Cameron na stażu

GKS Jastrzębie „pozbył się” kolejnego zawodnika. Z drużyny z Harcerskiej odszedł 23-letni obrońca, Dawid Szkudlarek.


Dawid Szkudlarek dołączył do GKS-u Jastrzębie zimą ubiegłego roku. Występujący wówczas w rezerwach Górnika Zabrze (III liga) obrońca jedną nogą był już w Stali Stalowa Wola, ale zmienił kierunek i wylądował w drużynie prowadzonej przez trenera Grzegorza Kurdziela. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu „Szkudi” rozegrał 9 meczów na zapleczu ekstraklasy, siedem razy wychodząc w podstawowej jedenastce GKS-u. W bieżących rozgrywkach, w rundzie jesiennej, wystąpił w 13 meczach eWinner 2. Ligi oraz w dwóch spotkaniach Pucharu Polski (z Sokołem Ostróda i Wartą Poznań). Umowa z Dawidem Szkudlarkiem została rozwiązana za porozumieniem stron.

Przeglądając skład rezerw GKS-u Jastrzębie w meczu sparingowym z Unią Kosztowy natknąłem się na nazwisko James Cameron. Zaintrygowało mnie to, bo tak nazywa się urodzony w Kanadzie reżyser, który wyreżyserował między innymi takie filmy jak „Terminator”, „Titanic”, „Obcy – decydujące starcie”, czy „Avatar”. Zasięgnąłem więc języka na jego temat u trenera rezerw GKS-u Jastrzębie, Mateusza Galikowskiego.

– Na początek małe sprostowanie, ten zawodnik ma na imię John, nie James – powiedział urodzony 7 września 1987 roku szkoleniowiec.

– Jak do nas trafił? To urodzony w 1999 roku w Kalifornii Amerykanin, który chciał się stamtąd wyrwać i podpisać w Europie profesjonalny kontrakt piłkarski. Ma w USA swojego agenta, który najpierw załatwił mu angaż w Hiszpanii. Chyba się rozczarował, bo przyjechał do Polski i dziwnym zbiegiem okoliczności trafił do naszej Akademii. Dał sobie pół roku czasu, by przekonać nas do siebie, a właściwie do swoich umiejętności. Trenuje z nami od połowy stycznia, to lewonożny obrońca, który gra na stoperze lub na lewej obronie. W tej chwili nie chcę niczego przesądzać, ale moim zdaniem ma potencjał, na treningach prezentuje się lepiej niż przyzwoicie. Kłopoty są z komunikacją, bo posługuje się tylko językiem amerykańskim, który mimo wszystko różni się od angielskiego. Chłopcy na razie nauczyli go tylko jednego słowa po polsku, nie muszę chyba dodawać, jakiego. Mieszka w hotelu „Dąbrówka” i sam pokrywa koszty pobytu.


Na zdjęciu: Dawida Szkudlarka (z prawej) nie zobaczymy już w koszulce GKS-u Jastrzębie.
Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut