Cracovia. Nie ma czasu na lament

Michał Probierz nie doprowadził Cracovii do finału Pucharu Polski więc pozostała już tylko walka… o utrzymanie w ekstraklasie.


To miała być ostatnia deska ratunku. Cracovia starała się „uratować” sezon walką o Puchar Polski i jak na obrońcę trofeum przystało była blisko finału. Ostatecznie jednak bardzo dobrze spisujący się w ekstraklasie Raków zamknął przed podopiecznymi Michała Probierza bramę stadionu w Lublinie, gdzie 2 maja częstochowianie zagrają z I-ligową Arką Gdynia, a „Pasom” pozostała rywalizacja o pozostanie w elicie.

– Żałujemy bardzo, że nie udało się nam awansować do finału Pucharu Polski – mówi trener Cracovii. – Czujemy rozczarowanie. Plusem jest jednak to, że mieliśmy dobre momenty gry. Potrafiliśmy wyprowadzać groźne akcje, a to, że udało się wyrównać gdy graliśmy w osłabieniu też było ważne. Niestety, nierozważne zagranie Filipa Piszczka sprawiło, że grając dziesięciu na jedenastu nie mieliśmy wystarczającej ilości zawodników, żeby się wybronić w ostatnich sekundach.

Po wyrównującej bramce zabrakło nam chłodnej głowy. Niepotrzebnie straciliśmy piłkę w środku pola i za łatwo pozwoliliśmy przeciwnikowi rozegrać akcję, zakończoną strzałem z piątego metra. To już jednak jest przeszłość i nie pozostaje nic innego jak zamknąć nasz pucharowy rozdział, który był bardzo fajną przygodą i przyniósł klubowi historyczny sukces.

Sześć dni i trzy mecze

Cracovia wraca więc do ligi i musi się skoncentrować na walce o utrzymanie, bo nad ostatnią w tabeli Stalą Mielec ma tylko 3 punkty przewagi, jednak mielczanie mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz. Trener Michał Probierz, który 30 stycznia złożył rezygnację z funkcji trenera i wiceprezesa klubu, ale otrzymał tylko kilkudniowy urlop, czuje poparcie prezesa Janusza Filipiaka i wierzy, że jego zespół nie zazna goryczy spadku.

– Nie ma czasu na lament – dodaje szkoleniowiec Pasów. – Przed nami sześć dni, w których rozegramy trzy mecze, a każdy jest jak finał Pucharu Polski. W niedzielę mamy w Warszawie rewanż za Superpuchar, w którym wygraliśmy z Legią, ale to było w październiku, kiedy Legia miała swoje problemy, a wiadomo gdzie dzisiaj jest zespół Czesława Michniewicza. Po tym wyjeździe czekają nas dwa krakowskie występy czyli w środę u siebie z Wisłą Płock i w sobotę na stadionie Wisły Kraków.

Wykorzystać najlepszych

– Każdy kto śledzi piłkarskie wydarzenia w Polsce wie więc co nas czeka i na to się przygotowujemy przede wszystkim psychicznie. Musimy bowiem punktować. Zbieramy energię, ale fizycznie, czego dowodem była nasza postawa w meczu z Rakowem, jesteśmy silni. Było to widać w graniu, bo te momenty są coraz lepsze i wierzę, że to nam przyniesie korzyść. Walczymy o utrzymanie i trudno się spodziewać, że teraz zaczniemy wprowadzać nowych czyli młodych zawodników.

Musimy wykorzystać najlepszych jakich mamy w tym momencie w kadrze, żeby zapewnić sobie liczbę punktów potrzebnych do spokojnego patrzenia na tabelę. Zdajemy sobie sprawę, że nikt się przed nami na boisku nie położy tylko o każdy punkt trzeba będzie walczyć z pełnym zaangażowaniem i na taką grę naszej drużyny czekam w każdym meczu – kończy Michał Probierz.


Fot. PressFocus