Bez stresu?

Raków w ostatnich spotkaniach z Piastem miał sporo problemów.


Częstochowianie podczas poprzedniej rywalizacji z gliwiczanami kończyli mecz w 10, jednak w 100 minucie spotkania, za sprawą Frana Tudora, zdobyli komplet punktów. W jeszcze wcześniejszym meczu, przy Limanowskiego, jedyną bramkę strzelił z kolei Mateusz Wdowiak. Ledwie widoczny zegar wskazywał wówczas 95 minutę meczu, a wszystkiemu była winna mgła. Warunki pogodowe i tym razem nie będą sprzyjać rozgrywaniu spotkania, jednak stawka rywalizacji jest na tyle wysoka, że te zejdą na dalszy plan.

Tym razem wygrać

Sytuacja Piasta nie wygląda najlepiej. Już jego miejsce w tabeli sugeruje, że częstochowian czeka trudna przeprawa. Po ubiegłotygodniowym remisie z Wartą Poznań wicemistrzowie Polski są żądni zwycięstwa. Jego brak może być wodą na młyn dla Legii, która swoje spotkanie rozegra kilka godzin po Rakowie. Siedem punktów straty to całkiem sporo. Zakładając jednak negatywne scenariusze, drużyna z Warszawy po 19. kolejce może tracić do lidera już tylko pięć, a nawet cztery „oczka”.


Raków nie może dopuścić do takiej sytuacji. Piast zapewne będzie chciał wykorzystać atuty, jakie w ostatnim spotkaniu zaprezentowała Warta – więcej gry w pressingu i wykorzystanie wszelkich okazji do kontrataków. Gliwiczanie nie będą mieli jednak tak prosto, jak poznaniacy. Częstochowianie analizowali dokładnie mecz z Wartą i wiedzą już jakich błędów nie popełniać. Raków jednak będzie musiał poradzić sobie z jednym, niezwykle trudnym do rozwiązania problemem.

Trzy mecze kary

Częstochowianie w spotkaniu z Piastem – oraz w dwóch kolejnych – będą musieli radzić sobie bez Frana Tudora. Jest to pokłosie spotkania z Wartą, gdy w 30 minucie Chorwat uderzył łokciem w twarz Miłosza Szczepańskiego. Komisja Ligi ukarała zawodnika Rakowa zawieszeniem oraz karą finansową w wysokości siedmiu tysięcy złotych. Można było się spodziewać, że Tudor spędzi trzy spotkania na trybunach. To jednak sprawia, że częstochowian czekają z tego powodu nie lada problemy.

Chorwat jest jedną z kluczowych postaci w drużynie wicemistrza Polski. Częstochowianie zawsze mogli na nim polegać. Brak wahadłowego oczywiście otwiera drogę innym piłkarzom występującym na jego pozycji – Wiktorowi Długoszowi i Jeanowi Carlosowi Silvie. Problem w tym, że pierwszy z nich nie prezentuje odpowiedniego poziomu, stąd jego szanse na występ nie są tak duże, jak nowego nabytku częstochowian.

Nadzieja na pierwszy skład?

Sztab szkoleniowy Rakowa wystawiając do gry Jeana Carlosa podjąłby spore ryzyko. Brazylijczyk dopiero co dołączył do wicemistrza Polski. Oczywiście ma za sobą cały okres przygotowawczy, ponadto gra w ekstraklasie od kilku lat, nie jest jednak pewne, czy poradzi sobie z dużymi wymaganiami, jakie częstochowianie będą mieli wobec niego. Dla zawodnika jest to jednak szansa, by udowodnić swoje umiejętności.

Już w meczu z Wartą pokazał, że dobrze czuje się na prawym wahadle. Pokazywał się z dobrej strony w akcjach ofensywnych. Brakowało mu jednak precyzji w dograniach do kolegów. W defensywie także spisywał się poprawnie. W końcu Raków od jego wejścia na murawę nie stracił bramki. Nie zmienia to jednak faktu, że nowy nabytek lidera ekstraklasy będzie potrzebował jeszcze chwili czasu, aby poradzić sobie z wymaganiami. Ważne też będzie, aby radził sobie w szatni lepiej niż Deian Sorescu. To właśnie ten aspekt, a nie brak umiejętności spowodował, że Carlos zastąpił go przy Limanowskiego.


Na zdjęciu: Raków w trzech najbliższych meczach będzie musiał radzić sobie bez Frana Tudora.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus