Wiceprezes Rakowa broni transferów mistrza Polski. „Krytykowanie transferów ze spadkowiczów jest niesprawiedliwe ”
To co się wydarzyło pokazuje, że Raków nie jest „melodią” jednego sezonu, tylko to nadal trwa – mówi Dawid Krzętowski.
Rozmowa z Dawidem Krzętowskim, wiceprezesem Rakowa Częstochowa związanym z klubem od ponad 30 lat.
Mistrzostwo Polski ma dla pana wyjątkowy smak?
Dawid KRZĘTOWSKI: – Przeżyłem wiele wyjątkowych chwil na Rakowie. Nic jednak nie może się równać ze zdobyciem mistrzostwa Polski. To najważniejsze trofeum do zdobycia w naszym kraju – nie ma nic większego i ważniejszego. Dało nam ono wiele szczęścia i wzruszeń. Dla takiego klubu jak Raków to sprawa wręcz niewyobrażalna.
Przeżył pan w klubie praktycznie wszystko – od awansu do ekstraklasy i spadku w latach 90., walki o jego byt i powolną odbudowę aż do obecnego, złotego okresu dla Rakowa.
Dawid KRZĘTOWSKI: – Ludzie pracujący tutaj od lata dawali sygnały i tworzyli klub. To co się wydarzyło pokazuje, że Raków nie jest „melodią” jednego sezonu, tylko to nadal trwa. Pamiętam pierwszy awans na najwyższy poziom z 1994 roku W kolejnych latach nastąpił spadek i załamanie tak sportowe, jak i organizacyjne klubu. Po drugim było zupełnie inaczej. Raków cały czas się pnie.

Projekt się cały czas rozrasta. Jest prowadzony profesjonalnie. Właściciel wyznacza kolejne cele do realizacji, które konsekwentnie wypełniamy. Skutkiem tego jest fakt, że przez ostatnie trzy sezony jesteśmy w ligowym topie – zdobywaliśmy Puchary i Superpuchary Polski, wicemistrzostwa. Zakończyliśmy to, póki co, mistrzostwem.
Czytaj także:
- Radość, łzy i niepewność. Feta Rakowa w wielu odcieniach
- Zagłębie postawiło się mistrzowi Polski. Walka do samego końca!
- Jeden odchodzi, drugi zostaje
Co trzeba zrobić, aby utrzymać poziom? Przykłady większości mistrzów kraju z ostatnich lat pokazują, że trudno im było łączyć rozgrywki w europejskich pucharach oraz w ekstraklasie?
Dawid KRZĘTOWSKI: – W zasadzie zajęcie drugiego miejsca w przyszłym sezonie będzie wiązało się ze spadkiem. Wiemy, że wyzwania, przed którymi staniemy w przyszłym sezonie będą duże. Mamy w klubie wielu doświadczonych ludzi, którzy nie boją się ciężkiej pracy. Z naszej strony będziemy starali się pomóc drużynie oraz sztabowi szkoleniowemu, by mieli zapewnione jak najlepsze warunki do przygotowań do nowego sezonu.
Dział sportowy, na czele z dyrektorem sportowym, szukają możliwości wzmocnienia zespołu, a ogniwa, które odejdą z zespołu będą zastępowane solidnymi zmiennikami. Życie pokaże czy ta sztuka nam się uda. Zrobimy wszystko, aby zminimalizować ryzyko spadku poniżej oczekiwań.
Na razie potwierdziliście ruch Łukasza Zwolińskiego z Lechii. W mediach pojawiają się kolejne nazwiska, głównie z zespołów, które spadły z ligi. To powoduje kierowanie w stronę Rakowa zarzutów, że zawodnikami ze spadkowiczów nie da się wzmocnić zespołu. Zarzuty są postawne?
Dawid KRZĘTOWSKI: – Nie uważam, że takie zachowanie względem Łukasza, który już podpisał umowę, ale także tych, którzy mogą do nas dołączyć, są niesprawiedliwe. Doskonale wiemy, że w zespołach spadkowiczów nie ma tylko i wyłącznie słabych zawodników. Czynników powodujących spadek jest bardzo wiele. Niekoniecznie jest nią poziom sportowy drużyny.
Przykład Lechii jest w tym przypadku idealny. W końcu w poprzednim sezonie zajęła czwarte miejsce i reprezentowała nas w pucharach. Od tamtej pory zespół w zasadzie się nie zmienił. Przecież ci zawodnicy nie przestali grać w piłkę.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus
Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.