Definitywne pożegnanie

Radosław Sobolewski poprowadził wczorajszy trening Wisły Kraków.


Już na konferencji prasowej po przegranym w piątek meczu z Chojniczanką trener „Białej gwiazdy” Jerzy Brzęczek dał pierwszy sygnał, że nadchodzi czas zmian. Jego ostatnie słowa brzmiały: „To normalne, że porażki przynoszą negatywne emocje, rozczarowanie kibiców. Wiem, że żądają mojej dymisji, ale w emocjach nie będę podejmował decyzji. Musimy wrócić do Krakowa, przedyskutować sprawę i o ewentualnych rezultatach rozmów poinformować na spokojnie”.

Co prawda o „spokoju” nie ma mowy, bo „Biała gwiazda” zamiast błyszczeć na szczycie utknęła w środku stawki, ale w poniedziałek rano ogłoszono decyzję, która nikogo nie zaskoczyła. W lakonicznym komunikacie na stronie klubu wyczytać można, że funkcję trenera Wisły Kraków przestał pełnić Jerzy Brzęczek. Dymisja szkoleniowca została przyjęta przez władze klubu.

Przypomniano jeszcze, że szkoleniowiec, który pracował w klubie 13-krotnego mistrza Polski od 14 lutego 2022 roku poprowadził drużynę łącznie w 27 oficjalnych spotkaniach, w których Wisła zanotowała 7 zwycięstw i po 10 remisów oraz porażek. Ponadto ostatnio pełnił rolę dyrektora sportowego, odpowiadając za transfery, a nawet uczestniczył w negocjacjach kontraktów sprowadzanych piłkarzy. Z tych obowiązków także został zwolniony i definitywnie pożegnał się z klubem.

Pozostaje więc pytanie, kto zastąpi byłego selekcjonera? Na razie na trenerskiej karuzeli kręci się sporo nazwisk przymierzanych do pracy w Wiśle Kraków, ale póki co zapadła tylko decyzja o tym, że poniedziałkowy trening poprowadzi dotychczasowy asystent Jerzego Brzęczka i doskonale znany kibicom „Białej gwiazdy” Radosław Sobolewski.

Można go nawet zaliczyć do grona ikon klubu, w którym zadebiutował wiosną 2005 roku i zakończył sezon w koronie mistrza Polski. W sumie spędził na murawie przy ulicy Reymonta niespełna 9 sezonów i dorzucił kolejne trzy tytuły oraz występy w europejskich pucharach. W tym czasie regularnie występował także w drużynie narodowej, w której rozegrał 32 spotkania i uczestniczył w mistrzostwach świata w 2006 roku.

Zbliżający się do 46. urodzin Sobolewski ma już także doświadczenie trenerskie. Zaczął je zbierać 1 lipca 2016 roku, kiedy po zakończeniu kariery z 374. występami w ekstraklasie został w Wiśle asystentem trenera Dariusza Wdowczyka. Po 5 miesiącach został, wraz z Kazimierzem Kmiecikiem, tymczasowym pierwszym trenerem, a od stycznia 2017 roku, znowu jako asystent pracował u boku Kiko Ramireza, pełniąc też rolę trenera tymczasowego, a po zwolnieniu Hiszpana kontynuował swoją pracę asystenta, gdy zespół prowadzili Joan Carrillo oraz Maciej Stolarczyk.

Na prawdziwie samodzielne prowadzenie drużyny zdecydował się 4 sierpnia 2019 roku przejmując Wisłę Płock, w której pracował 616 dni, czyli do 12 kwietnia 2021 roku i prowadził zespół w 62 spotkaniach.

Jeżeli dodamy do tego, że ma licencję UEFA PRO i szacunek kibiców Wisły Kraków, nasunie się wniosek, że jego kadencja potrwa nie tylko jeden dzień. Tym bardziej, że najbliższy mecz zespół, który w 12 kolejkach zdobył 17 punktów i ma bilans bramkowy 15:13 rozegra już w piątek z ŁKS-em i potrzebuje zwycięstwa, bo w ostatnich 5 spotkaniach ligowych zdobyli zaledwie 1 punkt, a ostatni raz ze zwycięstwa kibice „Białej gwiazdy” cieszyli się 20 sierpnia. Jest jednak także druga opcja i wiele wskazuje na to, że krakowian poprowadzi nowy szkoleniowiec, ale na razie nie padło żadne konkretne nazwisko.


Na zdjęciu: Czy Radosław Sobolewski (drugi z lewej) zostanie „spadkobiercą” Jerzego Brzęczka, czy też jest tylko chwilowym głównym trenerem Wisły?
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus