Belgia. Powrót z wakacji

Holenderska terapia szokowa już za Belgami. W meczu z Polską chcą poprawić reputację, ale zagrają bez najlepszego strzelca Romelu Lukaku.


Selekcjoner Belgii Roberto Martinez po klęsce z Holandią uznał, że kompromitujące 1:4 u siebie widocznie było potrzebne, żeby obudzić się ze snu o potędze i poważnie potraktować swoje obowiązki. Mundial jest najważniejszy, na kogo Martinez może liczyć wie od dawna, bo nie jest to zespół nowicjuszy, ale piłkarzy o ustalonej renomie. Liga Narodów nie jest dla Belgów żadną selekcją, poszukiwaniem nowych twarzy, ale okresem na wypróbowanie różnych wariantów gry. Nie znaczy to jednak, że te próby mają się kończyć tak jak z „Oranje”. Za swój występ Belgowie zostali wygwizdani i wybuczeni przez kibiców na stadionie Króla Baudouina. Teraz belgijscy piłkarze muszą odzyskać zaufanie. Deklasacja w derbach musi mieć swoją reakcję i dzisiaj Belgowie mają to pokazać w meczu z Polską. Może to lepiej, bo przynajmniej będziemy mieli solidny sprawdzian tego, na co naszą reprezentację stać po wygranej z rezerwami Walii.

Złą wiadomością dla Belgów jest absencja Romelu Lukaku. Problemy pojawiły się już przed meczem z Holandią, nie trenował z grupą, ale na siłowni. Selekcjoner do ostatniej chwili zwlekał z decyzją, a gdy ją podjął, okazała się niefortunna. Lukaku już w I połowie skręcił kostkę, poprosił o zmianę i gdy go zabrakło, Holendrzy już nie mieli się kogo bać. O jego nieobecności w dzisiejszym meczu już w poniedziałek na Twitterze poinformował piłkarski związek. Początkowo twierdzono, że absencja dotyczy tylko jednego meczu, ale potem pojawiły się głosy, że może nie zagrać także w pozostałych dwóch – z Walią w Cardiff i Polską w Warszawie. Dał to do zrozumienia na poniedziałkowej konferencji prasowej obrońca Leicester, Timothy Castagne.

– Był bardzo rozczarowany po zejściu z boiska w piątkowym meczu – powiedział.

– Widząc, jak jego drużyna przegrywa, nie był w stanie jej pomóc. Będzie mógł teraz wykorzystać kilka tygodni przed rozpoczęciem sezonu, aby odzyskać 100 procent zdrowia, zacząć od nowa i w pełni przygotować się do mistrzostw świata.

Po kontuzji Thibauta Courtois brak Lukaku to kolejna bardzo poważna absencja w belgijskiej kadrze. Jest właściwie jedynym mocnym atutem Belgii w ataku. Jego 68 goli w 102 meczach to przy dorobku innych belgijskich zawodników „lata świetlne”. Dla porównania, najlepszy strzelec w historii Napoli Dries Mertens rozegrał dwa mecze więcej od Lukaku, a goli strzelił trzy razy mniej. Drugi pod względem skuteczności w kadrze Eden Hazard ma o połowę gorszy dorobek od Lukaku. Po operacji kostki po raz pierwszy stawił się na zgrupowaniu, jednak po serii kontuzji nie tylko nie jest w strzeleckiej formie, ale też w żadnej innej. Przypomnijmy, że Lukaku, Hiszpan Ferran Torres i Norweg Erling Haaland byli najskuteczniejszymi zawodnikami poprzedniej edycji Ligi Narodów – zdobyli po 6 bramek. Alternatywą dla Lukaku jest Michy Batshuayi, ale Roberto Martinez z Holandią zaskakująco wprowadził Leandro Trossarda, dokonał roszad w ustawieniu i… to nie wypaliło. Brak Lukaku zmusi trenera do zmiany stylu gry. Zwykle nie ma on powodów do niepokoju, dokonuje trzech zmian. Z Polską może być inaczej, bo atak jest osłabiony, część piłkarzy ma problemy z motywacją i wykazują zmęczenie po sezonie.

Reprezentanci Belgii weekend spędzili z rodzinami, aby każdy z osobna mógł zastanowić się nad porażką i nad tym, co poszło nie tak. Odwołana została niedzielna konferencja prasowa. Do ośrodka kadrowicze powrócili w poniedziałek po południu i trening zaczął się od kilkuminutowego wystąpienia Roberto Martineza. Na konferencji prasowej trenerowi towarzyszyli Simon Mignolet i Castagne.

– Jeśli twoi najlepsi zawodnicy nie dają rady, to zawsze przegrywasz mecz. Musimy wyciągnąć wnioski z tej lekcji, ale nie powinniśmy dramatyzować – oświadczył bramkarz „Czerwonych Diabłów”, który ma bronić także w trzech pozostałych czerwcowych meczach. Jego wypowiedź była wyważona, za to Castagne był bardziej radykalny.

– Jeśli chcemy nazywać się numerem 1 na świecie, nigdy nie możemy rozegrać takiego meczu. Zabrakło nam intensywności i agresywności. Każdy z nas musi spojrzeć w lustro i zrobić wszystko, aby upewnić się, że nigdy więcej tak się nie stanie. W szatni po meczu było bardzo cicho, panowało rozczarowanie, prawie wstyd. Nie rozmawialiśmy z sobą przez kilka dni – stwierdził.

Z grupą nie trenowali Amadou Onana, Dries Mertens i Alexis Saelemaekers, ta trójka miała zajęcia na sali. Onana zadebiutował w spotkaniu z Holandią, to nie było dane Loisowi Opendzie z powodu… dyskwalifikacji za 3 żółte kartki w meczach reprezentacji młodzieżowej.


Na zdjęciu: Romelu Lukaku (z lewej, obok Nathan Ake) szybko zakończył występ z Holandią. Po jego kontuzji zaczął się pogrom Belgii.
Fot. Pressfocus