Bundesliga. Wilczy głód działania

Końcówka okienka transferowego była szczególnie intensywna w Wolfsburgu. Dużo zmian przeprowadzono w linii ataku, co z boku mógł tylko obserwować Bartosz Białek.


Na początek warto przypomnieć, jak beznadziejna jest obecnie sytuacja w klubie Volkswagena. Zespół zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli, znajdując się o jedną porażkę od strefy spadkowej. Na ligowe zwycięstwo Wolfsburg czeka od 9 listopada, a sytuacja jest coraz bardziej nerwowa. Latem do klubu dołączy Jakub Kamiński, ale nie wiadomo, w jakiej lidze zagra…

Z deszczu pod rynnę?

Cały ten zamęt tylko popchnął największą gwiazdę zespołu, napastnika Wouta Weghorsta, do transferu. Holender za 14,5 mln euro przeniósł się do angielskiego Burnely, spełniając swoje marzenia o grze w Premier League. W praktyce snajper „Wilków” trafia jednak do… ostatniej drużyny w tabel, co na pewno może zaskakiwać. Weghorst przez 3,5 roku w Niemczech zagrał 144 razy, zdobywając 70 goli i 22 asysty we wszystkich meczach. Nikt nie spodziewał się, że napastnik osiągnie takie liczby. Jak na dzisiejsze warunki ma on rzadką aparycję – mierzy aż 197 cm, choć jak na takie warunki jest całkiem gibki. W trzech poprzednich sezonach ligowych zdobywał kolejno: 17, 16 i 20 goli, dzięki czemu stał się drugim najlepszym strzelcem Wolfsburga w Bundeslidze. Ma tyle samo bramek (59) co Grafite, ustępując tylko koledze Brazylijczyka, Edinowi Dżeko (66).

Dwóch nowych

Weghorst od jakiegoś czasu palił się do transferu i w końcu dopiął swego. Klub nie chciał jednak czekać i niemalże natychmiastowo zadziałał… dwoma zakupami. Za 5 mln euro ściągnął swojego byłego zawodnika, Maxa Kruse, który w ostatnim czasie był gwiazdą jednej z ligowych sensacji, Unionu Berlin. 33-latek będący czymś w rodzaju cofniętego, orbitującego napastnika grał dla „Wilków” w sezonie 2015/16, ale okres ten można opisać jako wielki niedosyt i niespełnienie.

Oprócz niego Wolfsburg ściągnął za 12 mln euro gwiazdę Kopenhagi. 22-letni Jonas Wind to reprezentant Danii, który w bieżącym sezonie strzelił 11 goli w 27 występach. O ile Kruse w buty Weghorsta nie wejdzie, o tyle Wind już tak, bo jak i Holender jest napastnikiem z serii tych wysokich (190 cm). Do tego w gronie napastników Wolfsburga trzeba doliczyć szybkiego, mogącego grać bliżej skrzydła Lukasa Nmechę (kolejną gwiazdę drużyny), no i rzecz jasna Bartosza Białka.

Zmienić status quo

Polak w końcu jest dostępny po miesiącach nieobecności spowodowanej zerwanym więzadłem. Przy Weghorście nie miał najmniejszych szans na regularną grę i pierwszy skład, ale teraz ma okazję do zmiany statusu quo. „Wilki” korzystają z wysokiego napastnika, więc trener Florian Kohfeldt będzie miał do wyboru albo obecnego w składzie Białka, albo nowego Winda, który będzie pewnym znakiem zapytania. Jeśli więc 20-latek z Brzegu pokaże się z dobrej strony na treningach, może jego rola w drużynie wzrośnie. Polakowi tej zimy ubył także inny konkurent, rezerwowy Daniel Ginczek, który poszedł do 2. Bundesligi.


Na zdjęciu: Bartosz Białek stracił właśnie największego rywala do gry. Wout Weghorst (zdjęcie) trafił do Premier League.
Fot. Press Focus