Długa akcja

Comarch może kupić za niemal 27 mln zł należący do miasta pakiet akcji Cracovii. Urzędnicy szacują, że dojdzie do tego jesienią.


Należąca do Janusza Filipiaka firma Comarch, większościowy udziałowiec klubu, zamierza przejąć akcje należące do gminy Kraków. W styczniu Filipiak powiedział, że rozmowy trwają od dwóch lat, ale dotąd nie wytłumaczył, dlaczego chce zwiększyć udziały, bo już teraz może w spółce wszystko. Urzędnicy nie kryją, że Comarch jest jedynym podmiotem, który wykazał zainteresowanie. Obecnie posiada 66,11 proc. kapitału zakładowego spółki, a po zamknięciu transakcji miałby łącznie 99,75 proc.

Miasto bez wpływu

Pozostałe akcje należą do osób fizycznych. Ogłoszona w 2012 roku „Wielka sprzedaż akcji Cracovii” wśród kibiców zakończyła się wielką klapą. Miasto planowało zarobić 30 mln zł, a skończyło się na 54 tys. Od tego zysku trzeba jeszcze było odliczyć prawie 18 tys. na przygotowanie kampanii reklamowej.

– Zbycie akcji to dziś dla gminy dobra transakcja – mówił w styczniu tego roku radny Stanisław Moryc.


Czytaj także o Ekstraklasie:


– Bądźmy szczęśliwi, że w ogóle ktoś jest zainteresowany, bo przepisy prawa gwarantują Comarchowi pełną kontrolę już teraz. Zostaniemy z tymi akcjami jak Himilsbach z angielskim – podkreślał Andrzej Hawranek.To właśnie wtedy Rada Miasta Krakowa po raz pierwszy wyraziła zgodę na sprzedaż pakietu. Wcześniej przeszła poprawka Michała Drewnickiego, by w drugim przetargu (jeżeli nikt nie zgłosi się do pierwszego) cena ustalona na podstawie zleconej wyceny wartości rynkowej – 26 mln 719 tys. 725 zł – nie mogła być obniżona o 10 proc.

Miasto nie ma realnego wpływu na działalność klubu. Na to się nie zanosi, ale większościowy udziałowiec mógłby na przykład wezwać mniejszościowego do pokrycia strat. A te w ostatnich latach są duże – w sprawozdaniu zarządu za 2022 rok wykazano ponad 27,3 mln zł straty netto. Co ważne, urzędnicy zapewniają, że samorząd zachowa kontrolę nad miejskimi obiektami, którymi zarządza Cracovia: stadionem, lodowiskiem, szkołą z zapleczem sportowym i atrakcyjnym terenem tuż przy Błoniach.

Jeszcze raz

W maju rada miasta raz jeszcze zajmuje się wnioskiem prezydenta dotyczącym zbycia akcji. Pierwszy czytanie projektu uchwały odbyło się na sesji 17 maja. Drugie ma odbyć się w ostatni dzień miesiąca.

– Zmiana wynika ze stanowiska, jakie urząd otrzymał od Komisji Nadzoru Finansowego. Komisja zwróciła uwagę na możliwość ogłoszenia przetargu na zbycie akcji z pominięciem warunku, jakim jest zatwierdzenie prospektu informacyjnego. Jest to możliwe w sytuacji, kiedy zostanie ograniczone grono odbiorców do tak zwanych inwestorów kwalifikowanych – wyjaśniał Michał Marszałek, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego w UMK.

– W żaden sposób nie narusza to dotychczasowych warunków przetargu. Można nabyć tylko cały pakiet akcji, a cena nie może być niższa niż 26 mln 719 tys. 725 zł. Pozwoli to również skrócić o dwa miesiące czas, który był potrzebny na uzgodnienie z KNF-em, a także zaoszczędzić obligatoryjną opłatę w wysokości sześciu tysięcy euro – tłumaczył urzędnik.

Niektórzy radni byli mocno zdziwieni słowami o oszczędności czasu, bowiem od ich pierwszej decyzji minęły prawie dwa miesiące, a proces zbycia akcji nie posunął się do przodu. Mimo to, można się spodziewać, że większość ponownie zagłosuje za uchwałą i zostanie ona przyjęta. Kolejnym krokiem będzie ogłoszenie przetargu. Rozstrzygnięcie postępowania i zbycie akcji planowane jest na jesień tego roku. Jak widać akcja zbycia akcji jest dość długa. Pozyskane środki mają zostać przeznaczone na załatanie dziury budżetowej miasta.


Na zdjęciu: Wszystkie decyzje w Cracovii podejmuje Janusz Filipiak i jego Comarch. Klub jest miejski tylko z nazwy.
Fot. Rafał Rusek/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych. Możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie nas oczywiście na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.