Daniel Liszka: „Przyciągnął” mnie styl gry drużyny

Jakie miał pan latem opcje do wyboru oprócz GKS-u Jastrzębie?
Daniel LISZKA: – Nie ukrywam, ze miałem jeszcze kilka propozycji z innych klubów. Kiedy jednak dowiedziałem się, że jest mną zainteresowany GKS Jastrzębie, bez zastanowienia zdecydowałem się na tę opcję. Chciałem tutaj trafić, bo śledziłem grę GKS-u Jastrzębie w pierwszej lidze i przekonałem się, że w tym zespole gra się przede wszystkim w piłkę, a nie tylko ją kopie lub wybija. Właśnie to mnie tutaj „przyciągnęło”.

Dlaczego zdecydował się pan na klub pierwszoligowy? Ekstraklasa to jednak większy prestiż, nie chciał pan zostać w Górniku i powalczyć o „18”?
Daniel LISZKA: – Na pewno w ekstraklasie jest troszkę wyższy poziom niż w pierwszej lidze, lecz na pewno większe szanse na grę będę miał w Jastrzębiu. Wiem doskonale, że w nadchodzącym sezonie nie dostawałabym w Górniku zbyt wielu szans, by zagrać w ekstraklasie. Z takiego obrotu sprawy nie byłbym zadowolony, dlatego zdecydowałem się na roczne wypożyczenie do Jastrzębia. W GKS-ie mogę się ograć, zdobyć niezbędne doświadczeni i za rok wrócić do Górnika Zabrze silniejszy, jako lepszy piłkarz.

Trener Górnika Marcin Brosz powiedział panu wprost, że będzie pan miał nikłe szanse na grę w ekstraklasie, czy też sam pan doszedł do takiego wniosku?
Daniel LISZKA: – Począwszy od rundy wiosennej poprzedniego sezonu czułem, że moje szanse gry w ekstraklasie maleją. Albo całe mecze przesiadywałem na ławce, albo wypadałem poza meczową osiemnastkę (wiosną Daniel Liszka pojawił się tylko raz na boisku w ekstraklasie. Zagrał… minutę w potyczce z Legią Warszawa – przyp. BN). Grałem głównie w rezerwach w trzeciej lidze, poza tym pomagałem chłopakom w Centralnej Lidze Juniorów. Zadzwonił do mnie mój menadżer z informacją, że w Górniku będą problemy z grą w pierwszym zespole, natomiast jest oferta z GKS-u Jastrzębie, które chce mnie wypożyczyć. I na to się zdecydowałem.

Czym przekonał pana trener Jarosław Skrobacz, że warto grać w jego zespole?
Daniel LISZKA: – Przede wszystkim możliwością rozwoju, trenowania na wysokim poziomie, szansą gry w pierwszej lidze, zdobyciem doświadczenia. Przychodząc tutaj właśnie tego się spodziewałem, czyli przyjemnych, ale bardzo ciężkich treningów. Wszystkie odbywają się z piłką, co jest bardzo ważne. Przekonał mnie również do przyjścia styl gry, jaki prezentował GKS Jastrzębie w poprzednim sezonie.

GKS Jastrzębie. Wyścig szczurów

Jak przyjęli pana nowi koledzy? Większość piłkarzy chwali sobie atmosferę panującą w szatni drużyny z Jastrzębia.
Daniel LISZKA: – Wydaje mi się, że w porządku. Ja też jestem osobą otwartą, która lubi być w centrum zainteresowania. Czasami rzucę jakimś żartem, pośmieję się z kolegami, więc problemów z aklimatyzacją nie było. Nie ukrywam, że pomógł mi Adam Wolniewicz – zapoznał mnie z chłopakami, pomógł wejść do szatni.

Był „chrzest” podczas zgrupowania w Kamieniu?
Daniel LISZKA: – Tradycyjnego chrzestu nie było. Na początku lekka szyderka, ale generalnie płynnie wszedłem do zespołu.

Ze swojej postawy w letnich sparingach jest pan zadowolony?
Daniel LISZKA: – Na pewno w kilku meczach wyglądało to nieźle. Oczywiście jest jeszcze wiele do poprawy, ale myślę, że wypadłem dobrze. Taki też był mój cel – pokazać się z dobrej strony w sparingach, żeby trener Jarosław Skrobacz miał ból głowy, kogo wystawić: mnie, czy kogoś innego na danej pozycji.

Na jakiej pozycji widzi pan siebie w nowej drużynie – lewej obronie, czy lewej pomocy?
Daniel LISZKA: – Nie będę mówił, jaka pozycja bardziej mi odpowiada, a która mniej. Po prostu chcę grać, więc nie będę grymasił i zagram tam, gdzie mnie trener ustawi.

W sparingu z GKS-em Bełchatów trener Skrobacz ustawił pana na prawej obronie. Był pan zaskoczony?
Daniel LISZKA: – Nie ukrywam, że był to mój pierwszy mecz w podstawowym składzie na tej pozycji. Zdarzało mi się jednak w ekstraklasie, czy w trzeciej lidze grywać na prawej stronie, więc nie jest to dla mnie problem. Jeżeli w lidze trener każe mi grać na prawej obronie, to nie będę z tym miał problemów.

Jakie cele stawia pan przed sobą w nadchodzącym sezonie?
Daniel LISZKA: – Najważniejszym celem dla mnie jest zagranie jak największej liczby minut na wysokim poziomie. Tego mi brakowało w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Jeżeli do dobrej gry dojdą bramki i asysty, to będę zadowolony.

 

Na zdjęciu: Daniel Liszka jest zadowolony z wyboru drużyny, w której będzie grał w nadchodzącym sezonie.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ