Dariusz Dudek: Nie zachłystujemy się wygraną

Rozmowa z Dariuszem Dudkiem, trenerem Sandecji Nowy Sącz.


Wynik meczu z GKS-em 1962 Jastrzębia odzwierciedla przebieg wydarzeń na boisku?

Dariusz DUDEK: Przede wszystkim chciałbym podziękować moim zawodnikom za zaangażowanie, taktykę i wolę walki. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty, bo tak naprawdę są to mecze o sześć punktów. Mamy swój cel, czyli chcemy się utrzymać w tej lidze, o czym mówię od pierwszego spotkania. Martwiłem się o to, jak moi zawodnicy będą wyglądali fizycznie. Dlaczego? Najpierw graliśmy cztery mecze w dwa tygodnie, potem mieliśmy trzy tygodnie przerwy i naprawdę obawiałem się spotkania z GKS-em Jastrzębie. Przede wszystkim pod względem fizycznym, ale chłopcy dali radę, pokazali, że są dobrze przygotowani. Czeka nas teraz szybka regeneracja, ponieważ w środę mamy przełożone spotkanie z Puszczą, w sobotę z Koroną Kielce. Na pewno to jest trudne, bo gramy wszystkie mecze na wyjeździe, więc szczególnie doceniam to zwycięstwo w Jastrzębiu i zaangażowanie mojego zespołu.

Nie przemawia przez pana zbytnia skromność? Po takiej udanej poprzedniej rundzie, gdy Sandecji można było śmiało przykleić etykietkę „Rycerzy wiosny”, poprzeczka chyba powinna iść zdecydowanie wyżej.

Dariusz DUDEK: Skromność chyba była zawsze moją cechą, ale naprawdę mówię, to co myślę. Nie jesteśmy zarozumiali i zbyt pewni siebie, dla nas w tej chwili najważniejsze jest utrzymanie w I lidze. Jesteśmy teraz w trudnym okresie, budujemy nowy stadion, dlatego gramy wszystkie mecze na wyjeździe. To na pewno nie ułatwia nam zadania. Aczkolwiek pamiętam ze swojego doświadczenia, niemałego w I lidze, że każdy punkt trzeba wywalczyć, dosłownie wyszarpać. Każdy zdobyty punkt jest bardzo ważny, więc tym bardziej doceniam nasze zwycięstwo. Byłem w Jastrzębiu na meczu z Podbeskidziem i obserwowałem go bardzo uważnie. Było to bardzo wyrównanie spotkanie, chociaż nie zobaczyłem bramki dla gości, bo już wyszedłem ze stadionu. Jastrzębie naprawdę pokazało, że jest to zespół dobry i ma w swoich szeregach dobrych piłkarzy. Trener Trzeciak na pewne potrzebuje przede wszystkim czasu, żeby to wszystko zgrać. To jest nowa drużyna, to samo się w tydzień, czy miesiąc nie zrobi. Powtórzę zatem jeszcze raz – tym bardziej doceniam nasze zwycięstwo.

Ma pan jakiś patent na GKS Jastrzębie? Jeszcze pan z tym zespołem nie przegrał jako trener. Na wyjeździe wygrał pan prowadząc GKS Katowice, z Sandecją zremisował i zwyciężył. Chciałby pan grać co tydzień z tą drużyną?

Dariusz DUDEK: Ma pan dobrą pamięć, ale to wcale nie oznacza, że GKS Jastrzębie jest dla mnie „wygodnym” przeciwnikiem. Może mam patent na ten teren? To, że wcześniej wygrywałem tutaj, tak naprawdę nie ma dla mnie znaczenia. Tym niemniej fajnie jedzie się na taki mecz wiedząc, że wcześniej inkasowało się tutaj punkty. Przyznaję się, że są boiska, na których nie lubię grać. Nie dotyczy to Jastrzębia, bo przyjemnie tutaj przyjeżdżać. Wygraliśmy i jest dobrze. Ale żeby nie było za dobrze muszę powiedzieć, że zrobiliśmy dużo błędów, które w następnych meczach musimy wyeliminować.


Na zdjęciu: Po meczu w Jastrzębiu trener Sandecji Dariusz Dudek miał powody do zadowolenia.

Fot. gksjastrzebie.com