Brian Dawkins ze szkoły wujka do Gliwic

Brian Dawkins pochodzi z Jacksonville w stanie Floryda. Tam też ukończył – podobnie jak jego ojciec – szkołę średnią Bishop Kenny. Następnie przeniósł się na uniwersytet Elon. Początki w nowym miejscu były trudne. W pierwszym sezonie podkoszowy grał niewiele, a drugi rok stracił z powodu kontuzji kolana. Po powrocie na parkiet zaczął grywać coraz więcej, ale nadal nie spełniało to jego oczekiwań.

Coraz lepszy

Prawdziwy przełom nastąpił w czwartym roku pobytu na uczelni, ale tak naprawdę największy wpływ na to miały wakacje poprzedzający początek kolejnego semestru. Całe lato Dawkins spędził w Phoenix, gdzie pod okiem swojego wujka, Leonarda Robinsona – przez 11 lat grał w NBA, dwukrotnie wystąpił w Meczu Gwiazd, a w 1978 roku został najlepszym zbierającym całej ligi – starał się poprawić swoje umiejętności.

Dwa ostatnie sezony w Elon były już bardzo dobre w jego wykonaniu, a w ostatnim z nich średnio notował: 12,2 punktu, 5,4 zbiórki, 1,2 asysty i 0,3 bloku na mecz, będąc jednocześnie kapitanem drużyny.

Doskonałe miejsce

Po ukończeniu uczelni Dawkins zdecydował się na kontynuowanie swojej kariery w Gliwicach. – Po rozmowie z moim agentem i kilkoma trenerami, którym ufam, uznałem, że to będzie doskonałe miejsce, by rozpocząć karierę zawodową – przyznaje zawodnik. – Nie miałem zbyt wielu informacji na temat polskiej ligi, ale z pomocą przyszedł mi Christopher Long, który jest w sztabie szkoleniowym Uniwersytetu Elon, a w Polsce grał w sezonie 2012/13 w barwach Jeziora Tarnobrzeg. Wiem od niego, że jest to wymagająca liga, tym bardziej zatem nie mogę się doczekać rywalizacji. Chcę pomóc GTK w wygrywaniu kolejnych spotkań, niezależnie od tego, jaką będę pełnił rolę w zespole – zapowiada Dawkins.

Nowy zawodnik bardzo dobrze czuje się w grze tyłem do kosza. Potrafi także zagrać przodem oraz rzucić z dystansu.