Chorwacja mistrzem świata? „To jest realne”

Andrzej STAWICKI: Chorwacja bardzo szybko zapewniła sobie wyjście z grupy, a do tego w świetnym stylu pokonała Argentynę. W ojczyźnie wielka radość?

Dario KRISTO: – Pokonanie Argentyny to ogromny sukces, ale do euforii jeszcze w Chorwacji daleko. Na razie wyszliśmy z grupy. Musimy dalej grać dobrze, a nie spocząć na laurach i cieszyć się z wygranej z Argentyną. Trzeba być dalej skupionym, by nie popełnić takich błędów, jakie się nam przydarzały w fazie pucharowej na poprzednich imprezach. Mamy dobry zespół, ale musimy zachować pokorę.

Chorwacja to najstarszy zespół na mundialu. Nie zabraknie sił?

Dario KRISTO: – Mamy bardzo dobry zespół z doświadczonymi zawodnikami. Dla wielu z nich to ostatnia szansa, by coś osiągnąć i oni to doskonale czują. Choćby Modrić, Rakitić, Vedran Czorluka czy Mario Mandzukić. Wielu z nich jako dzieciaki było świadkami, jak Chorwacja zdobyła brązowy medal w 1998 roku i zaczęli marzyć o tym samym. Dlatego tym bardziej chcą spełnić marzenia. Do tego mamy też dobrego trenera, który rządzi kadrą i nie pozwala nikomu się wtrącać. Mam nadzieję, że to wypali. A sił nam nie braknie. Popatrz, ile Modrić zagrał spotkań w Realu Madryt i wciąż napędza reprezentację. Wygląda na doskonale przygotowanego. To są zawodnicy, którzy grają na najwyższym poziomie i jestem przekonany, że fizycznie i psychicznie są w formie.

Po fazie grupowej wielu widzi Chorwację w gronie medalistów

Dario KRISTO: – Kiedy wygra się takie spotkanie, to zewsząd słychać, jak dużo możemy osiągnąć. Na szczęście trener twardo stąpa po ziemi, broni drużynę przed euforią i wie, że jeszcze długa droga do sukcesu.

O selekcjonerze Zlatko Daliciu za dużo nie wiadomo…

Dario KRISTO: – Rzeczywiście, nie jest za bardzo znany w Europie. Za to w Azji odniósł wiele sukcesów, m.in. grał w finale tamtejszej Ligi Mistrzów. Był wybierany trenerem roku i zyskał tam status wysokiej klasy fachowca. Wcześniej w Chorwacji z Varteksem Varażdin dotarł do finału pucharu.

Pokazał też, że ma twardą rękę i wyrzucił z kadry Nikolę Kalinicia.

Dario KRISTO: – Kalinić był urażony, że za mało gra. Kiedy trener w meczu z Nigerią chciał go wpuścić na końcowe minuty, to powiedział, że go bolą plecy i nie chce wchodzić. Trener porozmawiał ze starszyzną w kadrze i podjął decyzję, by wyrzucić Kalinicia. To niezły napastnik, ale ważniejsze jest dobro zespołu. Wszystko musi być podporządkowane drużynie. Żaden zawodnik nie może być nad reprezentacją.

Przed niemal każdą dużą imprezą o Chorwacji mówi się, że może być czarnym koniem imprezy.

Dario KRISTO: – Słyszeliśmy często, że jesteśmy Brazylią Europy. Nie wiem czego nam zawsze brakowało, bo od 1998 roku na każdej kolejnej imprezie byliśmy uważani za zespół, który może sprawić niespodziankę, ale to nie wychodziło. Dwa lata temu na Euro we Francji też graliśmy dobrze, a odpadliśmy w 1/8 finału z Portugalią po golu w 117. minucie. Wcale nie byli lepsi, a potem zdobyli mistrzostwo. Brakowało nam szczęścia w takich meczach, które były bardzo wyrównane i zacięte. Może teraz wreszcie się do nas uśmiechnie?

Może bałkańska krew czasem wam przeszkadza?

Dario KRISTO: – Nie. Atmosfera w reprezentacji Chorwacji zwykle jest dobra, a emocje staramy się wykorzystywać pozytywnie. Gra w reprezentacji jednoczy. Przecież Rakitić i Modrić na co dzień są zaciekłymi wrogami, bo grają w Barcelonie i Realu Madryt. W kadrze ze sobą jednak świetnie współpracują, w niej „my som brate”.

Jak daleko zajdzie Chorwacja?

Dario KRISTO: – Nie chcę o tym mówić, nie chcę przewidywać.

To jest lepsze pokolenie niż to, które zdobyło brązowy medal w 1998 roku?

Dario KRISTO: – Indywidualnie to piłkarze o większych umiejętnościach niż mieliśmy wtedy. Nie wiem, czy jako drużyna też zdziałają tyle samo. O tym się wkrótce przekonamy, ale mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Tyle że teraz to by nie była już tak wielka sensacja jak w 1998 roku. Wszyscy już wiedzą, że Chorwacja ma świetnych piłkarzy.

Wyobrażasz sobie Chorwację jako mistrza świata?

Dario KRISTO: – Tak. Widziałem wszystkie reprezentacje i jesteśmy jednym z lepszych zespołów na tym mundialu. A dlaczego nie możemy być mistrzami świata? To jest realne.

 

Rozmawiał Andrzej Stawicki