Cracovia. Okręt bez kapitana

Trener Cracovii Michał Probierz ma ból głowy odnośnie składu i tego, kto zagra z kapitańską opaską…


Kibice krakowskiej jedenastki przed zbliżającym się coraz bardziej restartem ligi zadają sobie dwa pytania dotyczące składu „Pasów” na mecz z Jagiellonią Białystok. Zastanawiają się nie tylko nad tym, jaka jedenastka trzeciego zespołu ekstraklasy wybiegnie na murawę 31 maja o godzinie 15.00. Ciekawi są także tego, kto poprowadzi drużynę, skoro Janusz Gol został zdegradowany z rangi kapitana do roli szeregowego zawodnika?

Forma rośnie

W odpowiedzi na pierwsze pytanie „namieszał” Niko Datković. Chorwacki stoper, który w meczu z Legią rozegranym w Krakowie 22 września ubiegłego roku nabawił się kontuzji kolana, wrócił do treningów z zespołem. Czy będzie gotowy do gry i znowu ramię w ramię z Ołeksijem Dytiatjewem stanie przed Michalem Peskoviciem? Rywalizacja o miejsce na środku obrony jest zacięta, bo David Jablonsky i Michał Helik także zgłaszają akces do gry.

– Czujemy, że już niedługo zaczniemy grać i każdy stara się jak najszybciej być w optymalnej dyspozycji – powiedział Ołeksij Dytiatjew.

– Czuję, że forma rośnie, bo pierwsze treningi były trudne, jak po wakacjach. Przechodzimy więc trzeci w tym sezonie okres przygotowawczy i najważniejsze jest to, żeby nie było kontuzji, bo będziemy grali co trzy dni, a to nie jest łatwe po takiej pauzie. Najważniejsza będzie odnowa po meczach. Mamy niezłe warunki, więc z tym nie będzie problemów. Nie wiem jak to będzie wyglądało na boisku, ale na pewno będzie ciekawie i może być dużo niespodzianek. Czuję się jakbyśmy mieli zacząć nowy sezon, ale dla wszystkich warunki są takie same.

Mocny charakter

Na temat przyjęcia opaski kapitana 31-letni stoper z Ukrainy, którego trener Michał Probierz darzy sporym zaufaniem, wypowiada się bardzo dyplomatycznie.


Przeczytaj jeszcze: Niezwykłe uczucie


– Zobaczymy co trener zadecyduje – stwierdził obrońca grający trzeci sezon w Cracovii.

– Na razie nic nie słyszałem. Gdyby jednak zaistniała taka sytuacja, to z szacunkiem wziąłbym opaskę. Mam mocny charakter. Zawsze w każdej drużynie byłem za zespołem czy to na boisku czy poza nim. Moim zdaniem kapitanem powinien być człowiek, który długo jest w Polsce i długo gra w zespole.

Co prawda tych warunków nie spełnia Sergiu Hanca, ale Rumun grający drugi rok w Cracovii, także ma dobre notowania w kibicowskim rankingu. 28-letni pomocnik, który zdobył w tym sezonie 7 goli dla „Pasów” koncentruje się jednak na… sobie.

Pozytywnie nastawiony

– Czuję się świetnie – zapewnia wychowanek FCM Targu Mures.

– Bardzo tęskniłem za grą w piłkę, za kolegami z zespołu, za trenerami i wszystkimi w klubie. Cieszę się, że znowu jesteśmy razem i wspólnie odliczamy dni do pierwszego meczu. To co robię sprawia mi ogromną frajdę i jestem pozytywnie nastawiony. Od początku wspólnych zajęć gra wygląda dobrze, a z każdym dniem coraz lepiej. Na pewno do meczu z Jagiellonią będziemy gotowi. Pandemia zmieniła na stałe nasz dotychczasowy styl życia. Dla wszystkich był to trudny czas, ale pozwolił każdemu przyzwyczaić się do nowych warunków. Mnie także. Myślę, że zaadaptowałem się dobrze do nowej sytuacji. Zarówno psychicznie jak i fizycznie czuję się dobrze i chcę to pokazać na boisku – kończy pomocnik, który w sercach kibiców Cracovii szczególnie zapisał się zdobyciem zwycięskiej bramki w jesiennych derbach. Za ten wyczyn został wyróżniony wizytą na Wieży Mariackiej i mógł spróbować zagrać na trąbce. Hejnalista jednak to nie to samo co… kapitan.

Na zdjęciu: Sergiu Hanca (na pierwszym planie) nie może się już doczekać meczu z Jagiellonią.

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl