Biało-czerwone zagrają o spełnienie marzeń

Po 10 latach przerwy mistrzostwa Europy siatkarek znów zawitają do Łodzi – oprócz tego rozgrywane będą także w Bratysławie, Budapeszcie i Ankarze. Dekadę temu „miasto włókniarzy” przyniosło szczęście biało-czerwonym, które turniej zakończyły na trzecim miejscu.
Teraz oczekiwania są równie wysokie. Zresztą same zawodniczki podsyciły je swoją dobrą postawą w ostatnich potyczkach.
Turniej w 2009 roku był ostatnim, w którym nasza kadra odniosła sukces. Potem nastąpił regres. Większość czołowych siatkarek zakończyła karierę, a następczyń nie było. Od kilku lat pod wodzą Jacka Nawrockiego Polki robią jednak systematyczne postępy.

I gorzko, i słodko

Bieżący sezon jak na razie jest udany, choć wszystkich celów nie udało się zrealizować. Szóste miejsce w tegorocznej Lidze Narodów to ogromny sukces, bo nasze zawodniczki skazywane były na walkę o utrzymanie. Dwa tygodnie temu z kolei wprawdzie przegrały kwalifikacje olimpijskie, ale z nie byle kim, bo mistrzem świata i Europy Serbią. W starciu z faworytkami z Bałkanów Polki pokazały kawał dobrej siatkówki i były blisko sprawienia sensacji. Ostatecznie przegrały 1:3, ale szans na występ w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio nie straciły. Ostatnia nadarzy się w styczniu w turnieju kontynentalnym.

Ewentualny medal mistrzostw Starego Kontynentu byłby zwieńczeniem dobrego sezonu. – Wykonałyśmy kawał pracy i fajnie byłoby przelany pot spuentować tym turniejem. Chcemy pokazać wszystko, co mamy najlepsze. Gramy przed własną publicznością, więc mam nadzieję, że to będzie nasz turniej – powiedziała rozgrywająca Joanna Wołosz. – W tym sezonie są trzy rozdziały, bo wcześniej była Liga Narodów i turniej kwalifikacyjny do Tokio. Teraz przed nami ta ostatnia część i wciąż parę marzeń do spełnienia. W kilku meczach byłyśmy o krok od ich realizacji, a teraz mamy trzecią szansę, żeby to wreszcie zrobić. Ten sezon ma dla nas gorzko-słodki smak i te gorzkie nuty chciałybyśmy sobie teraz osłodzić. Każda z nas czuje, że pół kroku dzieli nas od większego sukcesu – dodała przyjmująca Martyna Grajber.

Faworyt z Italii

Polki zagrają w grupie B, której zdecydowanymi faworytkami są Włoszki, ćwierćfinalistki poprzednich mistrzostw Europy i jedne z głównych kandydatek do złota w tegorocznym czempionacie. W ekipie trenera Davide Mazzantiego aż roi się od gwiazd. Największe z nich to rozgrywająca Ofelia Malinov, doświadczone Lucia Bosetti i Indre Sorokaite czy wreszcie Paola Egonu. Ta ostatnia, mimo zaledwie 21 lat, już uchodzi za jedną z najlepszych siatkarek świata. Może grać zarówno na pozycji przyjmującej, jak i atakującej. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata – Włoszki wywalczyły wicemistrzostwo, przegrywając w finale z Serbią – została wybrana najlepszą atakującą turnieju.
Pozostałe drużyny – Portugalia, Ukraina, Słowenia i Belgia – nie prezentują już takiej klasy. Nie można ich jednak lekceważyć. Groźne mogą okazać się zwłaszcza Belgijki, wśród których jest kilka zawodniczek o polskich korzeniach: Kaja Grobelna, Karolina Goliat czy Dominika Strumiło.

Kluczem – przyjęcie

A co mogą im przeciwstawić biało-czerwone? O atak nie musimy się martwić. Malwina Smarzek-Godek, jej zmienniczka Katarzyna Zaroślińska-Król i młoda przyjmująca Magdalena Stysiak gwarantują odpowiedni poziom i siłę w ofensywie. Kluczem będzie jednak przyjęcie. W Lidze Narodów i turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich to był największy mankament w grze naszej ekipy. Stysiak ma problemy z tym elementem, z kolei dobrze radząca sobie z odbieraniem serwisów rywalek Martyna Grajber nie dysponuje odpowiednim potencjałem w ofensywie. Najwszechstronniejsza z nich Natalia Mędrzyk prezentowała zaś nierówną formę.

Nowa formuła

W mistrzostwach po raz pierwszy w historii wezmą udział 24 reprezentacje. Rywalizacja toczyć będzie się w czterech grupach w czterech krajach (Polska, Węgry, Słowacja, Turcja), po cztery najlepsze zespoły awansują do 1/8 finału.

Łódź będzie gospodarzem fazy grupowej, dwóch meczów 1/8 finału (wystąpią w nim zwycięzca i druga ekipa z „polskiej grupy”) oraz dwóch ćwierćfinałów. Półfinały i spotkania o medale rozegrane zostaną 7 i 8 września w Ankarze.

 

Michał Micor
Włodzimierz Sowiński
mib

 

Na zdjęciu: Oby Polki w mistrzostwach Europy miały jak najwięcej okazji do radości.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ