Czerwiński: Wszystko zależy od nas

Jak przygotowania do niedzielnego meczu z Lechem?
Jakub CZERWIŃSKI: – Spotkanie zbliża się dużymi krokami. Na teraz najważniejsza dla nas jest regeneracja. Jesteśmy po ciężkim meczu w Szczecinie, do tego sporo czasu zajęła podróż do domu. Teraz wszystko podporządkowane jest już niedzieli.

Tym razem jesteście w takiej sytuacji, że trzeba wygrać, żeby być mistrzem. Jak do tego podchodzicie?
Jakub CZERWIŃSKI: – Rzeczywiście, to spotkanie ma bardzo duży ciężar gatunkowy. Mamy jednak doświadczenie w takich grach. Rok temu, również w ostatnim meczu, graliśmy o równie wysoką, a może jeszcze wyższą stawkę, bo z Termaliką rywalizowaliśmy o utrzymanie się w ekstraklasie, będąc wtedy na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. Mamy świadomość tego, że możemy dokonać wielkiej rzeczy. Pewni siebie, z wiarą, że wesprą nas nasi kibice, ufamy, że uda się nam się osiągnąć wymarzony dla Piasta, dla Gliwic i dla całego Śląska cel.

Mecz z Lechem wypada dokładnie w rok po waszym meczu o utrzymanie się z Termaliką. Da się jakoś porównać te spotkania?
Jakub CZERWIŃSKI: – Oby te daty miały znaczenie. Myślę, że to dobry prognostyk przed niedzielnym meczem. Moim zdaniem ciężar gatunkowy pomiędzy tymi spotkaniami się różni. Zdecydowanie większa presja ciążyła na nas w poprzednim sezonie. Mając z tyłu głowy to, że Piast Gliwice może być zdegradowany do I ligi, to mogło to ciążyć i paraliżować. Dzisiaj jesteśmy w trochę innej sytuacji. Wszyscy przekonaliśmy się, jaka piłka nożna potrafi być nieprzewidywalna i piękna. Wszystko odwróciło się do góry nogami. Wszyscy w szatni jesteśmy szczęśliwi, że teraz mamy możliwość rozegrania takiego meczu. Oczywiście, z godziny na godzinę presja będzie gdzieś tam rosła, ale my tutaj na Okrzei czujemy się świetnie i po prostu nie możemy się tego meczu doczekać.

Ma pan za sobą grę w Legii. Wielu, właśnie za względu na warszawski klub, to wam życzy mistrzostwa.
Jakub CZERWIŃSKI: – Skupiałbym się raczej na sympatii do nas. Nie chcę mówić o niechęci środowiska do Legii, bo ja momentami tego nie rozumiem. My tworzymy fantastyczny kolektyw, bardzo dobrą drużynę. Nie tylko na boisku, ale również poza nim. Jesteśmy dobrze odbierani w środowisku, w mediach i nie tylko. Rzeczywiście, płynie pod naszym adresem wiele ciepłych słów i wsparcia od ludzi z zewnątrz. To bardzo miłe i fajne uczucie, że tak dużo ludzi chce naszego sukcesu.

A jak skomentować słowa prezesa i właściciela Legii pana Mioduskiego, który mówi, że liczy, że Lech zagra z wami fair…
Jakub CZERWIŃSKI: – Nie będę tego komentował.

Mecze z Lechem będzie jednym z najtrudniejszych w tym sezonie?
Jakub CZERWIŃSKI:– To będzie bardzo trudne spotkanie. Jesteśmy przygotowani na to, że trzeba będzie zostawić na boisku sporo zdrowia, dać z siebie to, co jest najlepsze. To przecież mecz, który zdecyduje czy zdobędziemy mistrzostwo Polski. Wszyscy w szatni marzą o tym, żeby ten złoty medal zawisł na jego szyi. Każdy jest tego świadomy i bierzemy wszystko na swoje barki.

Bagaż coraz cięższy

Co będzie kluczem w starciu z „Kolejorzem”?
Jakub CZERWIŃSKI: – Pewnie jak przed każdym naszym meczem w tym sezonie, skuteczność, mądrość i gra w defensywie. Kluczowe będzie oczywiście zwycięstwo, bo remis nic nam nie daje. Zdajemy sobie z tego sprawę. Nie mamy zamiaru patrzeć na to, co dzieje się na innych stadionach, chcemy się skupić na sobie i na naszej wygranej. Wszystko zależy od nas, jest w naszych głowach i nogach.

Piast zasługuje na ten tytuł?
Jakub CZERWIŃSKI: – Absolutnie tak. To nie przypadek, że jesteśmy na tym miejscu, które obecnie zajmujemy.

Wygrał pan klasyfikację „Złotych butów” naszej redakcji. Jakie znaczenie ma to dla ligowego piłkarza?
Jakub CZERWIŃSKI: – Nie wiedziałem nawet. Dziękuję za informację. To na pewno duże wyróżnienie. To taka jedna z wielu kropek nad „i”, jeden z wielu bodźców dla nas zawodników. Jednak to drużyna sprawia, że mówimy o udanym czy bardzo udanym sezonie w naszym wykonaniu. Jednak indywidualne nagrody, taka jak „Złote buty”, bardzo cieszą.

Gdyby miał pan wskazać swój najlepszy mecz w tym sezonie, to które byłoby to spotkanie?
Jakub CZERWIŃSKI: – Nie jestem w stanie teraz powiedzieć. Trochę tych meczów rozegrałem. Takiego jednego nie jestem w stanie wskazać.

Z Legią był pan dwukrotnym mistrzem Polski. Co innego zdobyć ten tytuł w barwach Piasta, prawda?
Jakub CZERWIŃSKI: – Jeśli uda się zdobyć z Piastem to mistrzostwo, to będzie ono wyjątkowe. Będę miał przy tym swój największy udział. Piast to mniejszy klub, którego nikt nie stawiał w roli faworyta, w roli drużyny, która może powalczyć o coś więcej, niż tylko o ósemkę. Tak, że na pewno będzie to wyjątkowa sprawa dla wszystkich, dla mieszkańców Gliwic, dla wszystkich pracowników klubu, którzy wykonują tutaj kawał dobrej roboty.

W którym momencie tego sezonu zdaliście sobie sprawę, że gracie o coś więcej, że można powalczyć nawet o mistrzostwo?
Jakub CZERWIŃSKI: – Przed sezonem byłem przekonany o tym, że będziemy grali o coś więcej, niż tylko o utrzymanie się. Nasze kolejne cele weryfikowały jednak następne. Po awansie do ósemki kolejnym była możliwość gry w europejskich pucharach. Jak to udało się zrealizować, a byliśmy w fantastycznej formie, to postawiliśmy sobie kolejny cel. Na teraz jesteśmy na pierwszym miejscu, mamy najwięcej punktów i nie chcemy tego zepsuć na końcu.

 

Na zdjęciu: Jakub Czerwiński wygrał klasyfikację „Złotych butow”. Teraz chce mistrzostwa Polski.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ