Chrobry Głogów. „Złamali” Wartę

Przed rozpoczęciem 29. kolejki piłkarze Chrobrego Głogów mieli w perspektywie aż pięć meczów wyjazdowych – z Wartą Poznań, Zagłębiem Sosnowiec, Chojniczanką, Stalą Mielec i Podbeskidziem oraz tylko jeden na własnym boisku, z Wigrami Suwałki. Układ gier, powiedzmy sobie szczerze, nieciekawy, ale podopieczni trenera Ivana Djurdjevicia nie zamierzali składać broni.


Wyprawa do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie czekała na nich Warta, zakończyła się sukcesem. Głogowianie wywieźli stamtąd komplet punktów, ale zwycięstwo okupili poważną kontuzją napastnika Adriana Benedyczaka. Opuścił on plac gry już w 6. minucie (nie mógł zejść z boiska o własnych siłach), ustępując miejsca Krzysztofowi Kubicy. Niespełna 20-letni wychowanek Gryfa Kamień Pomorski, który jest wypożyczony do Chrobrego z Pogoni Szczecin, był ważnym ogniwem w ekipie trenera Ivana Djurdjevicia. Nie tylko dlatego, że strzelił do tej pory 5 goli i zanotował trzy asysty, lecz przede wszystkim był wartościowym młodzieżowcem.

Może głogowianie nie grali porywająco, ale w 63 minucie po bardzo dobrym podaniu Szymona Drewniaka sytuację sam na sam z bramkarzem Warty Adrianem Lisem wykorzystał Robert Mandrysz.

– Nie szło, nie szło, ale weszło – powiedział zadowolony pomocnik Chrobrego. Komplet punktów zapewnił drużynie z Głogowa Mikołaj Lebedyński (wszedł na boisko w 46 minucie za Damiana Piotrowskiego), który popisał się celną główką po dośrodkowaniu Drewniaka z rzutu wolnego. Honorowy gol dla Warty autorstwa Michała Jakóbowskiego w doliczonym czasie gry nie mógł popsuć dobrego humoru gościom.


Przeczytaj jeszcze: Ryszard Komornicki nie pracuje już w GKS-ie Tychy


– Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz – powiedział trener Chrobrego, Ivan Djurdjević.

– Graliśmy przecież z zespołem mającym aspiracje na walkę o dwa pierwsze miejsca. To dobrze grający rywal, bardzo doświadczony i wyrachowany. Uważam, że zagraliśmy jeden z lepszych meczów jeśli chodzi o organizację w defensywie. Wiedzieliśmy, jakie są mocne punkty Warty i mocno ją pressowaliśmy. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dosyć nerwowa i pechowa ze względu na uraz Adriana Benedyczaka, co utrudniło i zmianę, i przebieg meczu. Straciliśmy wtedy trochę atutów z przodu. Chcieliśmy dowieźć 0:0 do końca, by w przerwie podjąć decyzję, jak zachować się dalej. Zmieniliśmy Piotrowskiego na Lebedyńskiego, aby atak był płynny, żeby móc utrzymać piłkę i mieć trochę spokoju, a co za tym idzie złapać oddech, bo widzimy, że z meczu na mecz jest coraz trudniej. Z upływem czasu wiedząc, że Warta będzie coraz bardziej nerwowa i będzie coraz bardziej się otwierać, wykorzystaliśmy to strzelając dwa gole. Ta wygrana w naszej walce o utrzymanie jest bardzo ważna. W trudnych momentach widać, jacy są piłkarze i jakie to są charaktery. To dla mnie przyjemność móc z nimi pracować. Ten sezon jest bardzo trudny i pod wieloma względami wyjątkowy, lecz chcemy, żeby dobrze się skończył.

W najbliższy piątek Chrobry o godzinie 20.10 zagra w Sosnowcu z Zagłębiem.


Fot. Pawel Andrachiewicz / PressFocus