodarowanie terenu wokół obiektu.


Na zdjęciu: Aleksandra Stach wystartuje na „swoim” torze w Krakowie, ale jego modernizacja ma się rozpocząć już po igrzyskach.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus