Byli mistrzowie kontra mistrzowie

Piotr Tubacki

Dywizja A będzie w nowych rozgrywkach dywizją szczególną. To właśnie tam będą walczyć ze sobą najmocniejsze drużyny Europy, a pośród nich Polska. Los chciał, że losowanie połączyło ze sobą mistrzów świata z 2014 i 2018 roku, którzy dzisiaj wieczorem zainaugurują starcia grupy 1.

Spowiedź Loewa

Takim terminem w Niemczech określono konferencję prasową z zeszłej środy, w której selekcjoner Joachim Loew oraz menadżer reprezentacji Oliver Bierhoff szczegółowo przeanalizowali i omówili klęskę na rosyjskim turnieju. Niemcy zaprezentowali się w nim bardzo słabo i nie wyszli nawet z grupy, co dla tak wielkiej potęgi jest ogromną skazą na honorze. W przeciwieństwie do raportu Adama Nawałki Niemcy nie owijali w bawełnę i podali mnóstwo konkretów, dokładnych statystyk i liczb dotyczących mundialu. – Podawaliśmy o 13% rzadziej do przodu – mówił Joachim Loew. – Czas między przyjęciem piłki, a jej oddaniem w 2014 roku wynosił 1,19 sekundy, a w 2018 już 1,51. Wzrost o prawie jedną czwartą to naprawdę sporo.

Poruszone zostały też kwestie pozaboiskowe, związane z atmosferą, stosunkami z fanami, kontrowersjami, marketingiem itp, które zdaniem Niemców wpłynęły na ich klęskę. Same konkrety. Ale to nie koniec. Mimo że ich system szkolenia młodzieży jest niejednokrotnie stawiany jako wzór, niemieckie media juz myślą o jego reformie. W uznanym magazynie „kicker” poruszono obszernie sprawy związane z jego problemami i wspomniano o tym, że DFB (ogólnokrajowy związek piłkarski) już pracuje nad koncepcją zwiększenia jego wydajności.

Trzech debiutantów

– Wszyscy piłkarze potrafią więcej, niż pokazali na mundialu. Musimy znaleźć lepszą mieszankę doświadczenia, młodości, głodu i dynamiki. Ligę Narodów bierzemy bardzo poważnie – stwierdził Loew. W jego powołaniach na mecz z Francją oraz na późniejszy sparing z Peru znalazło się trzech debiutantów. Są to 21-letni środkowy obrońca Thilo Kehrer, który niedawno przeszedł do PSG za niecałe 40 mln euro; Nico Schulz, 25-letni lewy wahadłowy z Hoffenheim, który wskoczył do reprezentacji kosztem Marvina Plattenhardta z Herthy Berlin; Kai Havertz, 19-letni pomocnik z Bayeru Leverkusen, który w Bundeslidze robi furorę i rozegrał w niej już ponad 50 spotkań. Do kadry Loew powołał też nieobecnych w Rosji: Nilsa Petersena, Jonathana Taha czy wielkiego nieobecnego – Leroya Sane.
Resztę stanowią zawodnicy już znani. – Mamy tylko 5-6 starszych zawodników: Neuer, Mueller, Kroos, Boateng, Hummels. Zespół potrzebuje takiego kręgosłupa – stwierdził Loew.

W niemieckiej drużynie nie ma już oczywiście Mesuta Oezila, którego selekcjoner nazwał jednym z najlepszych piłkarzy Niemiec w ostatnich 20-30 latach, a który zrezygnował z kadry z powodu nagonki i zamieszania rozpętanych wokół jego osoby. W drużynie nie ma też doświadczonego Samiego Khediry. – Powiedziałem mu, że chcę teraz sprawdzić na jego pozycji młodszych piłkarzy – skwitował to selekcjoner.

Bez sentymentów

– Granie z mistrzami świata jest najlepszą rzeczą, jaka mogła nam się teraz przytrafić – stwierdził na wtorkowej konferencji kapitan Niemców Manuel Neuer. Będzie to przeciwnik z najwyższej półki, w meczu z wieloma podtekstami jak choćby ten, że zmierzą się ze sobą dwaj najświeższy tryumfatorzy mundiali. W dodatku będzie to pierwsze spotkanie w Lidze Narodów i obie drużyny będą chciały zaprezentować się z jak najlepszej strony. Niemcy będą dążyć do zmazania plamy, jaką dali w Rosji, zaś Francuzi będą robić wszystko by pokazać, kto jest najlepszy na świecie.

Możemy spodziewać się tego, że niemiecka kadra zmieni nieco swój styl gry. Więcej ma być gry obronnej, a mniej ultraofensywnego nastawienia na strzelanie goli. -Nie jest tak, że nagle zaczniemy grać defensywnie, ale musimy postawić większy nacisk na stabilność i poszukać innych rozwiązań w ataku niż tylko sama dominacja i kontrola – uważa Loew.