Choć rynek stoi…

Mimo drugiej z rzędu sparingowej porażki z rywalem ze strefy spadkowej I-ligowej tabeli – grudzień GieKSa zakończyła wynikiem 0:1 ze Skrą Częstochowa, styczeń zaczęła od 1:2 z Odrą Opole – trener Rafał Górak był usatysfakcjonowany sobotnim południem na boisku „Rapid”.


– Ze Skrą graliśmy w takich warunkach, że trudno było mówić o meczu, to był taki trening na łyżwach. Tym razem pogoda dopisała, dobrze graliśmy. Było tak płynnie, jak byśmy sobie w tym momencie mogli życzyć, jestem zadowolony z jakości i ilości biegania. Zawsze gra się po to, by wygrać, ale nie to jest najważniejsze, od 100 lat wyniki sparingów nie są istotne – mówi Rafał Górak, szkoleniowiec GKS-u.

Wylecieli w komplecie

Drużyna borykała się w sobotę z kilkoma absencjami, co odcisnęło się najmocniej na obsadzie ataku, bo przez większość sparingu rolę „dziewiątki” pełnił pomocnik Dominik Kościelniak. – Napastnicy wylecieli nam w komplecie. Taki to zimowy okres większych obciążeń, które odczuwają zawodnicy. Patryk Szwedzik ma przeciążonego Achillesa, Marko Roginić – przeciążony odcinek lędźwiowy. To u niego częste, gdy boiska są dość twarde czy oblodzone. Kuba Arak został nadepnięty przez „Kamyka” (kapitana Odry Mateusza Kamińskiego – dop. red.) i musiał zejść, ale poza zdartą mocno skórą na kolanie nie jest to nic poważnego. Ten sparing dał nam jakieś wnioski i przemyślenia na wypadek sytuacji, która może zdarzyć się w sezonie. Przećwiczyliśmy grę w ataku z Kościelniakiem i Marcem – tłumaczy Górak.

Dla Mateusza Marca, sprowadzonego z Odry Opole, sparing z… Odrą był debiutem w GKS-ie. – Jego pozycja będzie zależna od ustawienia, w jakim będziemy grali, bo pracujemy cały czas alternatywnie, by czuć się dobrze w 3-5-2 (od dłuższego czasu GieKSa gra 3-4-2-1 – dop. red.). Na razie wdrażamy Mateusza w to, czego nie wie, a nie wie dużo, bo mamy sporo rzeczy wypracowanych. Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Widzimy, co się dzieje, rynek w pierwszej lidze praktycznie stoi, niewiele się dzieje, a my chcieliśmy mieć jednego zawodnika więcej na naszych pozycjach nr 10. Udało się pozyskać Mateusza, a skoro ma napierać na nasze dotychczasowe „dziesiątki”, to mam nadzieję, że będzie wygrywał tę rywalizację – przyznaje trener GKS-u.

Archaiczny przepis

W ubiegłym tygodniu wyjaśniła się przyszłość Daniela Dudzińskiego. W grudniu Zagłębie Lubin skróciło jego wypożyczenie, dlatego nie zagrał w sparingu ze Skrą, ale styczniowe przygotowania rozpoczął znów w Katowicach. GieKSa zachowała zatem swojego czołowego młodzieżowca. –Przepis o młodzieżowcu jest dla mnie archaiczny, skostniały, to nie jest naturalne środowisko, kiedy dany zawodnik musi grać. Ale ja Daniela cenię za to, jakim jest młodzieżowcem i… niemłodzieżowcem. Duża ulga, duże brawa dla wszystkich stron, że mimo wszystko uznały, iż jego miejsce na najbliższe pół roku jest jeszcze w Katowicach – zaznacza Rafał Górak. Zatrzymanie Dudzińskiego powoduje, że pomysł pozyskania Antoniego Kozubala z Lecha Poznań zostanie najpewniej odłożony na półkę i być może odkurzony w kontekście letniego okienka.

Klub z Bukowej podziękował za współpracę Marcinowi Stromeckiemu. Pomocnik otrzymał wolną rękę na zmianę pracodawcy. – Trzeba dbać o dobro także tych zawodników, którzy nie grają. Muszą zdawać sobie sprawę, że nie zależy mi, by gracze w dojrzałym wieku męczyli się. Uznałem, że Marcin przegrał rywalizację w środku pola na pozycjach 6-8 – mówi trener GKS-u.

Ten tydzień katowiczanie zakończą sparingiem z III-ligowym Rekordem Bielsko-Biała. Dokładnie za tydzień, w nocy z wtorku na środę, ruszą w drogę do Wiednia, skąd wylecą na zgrupowanie do Turcji.


Fot. gkskatowice.eu