Piast Gliwice. Dwumecz prawdziwym testem

Środowe i sobotnie spotkania Pogoni z Piastem są ważne dla obu rozpędzonych drużyn. Od 2018 roku w ich meczach nie padła więcej niż jedna bramka.


Trenerzy Pogoni i Piasta muszą odpowiednio podejść do meczów jakie rozegrają w tym tygodniu ich zespoły zwłaszcza, że murawa w Szczecinie do najlepszych należeć nie będzie. Pogoń jest liderem Ekstraklasy i wydaje się, że nic nie odbierze „portowcom” medalu w tym sezonie. Piast jest na fali wznoszącej, która trwa od jesieni. Seria nieprzegranych meczów robi wrażenie. Dystans do drużyn będących w pierwszej szóstce mocno się zmniejszył. Teraz nawet czwarte miejsce dla gliwiczan wydaje się być w zasięgu ręki. Poza tym los tak chciał, że w środę gliwiczanie zagrają na wyjeździe z Pogonią w ramach 1/8 Pucharu Polski, by w sobotę znów na tym samym boisku bić się o ligowe punkty.

Forma dopisuje

Ze sportowego punktu widzenia dla jednych i drugich ten dwumecz będzie najbardziej wymagającym zadaniem w tym roku. Szansą na udowodnienie swojej formy, potencjału i celów stawianych przed drużyną.

– Piast i Pogoń teraz punktują, dlatego czekają nas dwa trudne spotkania. Warunki atmosferyczne nie są łatwe, a boiska nie są idealne o tej porze roku. Na to jednak nie możemy zwracać uwagi, bo to nie jest zależne od nas. Będziemy chcieli wyjść i zagrać na wysokim poziomie, tak jak w ostatnim meczu. Wiadomo, że Pogoń dobrze wygląda w defensywie, dlatego musimy być skuteczni – mówi obrońca gliwiczan Martin Konczkowski.

– W obu przypadkach będziemy chcieli wygrać, mimo że gramy na wyjeździe. W obecnej sytuacji nie ma kibiców na trybunach, a zawsze jest to atut gospodarzy. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze tę wiosnę, odnieśliśmy dwa zwycięstwa i będziemy to chcieli kontynuować – dodaje „Konczi”.

Zmiany tylko konieczne

W poprzednich rundach Pucharu Polski rotacji w składzie Piasta nie brakowało, ale sztab szkoleniowy mógł sobie na to pozwolić, bo po pierwszej grał z niżej notowanymi rywalami. Teraz stawka jest jednak dużo wyższa, a gliwiczanie od dawna nie doszli daleko w Pucharze Polski.

– Jakaś rotacja będzie, ale ona musi mieć miejsce. Są pozycje, na których zawodnicy rywalizują o miejsce w składzie i to nie jest tak, że jeden jest o 90 procent lepszy od drugiego, ale bardziej 50:50. W obu spotkaniach chcemy wystawić najmocniejszy skład – podkreśla Waldemar Fornalik szkoleniowiec Piasta, któremu jednak zmartwień nie ubyło. Jakub Świerczok dochodzi do siebie po niegroźnym urazie stawu skokowego, a szkoleniowiec nie może skorzystać z usług młodzieżowca Dominika Steczyk. W meczu PP młodzieżowców na boisku musi być dwóch, co jest pewnym wyzwaniem dla sztabu.

– Widzimy, że pojawiają się kontuzje, ale dzieje się tak w kilku drużynach. Warunki są trudne, boiska w gorszym stanie, a temperatura nie pomaga w uniknięciu urazów, więc są pewne obawy, ale każdy gra w takich samych warunkach – dodaje.

Martwi murawa i pogoda

Właśnie warunki pogodowe i murawa mogą martwić najbardziej. Jeszcze wczoraj sypało śniegiem w Szczecinie, a mróz tam też nie odpuszcza. Już w ostatnim ligowym meczu boisku Pogoni nie wyglądało dobrze, zwłaszcza w drugiej połowie, na co zwracał uwagę trener „portowców” Kosta Runjaić. W meczu z Piastem lepiej nie będzie, a przecież po trzech dniach obie drużyny na tej samej murawie rozegrają kolejne 90 minut. Nie wróży to najlepiej…


Czytaj jeszcze: Bez Świerczoka też można

– Na pewno trzeba wziąć to pod uwagę. Chce się grać ładnie, ale nie zawsze jest to możliwe, więc czasami ważne będą proste środki, z których trzeba będzie korzystać – mówi Fornalik, który robił wszystko by zespół najlepiej przygotować do kilkudniowego pobytu w województwie zachodniopomorskim.

– Po meczu ze Śląskiem był trening regeneracyjny, rozruch, następnie przygotowanie do meczu i na koniec sam mecz. Później znowu odnowa i przygotowanie do kolejnego spotkania. Już mieliśmy takie sytuacje, więc to nie jest nic nadzwyczajnego. Musimy jednak brać pod uwagę warunki, w jakich będziemy musieli pracować – stwierdza szkoleniowiec Piasta. W ostatnich pięciu meczach pomiędzy tymi zespołami padły zaledwie trzy bramki. Czy teraz też czekają nas piłkarskie szachy? Oby nie!


Pogoń Szczecin – Piast Gliwice

Sędzia – Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)


Na zdjęciu: Ostatnie mecze Pogoni z Piastem były niezwykle wyrównane, co przełożyło się na małą liczbę goli.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus