Bez wielkich ruchów

Nafciarze” do rundy wiosennej przystąpią z dużym spokojem.


Podopieczni Pavola Stano, mimo niezbyt udanej końcówki rundy jesiennej, nie powinni mieć powodów do narzekań. Zakończyli ją na 5. miejscu z ledwie „oczkiem” straty do 3. Widzewa. Sytuacja może oczywiście ulec zmianie, gdy Lech rozegra zaległe spotkanie, jednak Wisła nadal może znaleźć się na podium. Wiele będzie zależeć od wiosennej formy, bo wzmocnień kadry jest jak na lekarstwo.

Nie jest to jednak wielkie zaskoczenie. Do klubu trafił jedynie Paweł Chrupałła, wypożyczony z Rosenborga. Jak powiedział w jednym z wywiadów Paweł Magdoń, dyrektor sportowy zespołu z Płocka, kadra jest obecnie rozbudowana. Nie ma więc potrzeby, aby szukać nowych piłkarzy, którzy z jednej strony mieliby podnieść jakość zespołu, ale z drugiej inkasować wysokie pensje.

Wisła planuje jedynie poszukiwać zdolnej młodzieży, która w przyszłości miałaby zasilić zespół. Jest to zdroworozsądkowe planowanie wydatków klubu, szczególnie w obliczu wysokiej inflacji, a więc nie tylko wzroście kosztów transferowych czy wypłat, ale również samego funkcjonowania klubu wydaje się dobrym podejściem. Jeszcze niedawno w mediach pojawiały się przecież informacje o problemach finansowych płocczan. Lepiej więc dmuchać na zimne i nie dokonywać daleko idących rewolucji.

Zespół z Płocka ma przecież jeszcze jeden problem, a jest nim stadion. Miał on zostać ukończony w listopadzie ubiegłego roku, ale tak się nie stało. Wisła nadal czeka aż jej dom zostanie ukończony i będzie mogła grać na w pełni przygotowanym obiekcie. Szanse na to są spore, gdyż prace na obiekcie mają zakończyć się na początku tego roku. Wystarczy jednak spojrzeć za okno, aby uzmysłowić sobie, że sytuacja pogodowa nie jest idealna. Przez to trzeba brać pod uwagę kolejne opóźnienia w pracach. Zapewne Wisła chciałaby już mieć za sobą inaugurację nowego obiektu.

Najlepiej, gdyby jeszcze była ona zwycięska. Wiele jednak wskazuje, patrząc na zimowe sparingi, że nie do końca może tak być. Wisła nie może powiedzieć, że pod względem wyników mecze sparingowe poszły po jej myśli. Ba, większość z tych spotkań zakończyło się remisami lub porażkami. Trener Stano zdecydował się na dwa etapy przygotowań. Pierwszy miał miejsce zaraz po zakończeniu rozgrywek. Zespół z Płocka rozegrał w listopadzie jeszcze cztery mecze towarzyskie i dopiero po nich udał się na zasłużony odpoczynek.

Wisła do treningów wróciła w nowym roku, ale dopiero w ostatnich dniach rozgrywała sparingi przygotowujące do rundy wiosennej. Najczęściej rywalizowała z przeciwnikami z Polski lub zza południowej granicy. Zresztą „nafciarze” jeszcze w listopadzie byli na zgrupowaniu na Słowacji. Czas pokaże czy taki model przygotowań przyniesie pozytywny rezultat. Nie ulega wątpliwości, że Wisła będzie miała problem, aby uzyskać podobne wyniki jak w rundzie jesiennej. Już w jej końcówce widoczny był kryzys, a dowodem wysoka porażka z Rakowem. Wiosna ma jednak dać nadzieję, że płocczanie wrócą na odpowiednią ścieżkę.

Czy wiesz, że…

Wisła od kilkunastu miesięcy czeka na koniec prac na stadionie. Obiekt im. Kazimierza Górskiego jest przebudowywany od drugiej połowy 2020 roku. Ostatnie nagrania i zdjęcia wskazują, że koniec prac jest coraz bliżej. Docelowo stadion ma mieć 15000 miejsc. Wstępny plan zakładał, że przebudowa obiektu, kosztująca ponad 166 mln zł, miała zostać zakończona do listopada 2022 roku. Terminy jednak się przesunęły. Obiekt ma zostać dopuszczony do użytku w tym roku.

Płocczanie jesienią zaliczyli najgorszy mecz w historii występów w ekstraklasie. Porażka z Rakowem (1:7) była najwyższą w historii. Dotychczas najwyższe miały miejsce w 1997 roku (0:5 z ŁKS-em), w 1998 (1:6 z Odrą Wodzisław Śląski) i w 2000 (0:5 z Wisłą Kraków i z Zagłębiem Lubin).


Na zdjęciu: Chcąc myśleć o zachowaniu miejsca w czołówce, Wisła musi grać lepiej niż pod koniec ubiegłej rundy.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus