Najlepszy Polak we Włoszech to Milik

Michał ZICHLARZ: Przed piątkowym meczem w Bolonii we Włoszech dużo pisze i mówi się o meczu z reprezentacją Polski?

Marco BO: – O tak. Jest spore zainteresowanie. Wiadomo, Serie A nie gra, tak że w tej chwili cała uwaga skupiona jest na reprezentacji, tym bardziej, że dla naszego nowego selekcjonera Roberto Manciniego, to faktyczny debiut na ławce w spotkaniu o coś, a nie tylko towarzyska utarczka. W czerwcu i lipcu musieliśmy przed telewizorami śledzić rywalizację najlepszych na świecie. Teraz wreszcie doczekaliśmy się kolejnego meczu o coś z naszym udziałem, tak że jest duża koncentracja i wszyscy fani żyją już spotkaniami w Lidze Narodów z Polską i kolejnym w przyszłym tygodniu z Portugalią.

W polskich mediach sporo o tym, że nowy selekcjoner Italii narzeka na brak rodaków w drużynach z Seria A. To rzeczywiście problem numer jeden?

Marco BO: – Nie jest to żadna nowa sytuacja, bo tak w naszej ligowej pice jest od lat. Tutaj chodzi raczej o to, że nowy trener reprezentacji apeluje, żeby częściej dawać szansę młodym włoskim zawodnikom, których wielu siedzi na ławce i nie dostaje szans. Mówi to przez pryzmat przyszłości naszej piłki, a także z uwagi na to, co stało się w eliminacjach ostatnich mistrzostw świata. Mimo tego trzeba powiedzieć, że stać nas na powrót do kolejnych dobrych wyników narodowej kadry. W tej obecnej reprezentacji są tacy gracze, jak Balotelli, Belotti czy Immobile, a to zawodnicy, którzy potrafią zrobić różnicę.

Roberto Mancini to faktycznie ktoś, kto da radę pokonać kryzys we włoskiej reprezentacyjnej piłce?

Marco BO: – Myślę, że tak. To nowoczesny szkoleniowiec, który wie jak osiągać sukcesy i który patrzy w przyszłość. Wielu kibiców czy ekspertów wiąże z nim wielkie nadzieje. Tym większe więc zainteresowanie piątkowym meczem w Bolonii.

Na stadionie będzie komplet prawie 40 tysięcy kibiców?

Marco BO: – Pewnie tak, bo jak mówię, zainteresowanie meczem w Italii jest spore, a klimat wokół narodowej kadry mocno się poprawił. Można powiedzieć, że jest teraz wokół niej taka dobra energia.

Co we Włoszech mówi się o reprezentacji Polski?

Marco BO: – Że to solidna drużyna, która może po ostatnim turnieju mistrzostw świata straciła trochę pewności siebie. Na pewno nie będzie to łatwy mecz ani dla jednych, ani dla drugich. Wiele będzie zależało od taktyki, od tego jak to się ułoży w pierwszych minutach. Wasz zespół z pewnością będzie chciał grać piłką, szanować ją. Zobaczymy jak to będzie wyglądało na murawie.

We Włoszech w Serie A gra obecnie kilkunastu polskich piłkarzy. Który z nich cieszy się największą renomą i popularnością?

Marco BO: – Milik. Ancelotti stawia na niego od pierwszej minuty. Nic dziwnego, że tak jest, bo to prawdziwy „bomber”, który potrafi zdobyć gola czy to głową czy nogą z każdej pozycji. To bardzo niebezpieczny napastnik, na którego na pewno nasi obrońcy będą musieli uważać.

Jak będzie wynik w Bolonii?

Marco BO: – Myślę, że może być remis, ale liczę, że uda się nam wygrać 2:1.

 

 

***

Tuttosport to włoski dziennik sportowy z siedzibą w Turynie. To jedna z trzech największych gazet sportowych we Włoszech. Ukazuje się, podobnie jak „Sport” od 1945 r.