Co słychać u naszych rywali z MŚ?

Do mistrzostw świata w piłce nożnej pozostało zaledwie kilka tygodni. Sprawdzamy naszych rywali z grupy, w jakiej są dyspozycji.


ARGENTYNA. Dybala zdąży na Polskę?

O kontuzjowanych graczy „Albicelestes” martwią się nad La Platą wszyscy. Z Lionelem Messim na czele.

Mam nadzieję, że zarówno Angel, jak i Paulo wyzdrowieją i wszyscy razem będziemy mogli pojechać do Kataru. Że uda nam się tam dotrzeć w dobrym zdrowiu. Jest jeszcze trochę czasu i wiem, że obaj zrobią wszystko, by być z drużyną. Sama myśl, że z powodu kontuzji możesz stracić mundial, jest przerażająca – powiedział Lionel Messi, kapitan reprezentacji Argentyny. Widać zatem, że wszyscy nad La Platą obserwują wyścig z czasem Angela Di Marii i Paulo Dybali. W ubiegłym tygodniu ci dwaj piłkarze „Albicelestes” doznali kontuzji. Zawodnik Juventusu ma problem ze ścięgnem podkolanowym, gracz Romy z mięśniem uda.

Początkowo nie były znane precyzyjne diagnozy urazów obu Argentyńczyków. Wydawało się, że lepiej wygląda sytuacja z Di Marią. „El Fideo” doznał go w meczu Ligi Mistrzów z Hapoelem Hajfa. Juventus poinformował, że powinien wrócić do gry na początku listopada i pomóc zespołowi w ostatnich meczach Serie A przed mundialem. Takie nadzieje mogą okazać się jednak złudne. Piłkarz rodem z Rosario ma już bowiem swoje lata. W przyszłym roku skończy 35 wiosen, dlatego potrzebuje nieco więcej czasu na dojście do pełni sprawności.

Argentyńskie media zapewniają jednak, że 123-krotny reprezentant kraju robi wszystko, by zagrać w MŚ 2022. Wiele bowiem wskazuje na to, że może to być ostatni wielki turniej tego zawodnika. Wybiera się na czwarte mistrzostwa świata w karierze, a do tej pory taka sztuka udała się tylko trzem Argentyńczykom. Messiemu, Diego Maradonie i Javierowi Mascherano. Di Maria jest mistrzem olimpijskim z Pekinu, wicemistrzem świata z Brazylii, a także triumfatorem Copa America sprzed roku.

Paulo Dybala również ma olbrzymią motywację, by pojechać na MŚ do Kataru. Był cztery lata temu w Rosji, ale zagrał tylko 22 minuty. W dodatku w koszmarnym, przegranym 0:3 meczu z Chorwacją. W sezonie 2020/21, jeszcze w barwach Juventusu, zawodnika o polskich korzeniach nękały kontuzje. Wprawdzie wrócił pod koniec rozgrywek, ale nie przekonał do siebie Lionela Scaloniego, selekcjonera reprezentacji Argentyny, który nie zabrał go na Copa America, czyli turniej, który „Albicelestes” wygrali po 18 latach przerwy.

Gdy Argentyna po raz ostatni zostawała mistrzem Ameryki Południowej, latem 1993 roku, Dybali nie było jeszcze na świecie, bo urodził się w listopadzie tego samego roku. W tym sezonie gracz Romy jest w świetnej formie (5 goli, 2 asysty w 8 meczach w Serie A) i trener Scaloni mocno bierze pod uwagę zabranie go na mundial. Pod warunkiem, że się wyleczy.

Sztab medyczny Romy postawił diagnozę, która mówi, że Dybala będzie do dyspozycji za 5-6 tygodni. Co ciekawe na początku tego tygodnia lekarze rzymskiego klubu podali nawet dzienne „widełki”, które wyznaczyli na 20-22 listopada. Pierwszy z tych dni, to dzień rozpoczęcia turnieju, a drugi, to dzień pierwszego meczu Argentyny z Arabią Saudyjską. Nawet jeżeli Lionel Scaloni zdecyduje się powołać Dybalę na mundial, to zawodnik w pierwszych spotkaniach raczej nie wystąpi. Realny wydaje się zatem występ dopiero w meczu z Polską 30 listopada.

Przypomnijmy, że dziadek piłkarza pochodził z Kraśniowa w województwie świętokrzyskim. Sam zawodnik był wiele razy pytany, szczególnie przez polskich dziennikarzy, o związki z Polską i przyznał, że jego marzeniem jest posiadanie naszego obywatelstwa i gra w… polskim klubie. Na razie jednak wnuk Bolesława walczy z czasem, by stawić się wraz z reprezentacją Argentyny w Katarze.


MEKSYK. Zaczęli w pięciu

W przypadku reprezentacji Meksyku uwaga najczęściej koncentruje się wokół tych, którzy występują w Europie. Albo wokół takich, którzy grali na „Starym kontynencie”, lecz wrócili do Liga MX, czyli np. Hectora Moreno czy Guillermo Ochoi. Ostatnio jednak spore zainteresowanie wzbudza piłkarz, który nigdy w Europie nie grał, choć ma już 30 lat, a który jest bardzo blisko wyjazdu na mistrzostwa świata do Kataru. Do Henry Martin, napastnik Clubu America, który znakomicie radzi sobie w tym sezonie.

W Meksyku nie jest rzecz jasna postacią anonimową. W zeszłym roku wywalczył z zespołem brązowy medal IO w Tokio, gdzie strzelił 3 gole. Teraz walczy o to, by znaleźć się w gronie napastników zespołu Gerardo „Taty” Martino na mundial w Katarze. Wiadomo już od miesiąca, że na turniej nie pojedzie najlepszy strzelec w historii meksykańskiej drużyny narodowej, Javier „Chicharito” Hernandez. – Idziemy z duchem czasu. Stawiamy na młodych zawodników – powiedział argentyński trener, a niektórzy zarzucili mu hipokryzję. Bo wspomniany Ochoa, a także Anders Guardado, są starsi od Hernandeza, a Moreno jest jego rówieśnikiem.

Pewniakami w ataku na mundial są Raul Jimenez z Wolverhamptonu i Hirving Lozano z Napoli. Pierwszy z wymienionych jest już w Meksyku i wraz z czterema kolegami, którzy zakończyli ligowe rozgrywki, rozpoczął przygotowania do turnieju. Dlaczego tak się stało? Otóż Jimenez leczy kontuzję i angielski klub, który wiedział, że i tak nie mógłby na niego liczyć w najbliższych meczach, pozwolił kontynuować rekonwalescencję już z meksykańską drużyną narodową. Do której, w miarę upływu czasu, dołączać będą kolejni zawodnicy.


ARABIA SAUDYJSKA. Komfort Francuza

W Abu Zabi, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, reprezentacja Arabii Saudyjskiej rozpoczęła zgrupowanie przed mistrzostwami świata a Katarze. Herve Renard, selekcjoner tego zespołu, powołał 32 piłkarzy, spośród których wybierze 26-osobową kadrę na mundial. Francuz cieszy się na okoliczność tego, że przez ponad miesiąc będzie mógł pracować z zespołem. – Inni takich możliwości nie mają. Im więcej czasu spędzimy razem, tym lepiej dla nas. To cenna okazja, którą chcemy jak najlepiej wykorzystać. Chcemy być przygotowani do turnieju najlepiej, jak tylko się da – powiedział trener, który dwukrotnie – z reprezentacjami Zambii i Wybrzeża Kości Słoniowej – wygrywał Puchar Narodów Afryki.

Herve Renard jest w najlepszej sytuacji z wszystkich selekcjonerów reprezentacji, jakie zagrają na mundialu. Już mógł rozpocząć zgrupowanie. Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus

W drużynie powołanej przez Renadra, wszyscy zawodnicy występują w rodzimej lidze, dominują gracze najpotężniejszego saudyjskiego klubu, Al-Hilal, który w zeszłym sezonie wygrał rozgrywki Azjatyckiej Ligi Mistrzów i dotarł do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata. Takich zawodników jest 11. 7 piłkarzy dał drużynie narodowej Al-Nassr, a 5 Al-Shabab, czyli zespół, w którym występuje Grzegorz Krychowiak. Najbardziej rozpoznawalnym z kolegów „Krychy” jest Fahad Al-Muwallad. To jeden z najgroźniejszych ofensywnych graczy saudyjskiego zespołu, jest szalenie szybki. Na mundialu w Rosji, w meczu z Egiptem w fazie grupowej, strzelił gola na wagę zwycięstwa i Arabia Saudyjska wygrała pierwszy mecz na mundialu od 24 lat. W drużynie narodowej rozegrał 71 meczów i strzelił 17 goli.

W zespole znalazł się również pomocnik Riyadh Sharahili. To podopieczny… polskiego trenera, Mateusza Łajczaka z Abha Club. Łajczak, który w przeszłości pracował jako asystent w Wiśle Płock i GKS-ie Katowice, a także był analitykiem w kadrze Jerzego Brzęczka, do Arabii Saudyjskiej pojechał w 2021 roku, w roli asystenta znanego z prowadzenia Zagłębia Lubin, Martina Szeveli. Słowaka zwolniono, zatrudniono Belga Svena Vandenbroecka, ale ten na stanowisku wytrzymał tylko 6 spotkań. W dwóch ostatnich meczach zespół prowadził tymczasowo Łajczak i… oba te spotkania wygrał po 3:1. Dzięki temu Abha Club uciekła z dolnych rejonów tabeli. Na razie nie wiadomo, czy Mateusz Łajczak nadal będzie prowadził zespół – już po mundialu – jako pierwszy trener.


Na zdjęciu: Jeżeli Paulo Dybala pojedzie na mundial do Kataru, to w pełni sił może być dopiero na mecz z Polską.
Fot. Andrea Staccioli/Insidefoto/SIPA USA/PressFocus