Klaudia Wnorowska dała mocną zmianę

18-letnia Klaudia Wnorowska cichą bohaterką ostatniego starcia z Polonią Warszawa.


Po sobotnim triumfie nad Polonią w ekipie z Sosnowca humory dopisują. Była to jej już siódma wygrana w sezonie, a to oznacza, że jest coraz bliżej zajęcia wyższego miejsca po sezonie zasadniczym. To ważne, gdyż w play offie – przynajmniej teoretycznie – trafi na słabszą drużynę. Sosnowiczanki poprawią też wynik z poprzednich rozgrywek. Wtedy do decydującej części sezonu przystępowały z ósmego miejsca.

Niekwestionowaną bohaterką starcia z „Czarnymi koszulami” była kapitan Jessica January. Amerykanka po raz kolejny zagrała fantastycznie. Była o krok od zakończenia meczu z tzw. triple-double. Zdobyła 28 punktów, miała 13 asyst, 8 zbiórek i 6 przechwytów.

Na szczególne słowa uznania zasłużyła jednak Klaudia Wnorowska. 18-latka jest najmłodsza w zespole. W spotkaniu z Polonią ustanowiła swój rekord punktowy w ekstraklasie. Zdobyła 10 punktów. Co warte podkreślenia zaprezentowała znakomitą skuteczność. Trafiła pięć z sześciu rzutów z gry.

– Klaudia zasłużyła na pochwały. To kolejny fajny mecz w jej wykonaniu – nie kryje zadowolenia z postawy młodziutkiej zawodniczki Marek Lesiak, prezes CTL Zagłębie.

Wnorowska do Sosnowca trafiła z Wisły Kraków. To jej debiutancki sezon na parkietach ekstraligi.

– Mój tata grał w koszykówkę i tak jakoś wyszło, że kontynuuje rodzinne tradycje. Sport towarzyszy mi od najmłodszych lat. Od trzeciego roku życia także regularnie pływam – podkreśla Klaudia, która może się pochwalić młodzieżowym wicemistrzostwem Polski w koszykówce 3×3.

– To mój pierwszy sezon w ekstralidze. W Sosnowcu tak naprawdę uczę się seniorskiej koszykówki. Cieszę się, że dostaję sporo minut na parkiecie. Staram się odwzajemnić dobrą grą. Marzenie sportowe? Grać w koszykówkę na najwyższym poziomie – dodaje ambitna zawodniczka.

Przed zawodniczkami z Sosnowca teraz dwutygodniowa przerwa. Na parkiet wrócą 12 lutego. Wówczas na wyjeździe zmierzą się ze Ślęzą Wrocław. W pierwszym meczu tych drużyn górą była drużyna ze stolicy Dolnego Śląska, a katem okazała się wówczas była zawodniczka CTL Zagłębia, Monika Jasnowska.


Na zdjęciu: Klaudia Wnorowska (nr 5) w Sosnowcu robi błyskawiczne postępy.
Fot. CTL Zagłębie Sosnowiec