Aleksander Buksa. Rekordzista w pościgu za starszym bratem

Jakub Błaszczykowski to nie jedyny zawodnik Wisły, dla którego przyszło reprezentacyjne powołanie zaadresowane na ul. Reymonta. W momencie, w którym kapitan krakowian zamelduje się w drużynie Jerzego Brzęczka Serafin Szota i Marcin Grabowski mają być do dyspozycji Jacka Magiery w zespole U-20. Bramkarz Kamil Broda wezwany został przez Bartłomieja Zalewskiego, prowadzącego orlików U-19.

W reprezentacyjny klimat wpisał się także nowy zawodnik „Białej gwiazdy” Damian Pawłowski, którego trener Maciej Stolarczyk ściągnął ze Szczecina, żeby wzmocnić rywalizację młodzieżowców. 20-letni pomocnik, mający za sobą występy w reprezentacjach od U15 do U-20, aklimatyzuje się w krakowskim klubie, z którym związał się dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia.

Te reprezentacyjno-transferowe tematy sprawiły, że nie tylko czekający krakowian sobotni mecz z Zagłębiem Lubin, znalazł się w cieniu. Na drugi plan zszedł nawet wyjątkowy rekord, którego autorem został Aleksander Buksa. Napastnik, który już jako trampkarz, 17 marca 2018 roku, podpisał profesjonalny kontrakt w Wiśle, a od początku tego roku jest w kadrze pierwszej drużyny i wieku 16 lat i 97 dni zadebiutował na boiskach ekstraklasy. 123 dni później strzelił w niej swojego pierwszego gola.

Imaz musiał „przepraszać”

– Miło słuchać słów, że wszedłem do historii klubu. Powiem szczerze, że po przegranym meczu z Jagiellonią miałem mieszane uczucia – powiedział najmłodszy strzelec w historii Wisły. – Osobiście bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć pierwszą bramkę. Zdaję sobie jednak sprawę, że jako drużyna mogliśmy ten mecz w Białymstoku, chociażby zremisować, bo były ku temu sytuacje. Nie wiem, czy trener po tym moim trafieniu da mi więcej czasu gry w następnych meczach, ale ja ze swojej strony mogę zadeklarować, że na treningach będę dawał z siebie sto procent, żeby dostawać kolejne szanse. To, że w zespole musi być młodzieżowiec, jest dla mnie plusem, ale na razie pierwszym wyborem trenera był Kamil Wojtkowski, który daje dużą jakość drużynie. W momencie, gdy ja dostaję swoją szansę, staram się dać jak najwięcej radości zespołowi. Z taką myślą wychodzę na boisko.

Przypomnijmy, że do minionego piątku najmłodszym strzelcem gola w ekstraklasowej historii Wisły był legendarny Mieczysław Gracz. „Messu” swoje strzeleckie popisy rozpoczął 18 października 1936 roku, mając 17 lat i 76 dni, w meczu z Dębem Katowice. Jego rekord przetrwał niemal 83 lata. Natomiast w hierarchii najmłodszych strzelców w ekstraklasie „Buksik” uplasował się na drugim miejscu. Przed nim jest tylko Włodzimierz Lubański, który debiutanckiego gola strzelił 21 kwietnia 1963 roku, mając 16 lat i 52 dni. Takie nazwiska zobowiązują, a mobilizuje… rywalizacja ze starszym bratem, bo 23-letni Adam, grający w ekstraklasie już 5 lat, ma na swoim koncie 86 spotkań i 21 trafień.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem