Transfer na przeczekanie do zimy

Zbigniew CIEŃCIAŁA: O sensacyjnym transferze do IV ligi (piąty poziom rozgrywkowy) klub LKS Goczałkowice-Zdrój poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak to się stało, że były reprezentant kraju znany z występów w ekstraklasie trafił do czwartoligowego klubu?

Dawid PLIZGA: – To taki transfer na przeczekanie do zimy. Czekałem do końca sierpnia na jakieś propozycje, ale żadnych konkretów nie było.

Jak to możliwe?

Dawid PLIZGA: – Takie czasy. Dziś trzeba mieć albo naście lat, by cię zauważono, albo hiszpański przydomek. Ja nie nazywam się Jose coś tam, ale nie narzekam.

Będzie pan reprezentował barwy klubu, którego wychowankiem jest obrońca Borussi Dortmund i były już reprezentant kraju Łukasz Piszczek. Jaki wpływ na pana transfer honorowy obywatel Goczałkowic?

Dawid PLIZGA: – Z Łukaszem znamy się od bardzo dawna. Jako młodzi chłopcy graliśmy przeciwko sobie, spotykaliśmy się na kadrach, wreszcie razem graliśmy w Zagłębiu Lubin, do którego trafiłem z Katowic, a Łukasz był wypożyczony z Herthy Berlin. To były fajne czasy, mile je wspominam. Potem nasz kontakt się trochę urwał ze względu na obowiązki Łukasza. Kontaktowaliśmy się jedynie za pomocą What’s upa lub Messengera.

Ale spotkaliście się teraz w kraju?

Dawid PLIZGA: – Niedawno. Łukasz dostał kilka dni wolnego, bo jest przerwa dla reprezentacji. Tylko u nas w tym czasie organizuje się mini zgrupowania, na zachodzie zawodnicy regenerują się, gdy jest czas na kadrę. Spotkaliśmy się, pogadali, szybko dogadali. Jak mam samemu trenować, to nie lepiej pograć? Na razie ustaliliśmy, że pogram w Goczałkowicach minimum do końca rundy.

Łukasz jest menedżerem ludowego klubu?

Dawid PLIZGA: Pomaga im. Tak w stylu angielskim. Byłem zaskoczony poziomem profesjonalizmu, jaki nie zawsze jest w ligowych drużynach. Pokazał mi na płytce ustawienie zespołu, schematy w jakich grają. W Goczałkowicach nie marzą o ekstraklasie, pierwszej lidze, ale druga-trzecia liga w przyszłości – dlaczego nie? Już na boisko wjechały koparki, rozbudowywana będzie baza i z tego powodu wszystkie mecze grać będziemy na wyjazdach.

Kiedy debiut i jak z pana formą?

Dawid PLIZGA: – Cały czas trenowałem, przez siedem dni w tygodniu, co ja nazywam zboczeniem zawodowym, a niektórzy profesjonalizmem. Jestem więc gotowy do gry. W środę byłem na pierwszych zajęciach, a weekend zadebiutuję w spotkaniu z klubem Wilki Wilcza. Najważniejsze w tym wszystkim nie jest jednak kopanie piłki, ale by mieć przyjemność z gry!

 

 

Czy wiesz, że…

* Dawid Plizga jest wychowankiem Jana Furtoka, który trenował go na Bukowej. Potem reprezentował barwy ekstraklasowych: GKS Katowice, Zagłębia Lubin, Jagiellonii Białystok, Górnika Zabrze i Termalicy Bruk-Bet Nieciecza. W sumie w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał 223 spotkania zdobywając 37 bramek i 38 asyst.

* Ostatnio Plizga był związany był z GieKSa, do której wrócił po kilkunastu latach. W ubiegłym sezonie zaliczył meczów w I lidze

* Plizga trzykrotnie zagrał w reprezentacji Polski. Debiutował u Franciszka Smudy w 2010 roku w spotkaniu z Bośnią i Hercegowiną. Rok później wystąpił w spotkaniu z Mołdawią, zdobywając zwycięską bramkę. Trzeci i ostatni występ miał miejsce w 2014 roku, co ciekawe – ponownie w towarzyskim meczu z Mołdawią.

*LKS Goczałkowice występuje w II grupie IV ligi, czyli na piątym poziomie rozgrywkowym. W poprzednich rozgrywkach zajął ósme miejsce w swojej grupie. W bieżącym sezonie po pięciu kolejkach goczałkowiczanie zajmują 12. miejsce z tylko trzema punktami na koncie.