O trenerze, który zmienia świat na lepszy

Boris Balibrea, kataloński szkoleniowiec MKS Dąbrowa Górnicza jest nie tylko znakomitym trenerem i motywatorem, ale też niezwykłym społecznikiem!


MKS Dąbrowa Górnicza w pierwszych tygodniach nowego sezonu niespodziewanie podbił serca polskich kibiców basketu. Koszykarze z Zagłębia zaskoczyli rywali dynamiczną, efektowną koszykówką, która jest nie tylko skuteczna, a co równie ważne – przyjemna do oglądania. W pobitym polu są zespoły ze Szczecina, Wrocławia, Warszawy, Lublina i Zielonej Góry. MKS gra basket nieco szalony, pełen latynoskiego temperamentu, zarzuca rywali rzutami za trzy punkty, a przy tym dobrze radzi sobie w obronie. Po sześciu kolejkach dąbrowianie są wiceliderami tabeli, średnio na mecz zdobywają ponad sto punktów. Statystycy wyliczyli, że w ostatnich dwudziestu latach żaden zespół na wstępie sezonu nie miał tak skutecznej ofensywy!

Architekt z Katalonii

Architektem nowego stylu MKS jest zakontraktowany latem Hiszpan Boris Balibrea. Ma ledwie 35 lat, a doświadczenie już całkiem niezłe. W wieku ledwie dwudziestu kilku lat zaczynał jako trener Club Bàsquet L’Hospitalet w Liga Española de Baloncesto Aficionado – EBA (IV klasa rozgrywkowa w Hiszpanii). W 2017 roku Katalończyk opuścił Hiszpanię i podjął pracę w Szwecji. Pierwsze kroki stawiał w drugoligowym Wetterbygden Stars Huskvarna. Na początek zaczął od szybkiego awansu do ekstraklasy, w kolejnym sezonie wraz z drużyną dostał się do fazy play-off.

W 2020 roku z leżącej na południu kraju Huskvarny trafił prawie tysiąc kilometrów na północ do Umea, portu nad Zatoką Botnicką. Został szkoleniowcem UMEA BSKT. Tam też zanotował kolejny duży sukces wprowadzając miejscowy zespół po raz pierwszy w historii klubu do półfinałów play-off szwedzkiej Basketligan. W Szwecji Balibrea dwukrotnie uznawany był najlepszym szkoleniowcem roku. Pracował także w sztabie drużyny narodowej Szwecji, gdy głównym trenerem był jego rodak Hugo Lopez.


Czytaj także:


– Dajcie mi boisko do kosza i dwunastu graczy, a będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie – mówił w jednym z wywiadów. W Dąbrowie Balibrea dostał wolną rękę, mógł sam kompletować sobie skład, poukładał klubowe życie, pozmieniał dotychczasowe przyzwyczajenia.

Sprowadził też grupę naprawdę dobrych graczy z zagranicy i trafił w dziesiątkę. Hiszpan Marc Garcia to obecnie najlepszy strzelec ligi, Chilijczyk Nico Carvacho sieje postrach pod tablicami, a Amerykanin Tayler Persons świetnie kieruje zespołem. Co ważne także polscy zawodnicy sporo wnoszą do gry zespołu – Dominik Wilczek w meczu z Kingiem Szczecin okazał się prawdziwym jokerem, zdobył 18 punktów, cztery razy trafił za trzy i pomógł w odniesieniu sensacyjnego zwycięstwa.

– Miałem oferty ze szwedzkich klubów i to tych z górnej części tabeli. Chciałem jednak coś zmienić i zrobić kolejny krok w swojej karierze. Pojawiła się bardzo interesująca propozycja z Polski. Nie ma co ukrywać, że Orlen Basket Liga stoi na znacznie wyższym poziomie niż liga szwedzka, dlatego podjęcie pracy tutaj traktuję jako duże wyzwanie – opowiadał Hiszpan zaraz po przyjeździe do Polski.

Ofensywa ponad wszystko

W sześciu pierwszych kolejkach zespół zdobył 604 punkty. Mistrz Polski ze Szczecina ma o blisko trzydzieści „oczek” mniej, lider z Włocławka rzucił mniej o blisko 70 punktów!

– Mamy swój styl, chcemy tak grać wszędzie, także na wyjazdach. We Włocławku tak graliśmy, omal nie doprowadziliśmy do remisu. Do poprawy jest obrona, wciąż są tu rezerwy. Moi asystenci robią wielką robotę, świetnie przygotowują zespół do poszczególnych meczów – mówi szkoleniowiec.

Początek MKS w tym sezonie jest rewelacyjny, ale Balibrea studzi głowy i przestrzega: – Trudne czasy nadejdą, porażki też nadejdą. Musimy być na to przygotowani, musimy być pokorni.

Niektórzy obawiali się, że obcokrajowcy, którzy dobrze się spisują, szybko mogą opuścić Dąbrowę Górniczą i trafić do lepszych klubów. Trener odpowiada tak: – Mam pewność, że zawodnicy będą z nami do końca sezonu. Dobrze się tu razem czujemy, jest dobra atmosfera. Koszykarze nie mają w kontraktach klauzuli buy-out czyli możliwości wykupu. Wiedzieliśmy z kim podpisujemy kontrakty. Jestem dumny, że mamy takich graczy. Mają znakomite podejście do treningów i do rywali. Wiedzą czego chcą. To są znakomici koszykarze, ale też znakomici ludzie. Jest w nich dużo pokory.

Senegalski projekt

Balibrea to człowiek wrażliwy na problemy i krzywdę innych. W swoich mediach społecznościowych szkoleniowiec często zamieszcza lub przekazuje posty. Niekoniecznie dotyczą sportu, czasami związane są z bieżącymi wydarzeniami na świecie (imigranci ginący na morzu, bombardowani w Gazie Palestyńczycy), czasami są to po prostu mądre sentencje („Negatywne emocje rozprzestrzeniają się cztery razy szybciej niż pozytywne! Wybierz dobrze z kim chcesz być blisko”).

W 2013 roku Boris wylądował w Dakarze. Stamtąd dojechał do odległego o ponad dwieście kilometrów miasta Louga, znanego jako największe w Senegalu centrum targu bydła.

Jeszcze podczas pracy w hiszpańskim CB L’HOSPITALET spotkał się ze środkowym Mouhamadou Diop. Razem pracowali potem w zespole CB Villarrobledo. – Z biegiem czasu zaprzyjaźniliśmy się i kiedy podpisałem kontrakt z CB Villarrobledo, zabrałem go ze sobą. Już tam poprosił mnie o pomoc w zorganizowaniu obozu koszykarskiego dla dzieci z jego miasta w Senegalu, Louga. Zgodziłem się i latem wyruszyliśmy – opowiadał przed laty w wywiadzie dla La Fundació del Bàsquet Català.

Zapisane w Pamięci

Pierwszy kampus był tylko wstępem. Po powrocie z Afryki szkoleniowiec rozmyślał w jaki sposób mógłby w bardziej stały sposób pomagać miejscowym dzieciom i młodzieży.

W takich okolicznościach narodził się projekt „Rec in your Memory” (Zapisane w Pamięci), stowarzyszenie non-profit zajmujące się promowaniem koszykówki i pomocą afrykańskim dzieciom. – Kiedy pierwszy raz trafiłem do Louga, już drugiego dnia pobytu wszyscy mnie tam znali, byłem jedynym białym w okolicy, mieszkałem w domu rodziny Diopa. Wszyscy byli bardzo mocno zaangażowani w nasz pomysł. Zawsze nosiłem ze sobą notatnik, w którym notowałem rzeczy, które można poprawić. Chciałem, żeby to był pierwszy kamień nowej dużej inicjatywy – opowiada.

– Pierwszy kampus odniósł sukces, kiedy wróciłem do domu, chciałem przekazać wszystko innym, podzielić się tym czego doświadczyłem i jakie mamy możliwości, aby móc zrobić coś więcej w Senegalu. Zaczęli angażować się ludzie ze świata koszykówki i stopniowo projekt, który ledwie co zaprezentowaliśmy w Barcelonie, zaczął nabierać konkretnych kształtów.

Warto pomagać

Rok po roku do senegalskiego Louga docierał Balibrea z Diopem i nowym pomocnikami. Zabierali ze sobą sprzęt sportowy i stroje dla najmłodszych, nagrody dla uczestników, przeprowadzali kolejne treningi, a popołudniami rozgrywali mecze. Wyznaczali sobie coraz to nowe cele: organizacja kampusu, naprawa i konserwacja boiska do koszykówki, kontynuacja wysyłki sprzętu sportowego do koszykówki, oferta letnich stypendiów dla uczniów, pomoc w remoncie miejscowej szkoły. Miejscowa ludność pokochała Balibreę, on zyskał tam nowych przyjaciół.

– Organizowaliśmy obóz koszykarski, w którym brało udział ponad 200 chłopców i dziewcząt. Przywoziliśmy im materiały, ubrania, trampki, piłki. Ponadto mieliśmy umowę o współpracy z Domem Dziecka Louga, z którym także współpracujemy rok po roku. Wreszcie współpracowaliśmy ze szpitalem Louga i przebudowaliśmy szkołę w mieście.

Mottem projektu była „zmiana świata jest możliwa”, ale co ciekawe projekt odmienił też Borisa Balibreę. – Faktycznie, odmienił mnie w wielu aspektach mojego codziennego życia. W cierpliwości, w relatywizowaniu, w byciu znacznie bardziej aktywnym i pozytywnym… w dostrzeganiu dobrych stron rzeczy. W empatii, zrozumieniu innych. Ale przede wszystkim w docenianiu drobnych szczegółów, docenianiu codzienności, byciu wdzięcznym i wydobywaniu tego, co najlepsze w otaczających cię osobach – opowiada.

„Zmienić świat, przyjacielu Sancho, nie jest to szaleństwem ani utopią, tylko sprawiedliwością” -Miguel de Cervantes” – taki cytat zamieścił w swoich mediach społecznościowych. I tego się trzyma ten bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi Katalończyk.

BORIS BALIBREA

urodzony: 16 kwietnia 1988

kluby: L’Hospitalet (2011-13), Villarrobledo (2014-15), Castelldefels (2016), CB Santfeliuenc (2017), Wetterbygden (2017-20), Umea (2020-23), MKS Dąbrowa Górnicza (2023-24)

sukcesy: tytuł najlepszego trenera w Szwecji (2019, 2023)


Na zdjęciu: Boris Balibrea wraz ze swoim zespołem podbija koszykarskie parkiety w naszym kraju.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus