Coraz bliżej tytułu

2. finał IMP. W niedzielę w Pile zostali ugoszczeni najlepsi Polscy żużlowcy.


Pierwsze zawody cyklu odbyły się w Rzeszowie. Tam najlepszy był Bartosz Zmarzlik, który wtedy tylko raz nie dojechał do mety na pierwszym miejscu. Oczywiście to on był też głównym faworytem do zwycięstwa w Pile.

Te przewidywania miały swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo Zmarzlik znów świetnie zaprezentował się na dość wymagającym torze w Pile. Nie był jednak osamotniony w swojej dominacji. Równie dobre zawody zaliczył Patryk Dudek, który po trzecim w miejscu w GP w Malilli utrzymał formę i razem z aktualnym mistrzem świata dostał się do finału 2. rundy IMP bezpośrednio z fazy zasadniczej zawodów.

Szybki był też Maciej Janowski, czyli trzeci reprezentant Polski w tegorocznym GP. Zakończył jednak zmagania po dwudziestu biegach na trzecim miejscu i musiał wziąć udział w barażu, żeby awansować do decydującego wyścigu. Tam znów potwierdził swoją odpowiednią dyspozycję. Co prawda zajął drugą lokatę, za błyskawicznym Jarosławem Hampelem, ale ona również zagwarantowała mu miejsce w finałowym starciu.

Znowu on

Przed finałem trudno było oszacować, kto ma największe szanse na zwycięstwo. Rzeczywiście rywalizacja na dystansie całych zawodów była wyrównana, a zawodnicy biorący udział w ostatnim biegu dnia niejednokrotnie udowodniali swoją prędkość. Ostatecznie to wszystko przestało mieć znaczenie po przejechaniu pierwszego łuku. Już po pierwszym okrążeniu Zmarzlik zbudował taką przewagę nad rywalami, że ci musieliby zamontować silniki rakietowe w swoich motocyklach, żeby go dogonić. Wychowanek Stali Gorzów po raz drugi w tym sezonie zwyciężył w indywidualnych mistrzostwach Polski i znów (po raz trzeci z rzędu) ma największe szanse na zwycięstwo w całym cyklu. Jednak do jego finiszu pozostał jeden turniej i wszystko może się jeszcze wydarzyć.

Pech Pawlickiego

Pechowo zakończył zawody w Pile Piotr Pawlicki, ponieważ już podczas swojego pierwszego startu groźnie upadł na tor. Wokół żużlowca szybko zgromadziły się osoby odpowiadające za bezpieczeństwo uczestników, a on sam długo nie podnosił się z toru. Szczęśliwie Pawlicki wstał, jednak nie był w stanie samodzielnie chodzić. Kontuzji uległa prawa noga zawodnika. Reprezentant Sparty Wrocław opuścił tor w karetce, a zagrożony jest nie tylko jego udział w najbliższych meczach ligowych, ale pod znakiem zapytania stanął również jego występ w nadchodzącym Pucharze Świata.

2. finał IMP w Pile

1. Zmarzlik 16 (3,2,3,2,3,3),
2. Janowski 14+2 (3,3,1,3,2,2),
3. Dudek 14 (2,3,3,2,3,1),
4. Hampel 9+3 (3,0,0,3,3,0),
5. Kołodziej11+1 (1,3,2,3,2),
6. Kubera 11+0 (0,3,3,2,3),
7. Prz. Pawlicki 9 (2,2,w,3,2),
8. Przyjemski 8 (2,1,1,2,2),
9. Woźniak 6 (0,2,3,0,1),
10. O. Fajfer 6 (3,0,1,1,1),
11. Buczkowski 6 (2,1,2,1,0),
12. Woryna 5 (1,1,1,1,1),
13. Lampart 4 (1,1,2,0,0),
14. Jasiński 3 (1,2,0,0,0),
15. Cierniak 2 (2),
16. Gała 2 (w,w,0,1,1),
17. Świdnicki 0 (d,0,0,0,d),
18. Pi. Pawlicki 0 (-).


Fot. Marcin Karczewski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.