Chwilo, trwaj jak najdłużej!

W wicemistrzowskim sezonie zespół prowadzony przez trenera Radoslava Latala w trzech pierwszych kolejkach zdobył 6 punktów, ulegając w 2 kolejce Ruchowi Chorzów. To jednak wystarczyło, żeby zespół nabrał rozpędu i walczył do ostatniej chwili z Legią Warszawa o mistrzostwo Polski. Czy obecny zespół z Gliwic stać na powtórkę z historii? Trudno powiedzieć, bo na razie jest za wcześnie na stawianie tak karkołomnych tez. Nikt jednak nie może zabrać Piastowi tego, że świetnie wszedł w sezon i w dodatku prezentuje dobrą i ciekawą formę. Postanowiliśmy wypunktować elementy, który sprawiły, że z drużyny, która o mały włos a nie spadłaby z hukiem z ekstraklasy, zrobił się zespół nie bojący się nikogo.

1. Zaufanie do trenera

Waldemar Fornalik mimo że utrzymał Piasta, był krytykowany przez kibiców. Latem plotkowało się nawet o możliwym zwolnieniu. Tak się nie stało, władze klubu wytrzymały ciśnienie i dały popracować byłem selekcjonerowi i jego sztabowi. Nieprzypadkowo Fornalik solidną pracą u podstaw w chorzowskim Ruchu dwukrotnie stawał na podium ekstraklasy i z drużyny pozbawionej gwiazd tworzył za każdym razem ciekawy monolit. Wysłuchanie potrzeb tego szkoleniowca, danie mu spokojnie pracować oraz dotarcie do drużyny, to klucz do dobrego sezonu. Jeżeli zawodnicy zobaczą, że takie a nie inne podejście przynosi efekty, nikt nie będzie narzekał.

2. Dobre przygotowanie

Spuścizna po doktorze Jerzym Wielkoszyńskim to jeden z atutów Waldemara Fornalika i jego sztabu. Ciężki treningi, które jednak przekładały się na wytrzymałość i siły drużyn prowadzonych przez tego trenera, stały się znakiem rozpoznawczym. Tak jest i teraz, gdy od początku sezonu to gliwiczanie nadają tempo grze i to oni w końcówkach spotkań wyglądają lepiej pod względem fizycznym. A w zespole tkwią rezerwy, bo nie wszyscy piłkarze przepracowali w pełni letni obóz przygotowawczy. Gdy we wrześniu dojdzie do pierwszej przerwy ligowej spowodowanej meczami reprezentacji, nastąpią badania i korekta treningowa. Piłkarze z zaległościami już wkrótce będą wyglądać o wiele lepiej.

3. Stabilizacja składu

We wszystkich dotychczasowych meczach Piasta, sztab szkoleniowy gliwiczan decydował się na ten sam skład mimo tego, iż na ławce rezerwowych jest kilka ciekawych alternatyw. Z jednej strony jeśli coś dobrze funkcjonuje to po co to psuć. Z drugiej zrozumienie i współpraca drużyny mocno się poprawiła. Trener Fornalik nie chce jednak iść w ślady, choćby Franciszka Smudy, który grywa zawsze 11-13 tymi samymi piłkarzami, a reszta mogłaby nie istnieć. – Robimy wszystko, aby rezerwowi byli w jak najlepszej formie i byli gotowi w każdym momencie wejść i pomóc. Dlatego chcę zorganizować mecze wyrównawcze dla tych, którzy nie łapią tylu minut co inni – tłumaczy szkoleniowiec Piasta.

4. Nie ma miejsca na marudzenie

Ostatnio na korytarzach klubu z Okrzei usłyszeliśmy takie zdanie. „Trochę posprzątano w klubie, w zespole i w szatni”. Być może to także czynnik sprawiający, że drużyna prezentuje się tak dobrze. W Piaście nie ma już m.in. tylu piłkarzy z Bałkanów, a według wielu taka podgrupa nie wpływała dobrze na zespół. Ci co zostali mają pokojowy nastrój i dobrze się czują w Gliwicach. Odsunięcie od pierwszej drużyny Konstantina Vassiljeva to kontrowersyjne posunięcie, ale piłkarz sam nie dał zbyt wielu powodów na boisku, by traktować go jako ważne ogniwo zespołu. Nie ma co ukrywać, że nie pasuje do koncepcji sztabu szkoleniowego.

5. Skrzydłowi w dobrej formie

Przewidywaliśmy przed sezonem, że od gry skrzydłowych wiele będzie zależało i jak na razie teza ta się sprawdza w stu procentach. W poprzednich rozgrywkach przez niemal cały sezon Piast nie mógł liczyć na kontuzjowanego Gerarda Badię. Swoje problemy miał Mateusz Mak. Cieniem siebie był Joel Valencia. Dlatego zespół starał się ciągnąć sam Sasza Żivec, który jednak miewał momenty przestoju. Zmiana pozycji Valencii, zdrowie i dobre przygotowanie Maka oraz „świeża krew” w postaci Jorge Felixa sprawiły, że ofensywa gliwiczan odżyła i jest potężnym zagrożeniem dla rywali. A jak jeszcze do gry wróci Badia to…

6. Obrona jak maszyna

Głupie, indywidualne błędy. Tracone bramki w końcówkach. Tak wyglądały zeszłosezonowe koszmary gliwickiej defensywy. Jako, że drużynę buduje się od tyłu, tak i w Piaście zadbano o tę formację. W sparingach niemal zawsze grali ci sami zawodnicy, nie doszło do zmian w obronie i wszyscy ci piłkarze rozumieją się zdecydowanie lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Jakub Czerwiński i Aleksandar Sedlar wprowadzają mnóstwo spokoju, a progres zanotowali skrajni obrońcy – Marcin Pietrowski i Mikkel Kirkeskov. W każdej chwili drużynie może pomóc też Martin Konczkowski, który w poprzednich rozgrywkach rozegrał wszystkie mecze w sezonie.

7. Morale i psychika naprawione

Rak temu Piast grał niezłą piłkę, ale efekt końcowy niemal zawsze był taki sam. Mizerny. Każde kolejne niepowodzenie, każda zmarnowana okazja i każda strata punktów jeszcze bardziej dobijała i przygnębiała zawodników. – To był bardzo trudny sezon, zwłaszcza dla naszej psychiki – powiedział nam bramkarz Jakub Szmatuła po zapewnieniu sobie utrzymania. Teraz pod względem pewności siebie i wiary gliwiczanie są na zupełni innym poziomie. „Zwycięstwa budują” – mówi stara piłkarska zasada. I tak też jest z Piastem, a mecze pod taką kontrolą, jak ten z Pogonią mogą napędzać na kolejne tygodnie! Zobaczymy, jak Piast wytrzyma to tempo i jak poradzi sobie z niecodzienną dla siebie, rolą faworyta, bo tak przecież będzie w wielu meczach…

 

Piast po pierwszych 3. kolejkach

  • 2008/2009 – 4 punkty, miejsce na koniec sezonu: 10
  • 2009/2010 – 3 punkty, miejsce na koniec sezonu: 16
  • 2012/2013 – 3 punkty, miejsce na koniec sezonu: 4
  • 2013/2014 – 6 punktów, miejsce na koniec sezonu: 12
  • 2014/2015 – 1 punkt, miejsce na koniec sezonu: 12
  • 2015/2016 – 6 punktów, miejsce na koniec sezonu: 2
  • 2016/2017 – 4 punkty, miejsce na koniec sezonu: 10
  • 2017/2018 – 1 punkt, miejsce na koniec sezonu: 14
  • 2018/2019 – 9 punktów, miejsce na koniec sezonu:?

 

Czy wiesz, że…

Od wtorku można nabywać bilety na hitowy mecz Piasta z Legią Warszawa. Wejściówki dostępne są we wszystkich punktach kasowych oraz w aplikacji internetowej bilety.piast-gliwice.eu, kupbilet.pl, a także salonach Empik. Przypomnijmy, że mecz z Legią zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 15.30. Pierwotnie miał się odbyć w sobotę 11 sierpnia o godzinie 20:30.

Mokwa podpisał

Tomasz Mokwa został zawodnikiem Piasta. 25-latek podpisał kontrakt, który zwiąże go z gliwiczanami do 30 czerwca 2019 roku. W umowie zapisano opcję przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. – Trzy tygodnie temu Tomek zgodził się na to, aby uczestniczyć z nami w treningach. Sztab szkoleniowy miał czas, aby wyrobić sobie o nim opinię. Muszę powiedzieć, że w porównaniu z innymi testowanymi zawodnikami na tę pozycję, to właśnie on wypadł najlepiej – mówi dyrektor sportowy Bogdan Wilk.

LICZBY

6 GOLI strzelili już piłkarze Piasta. To 15 procent bramek zdobytych w 37. kolejkach poprzedniego sezonu (40 goli).

7 PIŁKARZY odeszło tego lata z gliwickiego zespołu. Piast w zamian zakontraktował 3 zawodników.