Cafu dotrzymał słowa i jest podporą zespołu

Ostatniej zimy, tuż przed zamknięciem okienka transferowego, Carlos Miguel Ribeiro Dias, czyli Cafu, został wypożyczony do Legii z francuskiego FC Metz. Podpisał kontrakt do czerwca 2019 roku. Przy Łazienkowskiej zapadła właśnie decyzja o wykupie zawodnika z francuskiego klubu.

Dublet na powitanie

Trzeba będzie wyłożyć minimum 800 tysięcy euro, ale w ekipie mistrza Polski nikt nie ma obecnie wątpliwości, czy będzie to dobra inwestycja. Ciemnoskóry piłkarz w ostatnich występach zbiera najwyższe noty. Strzela i asystuje. A nawet jeżeli nie jest notowany w klasyfikacji kanadyjskiej, to i tak należy do pierwszoplanowych postaci spotkania…

W poprzednim sezonie nie pojawiał się na murawie regularnie. Zagrał tylko osiem spotkań. Zdobył jednak trzy gole, których wartość była nie do przecenienia. Do siatki trafił najpierw w finale Pucharu Polski z Arką Gdynia, wygranym przez Legię 2:1. Tydzień później dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w wygranym meczu ligowym z Wisłą Płock, zwycięską bramkę zdobywając krótko przed końcowym gwizdkiem. Wydarte w ten sposób punkty przełożyły się na tytuł mistrzowski dla stołecznego zespołu. Dubelt zdobyty na polskiej ziemi to dla 25-letniego pomocnika pierwsze trofea w karierze.

Znów zaczyna kąsać

Od kiedy trenerskie stery chwycił Ricardo Sa Pinto, Cafu rozegrał w Legii wszystkie spotkania w pełnym wymiarze czasowym – jeden w kwalifikacjach Ligi Europy, jeden pucharowy i pięć ligowych. Z meczu na mecz prezentował się coraz lepiej, a w dwóch ostatnich potyczkach dało to konkretne profity. W Legnicy bramkarza rywali pokonał dwa razy, w Chojnicach dorzucił do tego asystę przy zwycięskim golu.

Wielu ekspertów twierdzi, że to dzisiaj najlepsza „8” w polskiej ekstraklasie. Sam zawodnik również często podkreśla, że na tej pozycji czuje się najlepiej i może dać drużynie od siebie najwięcej. Wprawdzie zdarzyło mu się pełnić rolę skrzydłowego, ale wówczas też należał do czołowych postaci zespołu.

Dać susa na szczyt

Dlaczego nie błyszczał na wcześniejszych etapach kariery? Sugeruje, by nie łączyć tego z poziomem rywalizacji. – Wiadomo, że liga francuska należy do najlepszych na świecie i grają w niej świetni piłkarze, poziom jest bardzo wysoki – mówi wychowanek portugalskiej Vitorii Guimaraes, cytowany przez serwis legia.com. – Wydaje mi się jednak, że liga polska jest niedoceniana w Europie. Jeśli grasz w dobrej, europejskiej lidze, to wychodzisz z założenia, że polska ekstraklasa stoi na zdecydowanie niższym poziomie. Dopiero kiedy tutaj trafiłem, zobaczyłem, że tak nie jest.

Dzisiaj pomocnika z nr 26 zobaczymy w akcji po raz kolejny. Tym razem w starciu z Arką Gdynia, czyli z rywalem, który w ostatnim czasie legionistom wyjątkowo „nie leży”. Kluczem do sukcesu może się okazać zdominowanie środka pola. Dla obrońców tytułu będzie to pierwsza od dłuższego czasu szansa na odzyskanie pozycji lidera…