Wojciech Cygan: Naszą siłą była powtarzalność

Raków sportowo jest na dobrej drodze do ekstraklasy – 11 punktów przewagi nad wiceliderem I ligi na 13 kolejek przed końcem sezonu – ale ostatnio głośno zrobiło się o zamieszaniu wokół finansowania modernizacji waszego stadionu. Patrzy pan ze spokojem na wymianę korespondencji między miastem a Ministerstwem Sportu i Turystyki?

Wojciech CYGAN: – Klub jest uczestnikiem tego procesu jedynie w zakresie współtworzenia dokumentacji projektowej, wspiera też oczywiście miasto w jego wniosku do ministerstwa o dofinansowanie inwestycji. Piłka w tej chwili jest po stronie ministerstwa właśnie. Natomiast głęboko wierzę w to, że jeśli ten awans do ekstraklasy wywalczymy – bo jeszcze go przecież nie mamy – drużyna będzie mogła rozgrywać swe mecze w Częstochowie. Przypomnę, że obecnie obowiązujący Podręcznik Licencyjny pozwala przez dwa sezony w ekstraklasie rozgrywać mecze przy trwającym równolegle procesie budowlanym. Nam natomiast najbardziej zależy na tym, by do modernizacji dobrze się przygotować i optymalnie ją zaplanować. Na pewno chcielibyśmy by zaraz po zakończeniu sezonu wykonane zostały prace związane z instalacją podgrzewanej murawy. Konkretne fazy prac zależą od ostatecznych środków finansowych.

Nowy stadion w Częstochowie sam w sobie będzie wartością. Pytanie, jaką ligę – nawet jeśli przyjmiemy założenie, że awansu w tym sezonie nie dacie sobie wydrzeć – będzie gościć po zakończeniu wszystkich prac?

Wojciech CYGAN: – Ostatnie lata – może wyjąwszy przykład Górnika – pokazują, że dla beniaminków pierwszy sezon jest trudny. Więc i w naszym przypadku po tym ewentualnym awansie w debiutanckich rozgrywkach cel będzie prosty: utrzymać się. Ale w wizji właściciela, Michała Świerczewskiego, już w kolejnym sezonie Raków miałby trochę „namieszać”, powalczyć „o coś więcej”. Pewnie nie o mistrzostwo Polski, ale o czołowe lokaty – dlaczego nie?

Wybiega pan w przyszłość pewnie jak najbardziej zasadnie, patrząc na waszą przewagę nad resztą stawki…

Wojciech CYGAN: – Jasne, nie jesteśmy jeszcze w ekstraklasie; trzeba wiosną go wywalczyć. Z drugiej strony – jesienią przegraliśmy jedno z 21 spotkań. Więc mogę dziś chyba powiedzieć, że… ciekawi mnie zderzenie naszej obecnej drużyny z ekstraklasą. Mam przekonanie, że jeśli w dwóch najbliższych okienkach transferowych dołożyłoby się do niej paru zawodników – ale bez jakiejś gruntownej rewolucji, a bardziej z systematycznymi uzupełnieniami kadry – stać by nas było na pewno na wyrównaną rywalizację z drużynami ze środka tabeli ekstraklasowej. A pewnie i z jej czołówką. Oczywiście – powtórzę to – jeszcze do ekstraklasy nie awansowaliśmy, ale nie zdejmuje to z nas obowiązku podejmowania już teraz kroków w celu zbudowania jak najsilniejszej kadry na kolejny sezon.

Powiedział pan o 2-3 potencjalnych zmianach już teraz, tej zimy. Patrząc na jesień w wykonaniu Rakowa można by jednak przywołać stare porzekadło: „Lepsze jest wrogiem dobrego”….

Wojciech CYGAN: – Nie mam na myśli radykalnych zmian w kadrze, w jedenastce. Bardziej chcielibyśmy być może wymienić tego osiemnastego czy dwudziestego zawodnika w hierarchii na tego, który będzie dużo bliżej wyjściowej jedenastki; będzie mocniej naciskać na podstawowy skład. Wyciągamy oczywiście wnioski z minionych lat, z poprzedniej zimy. Zresztą w ogóle myślimy o wzmocnieniach nie tylko samego zespołu. Stąd na przykład pomysł wzmocnienia sztabu poprzez zakontraktowanie trenera przygotowania motorycznego czy też dokonanie uzupełnień w zespole medycznym.

Raków był taki mocny w tych minionych miesiącach czy… liga obniżyła loty?

Wojciech CYGAN: – Przyznam szczerze, że był moment tej jesieni, kiedy z zaskoczeniem patrzyłem na tę łatwość, z jaką kontrolujemy i wygrywamy mecze. Były słabsze momenty – jak na przykład długie fragmenty meczu z Garbarnią – ale naszą siłą była powtarzalność i pewność swych umiejętności. Żadnej paniki, nawet przy stanie 0:0 w 80 minucie. Konsekwentnie – przykładem jest tu choćby ostatni mecz z Odrą – robiliśmy na boisku swoje wierząc, że to musi przynieść efekt, że przełamiemy opór rywala.

 

Rozmawiali

Krzysztof Brommer, Dariusz Leśnikowski

 

Raków Częstochowa po 21 kolejkach

miejsce: 1

punkty:48

bramki: 36:10

bilans: wygrane – 14, remisy – 6, przegrane – 1