Blisko półfinału!

Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie są o krok od półfinału play-off mistrzostw Polski. Na własnym parkiecie wygrali dwa spotkania i teraz czekają ich potyczki (?) w hali w Iławie. Skończy się na jednej? Ot, pytanie…


Oba zespoły w rewanżowym spotkaniu wyszły w takim samych składach, ale trudno było oczekiwać niespodzianek. Od początku była wyrównana gra, bo oba zespoły miały swoje atuty. Gospodarze, o dziwo, dysponowali przeciętnym przyjęciem (31%), a tymczasem przewyższali rywali lepszą skutecznością w ataku (70 – 55%). Jednak niemal do samego końca trwała wyrównana gra, ale kocowe fragmenty należały do gospodarzy. Zwycięski punkt był dziełem solidnie grającego środkowego Krzysztofa Rejny.

Przyjęcie nie było domeną gospodarzy, ale Miguel Tavares, portugalski rozgrywający, potrafił sobie radzić w trudnych sytuacjach. W drugiej odsłonie gra była wyrównana, ale ostatecznie w kluczowych momentach górą byli siatkarze Zawiercia mocno wspierani przez swoich kibiców. Marcin Waliński, doświadczony przyjmujący, niezwykle skutecznie zastąpił chorego Bartosza Kwolka. Właśnie on oraz kapitan Dawid Konarski zadecydowali o wygranej w drugim secie. Ten ostatni, kapitan zespołu, był wiodącą postacią zespołu i w pełni zasłużenie zapracował na miano VIP tej potyczki. W trzecim secie było wiele wyrównanej gry, ale w końcowych fragmentach znów byli górą gospodarze.

Zespół Aluronu CMC ma zdecydowanie więcej argumentów niż akademicy z Olsztyna i w pełni zasłużenie wygrał.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)

Stan rywalizacji: 2-0

ZAWIERCIE: Tavares (4), Waliński (12), Rejno (12), Konarski (14), Kovacević (13), Zniszczoł (2), Danani (libero) oraz Łaba, Kalembka, Dulski. Trener Michał WINIARSKI.

OLSZTYN: Pająk, Karliztek (12), Jakubiszak (11), Butryn (7), Andringa (5), Averill (9), Hawryluk (libero) oraz Lipiński (7), Król (4). Trener Javier WEBER.

Sędziowali: Maciej Twardowski i Wojciech Głód (obaj Radom). Widzów 1500.

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:14, 20:17, 25:22.

II: 9:10, 15:13, 20:17, 25:23.

III: 9:10, 14:15, 20:18, 25:21.

Bohater – Dawid KONARSKI.


Fot. tomczest / PressFocus